𝓒𝓱𝓪𝓹𝓽𝓮𝓻 𝓸𝓷𝓮

747 53 3
                                    


- Beacon Hills, powiedziałaś ? - Zapytał Alec, pozytywnie kiwając głową od swojej siostry.


- Z tego, co przeczytałam, jest pełna wilkołaków. -  Izzy stała przed bratem, obok Simona i Jace'a.


- Tak, najwyraźniej istnieje rodzina Nocnych Łowców, którzy nie wiedzą nic o ich anielskim pochodzeniu ... - odpowiedziała dziewczyna, nadal sprawdzając formularze wysłane przez Clave.


- Wiesz, myślę, że powinniśmy się poddać ... Powiedziałaś , że to miasto jest"pełne wilkołaków", a ja nie lubię wilkołaków ...- próbował dostać się do mowy Simon, otrzymując tylko jedno spojrzenie od Isabelle. Dziewczyna mruknęła coś o pewnej „Maii". 


- podobało ci się to wszystko - Powiedziała Izzy, ale nowy Nocny Łowca unikał zadawania dalszych pytań, nie chciał mieć do czynienia ze złą Isabelle. Zła Isabelle była przerażająca.


- Cóż, myślę, że rozumiem, że nie ma sposobu, aby zmienić zdanie. - kontynuował były wampir, którego wrażenie natychmiast potwierdzają słowa drugiego Lightwooda, a raczej obecnie Herondale'a, obecnego tam.


-  Tak, spędziłem lata próbując przekonać ją, że ciężko jest walczyć obcasami, ale obawiam się, że to jedyna rzecz, której mi się nie udało. Ponieważ prawie nigdy nie zawodzę, skromnie, w przeciwieństwie do kogoś ... - Jace zaczął się popisywać swoim zwykłym odważnym tonem, który, skromny, nie miał absolutnie nic. Przeczesał ręką swoje blond włosy, co spowodowało uderzenie przez Izzy' w ramie.


-Mówiłam ci, że nie powinieneś się tak z nim zachowywać. Zostaw go w spokoju!


- Tak, przepraszam ... - szepnął blondyn, starając się nie zostać usłyszanym przez Simona, który jednak czuł się bardzo dobrze i nie przegapił okazji do skomentowania tego.


- Wow, Jace przeprasza, muszę to zapisać w dzienniku , poza tym, że istnieje miasto o nazwie Bacon. Krótko mówiąc, z tą nazwą jest oczywiste, że przyciąga wilkołaki ... - powiedział, chichocząc.


- To jest Beacon, a nie Bacon, ty idioto! To znaczy ... mam na myśli ... Simon ... - Jace przegapił kolejny śmiertelny cios Isabelle, której spojrzała wyzywająco.


- Tak, chcę sprawdzić, czy nadal masz ten mały uśmiech, kiedy w twojej szafie znajdziesz armię kaczek. Będziemy jednak uczęszczać do liceum Beacon Hills , aby nie wzbudzać podejrzeń, więc weź ze sobą odpowiednie ubrania. Ale teraz ruszamy się, musimy powiadomić Clary i wyjść w ciągu godziny. Ach, i usłyszałam, że tam cię gra w lacrosse, powinieneś się nauczyć tego sportu. - powiedziała i odwróciła się w kierunku pokoju Clarissy,  znajdującego się ostatnich drzwi na końcu korytarza .


- Cześć, Clary ... - Izzy weszła do pokoju przyjaciółki, znajdując zamiar krytycznego spojrzenia na rysunek, który właśnie skończyła.


- Cześć Izzy. Co się dzieje? - Clary położyła prześcieradło na łóżku i odwróciła wzrok na Isabelle. 


- Przygotuj się, jedziemy do Beacon Hills.

ł𝙤𝙬𝙘𝙮| 𝙩𝙚𝙚𝙣 𝙬𝙤𝙡𝙛 𝙭 𝙨𝙝𝙖𝙙𝙤𝙬𝙝𝙪𝙣𝙩𝙚𝙧𝙨Where stories live. Discover now