Rozdział 24 - Niezapomniane Święta - część 2

4.8K 174 2
                                    

Perspektywa Alexy :

Po śniadaniu razem z Melisą, matką Caleba oraz Bellą udałyśmy się do kuchni, by zacząć przygotowywać świąteczne potrawy. Normalnie posiłki gotują omegi, ale w tak wyjątkowym dniu jakim są święta kucharki mają wolne, więc gotowanie jest na naszej głowie. Wchodząc do kuchni Isabella i pozostała dwójka kobiet zabrała się za przygotowanie głównych dań, a ja postanowiłam zrobić pierniczki, sernik i ciasto czekoladowe.
Kiedy skończyłyśmy gotować była godzina piętnasta, więc każda z nas poszła do siebie, by się przygotować na wieczór.  Będąc w łazience, rozebrałam się i wzięłam relaksyjącą kąpiel. Siedząc w wannie myślałam o dzisiejszym dniu, począwszy od dowiedzenia się o ciąży, a kończywszy na wspólnym gotowaniu, w czasie którego musiałam odbierać telefony od rodziny i znajomych z życzeniami świątecznymi i urodzinowymi.

Wyszłam z wanny, gdy woda zrobiła się zimna. Owinęłam się ręcznikiem i weszłam z powrotem do sypialni, gdzie od razu podeszłam do komody i wyjęłam z niej komplet seksownej, czerwonej bielizny. Kiedy bieliznę miałam na sobie, ubrałam szlafrok i usiadłam koło toaletki by zrobić makijaż i fryzurę.

 Kiedy bieliznę miałam na sobie, ubrałam szlafrok i usiadłam koło toaletki by zrobić makijaż i fryzurę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Na sam koniec ubrałam sukienkę, buty i biżuterię

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Na sam koniec ubrałam sukienkę, buty i biżuterię.

Gotowa zeszłam na dół, gdzie czekali już na mnie Caleb i jego rodzice

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gotowa zeszłam na dół, gdzie czekali już na mnie Caleb i jego rodzice.

- Pięknie wyglądasz kochanie - powiedział Cal i pocałował mnie.

Gdy po pięciu minutach byliśmy w komplecie, Vanessa poprowadziła wszystkich do jadalni, gdzie na stole stały przygotowane przez nas potrawy.  Będąc już w jadalni wzięłam do ręki opłatek i zaczęłam się nim przełamywać ze wszystkimi członkami rodziny. Po życzeniach przyszedł czas na świąteczną kolacje, więc usiedliśmy na swoich miejscach i zaczeliśmy jeść w między czasie rozmawiając na przeróżne tematy i śpiewając kolędy. Kiedy posiłek dobiegł końca, przyszedł czas na prezenty, które były różne, od drogiej biżuterii do galanterii i obuwia.
Na koniec zostwiłam sobie prezent od Cala i kiedy otworzyłam nieduże pudełeczko moim oczom ukazał się prześliczny złoty pierścionek z błękitym kamieniem w kształcie serca.

 Na koniec zostwiłam sobie prezent od Cala i kiedy otworzyłam nieduże pudełeczko moim oczom ukazał się prześliczny złoty pierścionek z błękitym kamieniem w kształcie serca

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Spojrzalam na mojego przeznaczonego, który podszedł bliżej mnie i uklęknął na jedno kolano.

- Miłości mojego życia, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? - spytał Cal biorąc do ręki moją dłoń.

- Tak - odpowiedziałam powstrzymując łzy wzruszenia.

Mój mate wziął ode mnie pierścionek i założył mi go na palec, a później wpił się w moje usta. Kiedy pocałunek dobiegł końca, przyszedł czas na mój prezent dla niego.

Oby tylko mu się spodobał - pomyślałam

Wzięłam do ręki zdjęcie usg i podałam mu je. Na początku nie wiedział o co chodzi, bo kiedy spojrzał na mnie, na jego twarzy malowało się niezrozumienie, ale kiedy do zdjęcia dołączyłam małe buciki, wtedy Cal wszystko zrozumiał.

- Kochanie, czy ty chcesz mi powiedzieć że...

- Tak Cal, jestem w ciąży. - oświadczyłam, na co mój mate uklęknął i przyłożył ucho do mojego płaskiego brzucha.

- Cześć maleństwo, to ja twój tatuś. - powiedział, a ja już nie mogłam powstrzymać łez i się rozpłakałam.

Kiedy Cal podniósł się z klęczek, wszyscy zaczeli do nas podchodzić i nam gratulować dziecka i zaręczyn.  Koło godziny ósmej wieczorem, zaczeliśmy się zbierać do wyjścia. Gdy mieliśmy już na sobie płaszcze albo kurtki, wyszliśmy na zewnątrz, gdzie na placu głównym przy świątecznym drzewku zebrała się cała watacha. Będąc już na miejscu Cal przemówił.

- Moi drodzy. Dziś, jak co roku zrebraliśmy się tu na placu głównym, by celebrować ten świąteczny czas. Ja i wasza luna, chcielibyśmy wam życzyć dużo zdrowia, miłości i wszystkiego co najlepsze, a przede wszystkim życzę wam odnalezienia swoich bratnich dusz. - Gdy skończył mówić cała sfora biła brawo, a po chwili zaczeli śpiewać kolędy, patrząc na mieniącą się choinkę. Czułam ogromną radośc, a do mojej głowy zaczęła napływać jedna myśl.

- To jest mój dom.

Biała AlfaWhere stories live. Discover now