Rozdział 9 - Zakupy

7.5K 254 5
                                    

Perspektywa Caleba:

Właśnie stoję sobie pośrodku centrum handlowego i tulę moją przeznaczoną. Nie mogę w to nadal uwierzyć, już dawno temu straciłem nadzieję na znalezienie mojej mate, a teraz w moich ramionach jest cały mój świat. Jest mi tak dobrze, że nie zwracam nawet uwagi na ludzi którzy patrzą na nas jak na wariatów. Tą wspaniałą chwilę przerywa nam Isabella, mówiąc do mojej przeznaczonej.

- Alexa znalazłaś swojego mate, wiesz co to oznacza? - spytała, na co moja kobieta odwróciła się w jej stronę.

- Tak wiem i nawet nie wiesz jak się cieszę, że uniknęłam tego okropnego losu - odpowiedziała Alexa i wtuliła się we mnie, a ja nie bardzo wiedziałem o czym one mówią, ale na pewno się tego dowiem.

- No dobrze, to skoro już nie macie nic do powiedzenia to może pójdziemy na zakupy, bo w końcu po to tu jesteśmy, a poza tym muszę kupić nowe ubrania, ponieważ w stare się już nie mieszczę - powiedziała Melisa, a wszyscy parsknęli śmiechem i ruszyliśmy na podbój sklepów.

Perspektywa Alexy:

Chodziliśmy po sklepach kilka godzin i na prawdę podziwiam chłopaków za wytrwałość, bo nie każdy mężczyzna byłby w stanie bez żadnego grymasu na twarzy chodzić z torbami za swoją kobietą. Mogłam śmiało powiedzieć, że byli nawet zadowoleni, mogąc uszczęśliwiać swoją bratnią duszę kupując jej wymarzone rzeczy. Byliśmy już w ostatnim butiku i przymierzałyśmy drogie ubrania, gdy podeszła do mnie Isabella i spytała na ucho.

- I jak cieszysz się z przeznaczonego?

- Nawet nie wiesz jak bardzo. Caleb wydaje się być miły i opiekuńczy nie to co Marco. Poza tym jest bardzo przystojny i już mam napady zazdrości, gdy widzę jak te wszystkie kobiety się do niego ślinią. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Wiem o czym mówisz, czasami szlag mnie jasny trafia, gdy widzę jakąś gapiącą się na mojego mate kobietę. - powiedziała Bella, a do nas podeszła Melisa z dwiema bluzkami.

- Dziewczyny jak myślicie, która jest lepsza? - zapytała stojąc i pokazując na rzeczy.

- Weź dwie, jestem pewna, że Mark ci je kupi, przecież on lubi cię rozpieszczać. - odezwała się kuzynka

- I kto to mówi, tobie Zack też kupuje wszystko o co poprosisz, ale masz rację wezmę je obie. - powiedziała Melisa i zwróciła się do mnie widząc moją rozbawioną minę

- Alexa ty się tak nie ciesz, jestem święcie przekonana, że mój brat też będzie kupował ci wszystko co zechcesz. Długo na ciebie czekał, więc teraz będzie cię rozpieszczał. - mówiła rozbawiona siostra mojego mate.

Gdy skończyłyśmy zakupy, na zewnątrz było już ciemno, więc jednogłośnie postanowiliśmy wrócić do domu, a w moim i Lili przypadku do hotelu. Oczywiście nie obyło się bez małej kłótni o to, że powinnam od dziś zamieszkać razem z nim w jego domu, ale po przedstawieniu mojego argumentu skapitulował. Caleb nie do końca wyszedł przegrany z tej walki, bo będzie spać razem ze mną tylko, że w apartamencie, a jutro ja i Lily mamy się przenieść do jego watachy. 

                                               
  Wieczorami na ulicach nie ma zbyt dużego ruchu, więc szybko przyjechaliśmy do hotelu. Kiedy już wysiadłam przeznaczony pochwycił mnie za dłoń i razem ruszyliśmy do windy. Będąc już na górze rozdzieliliśmy się, ja i Caleb udaliśmy się do mojej sypialni, a Lily do swojej. Kiedy weszliśmy do pokoju poinformowałam mojego mate co gdzie leży, a sama od razu poszłam do łazienki by załatwić potrzeby toaletowe i przy okazji się umyć. Wychodząc z łazienki zobaczyłam Caleba rozwalonego na całym łóżku, który po chwili wstał i podszedł do mnie by złożyć na moich ustach szybkiego całusa, a później ruszył do miejsca z którego wyszłam. Wykorzystałam to, że mój przeznaczony bierze prysznic i położyłam się na łóżku, biorąc telefon do ręki, by zawiadomić moich bliskich o tym, że znalazłam swoją bratnią duszę. Kiedy wysłałam już wiadomość, odłożyłam telefon na szafkę i ułożyłam się do snu. Po pięciu minutach mój mate wszedł do sypialni w samych bokserkach, a mi na jego widok zrobiło się gorąco.

-  Podoba ci się to co widzisz? -  zapytał z cwanym uśmieszkiem.

- I to bardzo - powiedziałam cały czas się na niego gapiąc, a on podszedł i położył się koło mnie, zgarniając moją osobą w swoje ramiona. Nie powiem było mi bardzo przyjemnie i nawet nie wiem kiedy zaczęłam odpływać do krainy snów, ale zanim zasnęłam usłyszałam.

-  Dobranoc kochanie 

Biała AlfaWhere stories live. Discover now