Rozdział 16 - Rozmowa z matką

6K 186 2
                                    

Perspektywa Alexy:

Wchodząc do pokoju wzięłam z półki jakiś romans i usiadłam na fotelu pod oknem. Nawet nie zdążyłam otworzyć książki, a zadzwonił mój telefon. Biorąc go do ręki zauważyłam na ekranie numer matki, więc odebrałam.

- Witaj córeczko, co tam u ciebie, jak się wam układa z Calebem? - zapytała matka

- Hej mamuś, wszystko w porządku, a jeśli chodzi o mnie i o Cala to układa nam się świetnie. - odpowiedziałam jej niepewnie. 

- Wyczułam w twoim głosie niepewność, więc co się dzieje? - spytała,  a ja westchnęłam i zaczęłam mówić.

 - No bo jest taka jedna dziewczyna, która za każdym razem jak mnie widzi patrzy na mnie jak na największego wroga. Raz nawet mnie zaczepiła i ostrzegła bym nie zbliżała się do własnego przeznaczonego, bo jak twierdzi on jest jej. - Wyżaliłam się jej

 - Jak słyszę to ciężki przypadek, chociaż ta historia jest dość podobna do mojej. U mnie też była taka dziewczyna co za każdym razem jak mnie widziała zabijała mnie wzrokiem, tylko z tą różnicą, że ona nie chciała twojego ojca, a władzy i naszych terenów. Dopiero jak wbiłam jej sztylet w serce, to zapanował spokój. - rzekła

 - To co mam ją zabić, żeby nie wchodziła mi w drogę? - spytałam, unosząc jedną brew do góry.

 - Nie, oczywiście, że nie. Po prostu zrób coś, dzięki czemu nie będzie mogła was rozdzielić. - odpowiedziała.

 - Czyli co? - spytałam , na co ona westchnęła.

 - Kochanie, po prostu sparuj się  z Calebem, a wtedy już was nikt nie rozdzieli, no chyba, że śmierć. - oświadczyła i mogłabym przysiądź, że przewraca oczami.

 - No, ale ja nie wiem, czy Cal tego chce. Nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat. 

 - Na pewno chce, w końcu jest samcem, tylko daje ci czas na przyswojenie nowej sytuacji. Jeśli sama przejmiesz inicjatywę, zobaczysz, że na jego reakcję nie będziesz musiała długo czekać. - oznajmiła

 -  Dzięki mamo, na pewno skorzystam. A tak w ogóle co tam u was?

 - Od ostatniej naszej rozmowy nic się nie zmieniło, no może poza tym, że wczoraj twój ojciec był w watasze
,,Błękitnego księżyca,, i powiedział Stefanowi o twoim przeznaczonym. Podobno jak Marco się o tym dowiedział, to wpadł w taki szał, że rozwalił cały gabinet swojego ojca, przez co Stefan musiał go zamknąć w celi, by się uspokoił. - poinformowała mnie śmiejąc się. Jej rozbawienie w ogóle mnie nie zdziwiło, bo podobnie tak jak ja nie przepada za Amandą i jej synem.

 - No tego to się nie spodziewałam, ale nawet nie jest mi go żal. Zawsze był zbyt pewny siebie i to go zgubiło. - rzekłam i spojrzała na zegarek, stwierdzając, że za chwilę będzie obiad.

 - Mamo, zaraz będzie obiad, a nie chciałabym się spóźnić, więc będę kończyć.

 - Dobrze, no to pa kochanie - pożegnała się

 - Pa mamo - powiedziałam i się rozłączyłam.

Po rozmowie z matką mój humor się poprawił, a poza tym rodzicielka podsunęła mi też pomysł, dzięki czemu wiedziałam już co zrobię, chociaż zawsze myślałam, że to faceci wychodzą z inicjatywą parowania się, z drugiej strony może faktycznie matka miała rację mówiąc o tym, że mój przeznaczony daje mi czas na przyswojenie sytuacji, ale ja jestem gotowa na taki krok. Nie znam Cala zbyt długo, jednak mogę śmiało powiedzieć, że zaczynam się w nim zakochiwać.



Biała AlfaWhere stories live. Discover now