łazienka jęczącej marty

1.5K 229 73
                                    

Wiem, że imię Marta w tytule rozdziału powinno zostać zapisane wielką literą, ale mój zmysł perfekcjonisty (zważywszy na to, że reszta nazw zapisana jest z małych liter) nie mógł na to w tym przypadku pozwolić, więc wybaczcie mi tą zniewagę:(


Rozdział XI

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozdział XI

Łazienka Jęczącej Marty

»  Jak Kim Taehyung po raz pierwszy nie dopełnia obowiązku prefekta. «


🐱Pan Idealny jednak nie jest taki idealny, hm?

🐯A tobie niby nigdy się nie zdarzyło zagrać złego meczu, co?

🐱Nie, bo nawet jak Ślizgoni przegrywają, to robimy to z klasą.

___

Taehyung nie bardzo wiedział, jak po rozmowie i wymianie spojrzeń z szukającym Gryffindoru udało mu się choćby przekroczyć próg Wielkiej Sali. Jego nogi były tak wiotkie i trzęsły się niczym przygotowywany przez jego ciotkę na święta galert, dlatego tuż po pierwszym szoku, który minął wraz ze znalezieniem się za masywnymi drzwiami, Gryfon przylgnął do kamiennej ściany i zamknął oczy, biorąc głębokie wdechy.

Przez ten czas niemal czuł na sobie zdziwione spojrzenia przechodzących obok uczniów, ale w tym momencie nic nie obchodziło go mniej niż to, co inni mogą sobie pomyśleć na widok jego roztrzaskanej emocjonalnie osoby. Trzydzieści sekund, bo tyle wystarczyło, by adepci magii rozpierzchli się w swoich kierunkach, zabrało Taehyungowi na częściowe opanowanie tłuczącego się w klatce piersiowej serca. Gdy minął ten czas, prefekt w końcu oderwał się od zimnej ściany i na ugiętych nogach skierował w stronę ruchomych schodów, których poręczy mocno się uczepił, kiedy te przenosiły go na kolejną kondygnację zamku.

Drugie piętro Hogwartu byłoby idealnym miejscem dla zakochanych nastolatków, potrzebujących odrobiny prywatności, gdyby nie przemierzający korytarze duch nastolatki, który niezbyt akceptował widoku uczniów, w dodatku namiętnie wciskających sobie języki do gardeł. Jęcząca Marta, czyli rezydentka roszcząca sobie własnościowe prawa do łazienki na drugim piętrze, była na tyle głośnym lokatorem, że nie dość iż ludzie wynosili się z tej części zamku w popłochu, to i jeszcze obrazy nie chciały tu wisieć, jako powód do przenosin wskazując właśnie nieustanne płacze ubolewającej nad sobą dziewczyny.

To dlatego stukot niewielkich obcasów w butach prefekta, echem odbijał się od kamiennej posadzki pogrążonego w ciszy drugiego piętra. Taehyung był niemal stuprocentowo pewien, że i tym razem ten etaż będzie opustoszały, ale sprawa z owianą złą sławą łazienką miała się zgoła inaczej. Pchnąwszy obdrapane z brązowej farby drzwi, Kim zrobił kilka niepewnych kroków do przestronnego wnętrza i przystanął, uważnie nasłuchując dźwięków płaczącego ducha.

The Marauders | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz