#6 Draco doznaje olśnienia

807 46 6
                                    

- Pansy co się dzieje? - spytał Draco unosząc jedną brew.

- Nie nic - odparła i przyśpieszyła kroku.

- Nie ruszę się stąd dopóki mi nie powiesz - powiedział zatrzymując się na korytarzu.

- Wiesz, że zniżasz się do poziomu gryfonów? - spytała spoglądając na niego z rozbawieniem.

- Ach zamknij się - warknął odwracając się i idąc.

- Gdzie idziesz? - spytała

- Wiesz, że zniżasz się do poziomu gryfonów? - zaśmiał się chłopak cytując jej słowa.

- Uhh... - tylko tyle udało jej się wydusić i zacisnęła pięści.

- Idę po Zabini'ego. Nie widzę go tu, a wiem, że był w skrzydle szpitalnym - powiedział przerywając śmiech.

- Nie! - wrzasnęła - To znaczy mam na myśli Zabini jest już w pokoju wspólnym - odpowiedziała szybko się poprawiając.

- Jak to? - spytał nie kryjąc zdziwienia.

- Chodź to zobaczysz Ślizgogryfku - zaśmiała się dziewczyna.

- Bardzo śmieszne - powiedział sarkastycznie idąc za nią.

Tuż przed pokojem wspólnym dziewczyna wymamrotała hasło i weszli do środka. Cały pokój był pusty, a na kanapie siedział zdenerwowany ( w sensie zestresowany) Blaise.

- Draco, wejdź do swojego pokoju - powiedział cicho i z wielkim trudem.

Zdezorientowany Malfoy ruszył w tamtą stronę i to co tam zobaczył omal nie zrzuciło go ze schodów.

- Co to jest?! - wrzasnął.

- Raczej kto - poprawiła go Pansy stając za nim.

- I to właśnie mały Potter'ek - powiedział Blaise przesładzając swój głos i również stanął za nim zerkając mu przez ramię.

- No chyba se jaja ze mnie robicie - powiedział odwracając się do nich przodem.

- Z ciebie nigdy - powiedział Zabini układając ręce w geście obronnym.

- To co... - zaczął Draco lecz nie było dane mu dokończyć.

- Nie. Milcz. Masz odpoczywać. - powiedziała Parkinson wpychając go do środka.

- Ale... - zaczął prostestować, ale i tak nie dane mu było dojść do słowa.

- Pomfrey powiedziała, że masz odpoczywać to masz odpoczywać. Ja idę zgarnąć jedzenie dla niego - powiedziała już zdenerwowana Pansy i wskazała na malca. Szybkim krokiem wyszła z pokoju i zatrzasnęła drzwi.

Draco nie wiedząc co ze sobą zrobić wziął pierwszą lepszą książkę z brzegu i zaczął ją czytać.

Natomiast Zabini zrezygnowany podszedł do małego Pottera i spojrzał na niego.

- To będzie tragedia jeśli on cofnie się jeszcze bardziej - wymamrotał.

- Mówiłeś coś? - spytał Malfoy spoglądając zza książki i unosząc brew.

- Nie nic - odpowiedział i usiadł przy biurku przyjaciela.

Po kilkudziesięciu minutach ciszy do pokoju weszła Parkinson z jedzeniem, którym dałoby się nakarmić wojsko.

Rozdała każdemu talerze z kanapkami, które zrobiły skrzaty na kuchni.

Blondyn nie zważając na to co działo się wokół niego, jadł i czytał jednocześnie krusząc trochę chleba na swoje szaty.

- Mam! - krzyknął omal nie zadławiając się jedzeniem.

- Co masz? - spytała Pansy podchodząc i klepiąc go po plecach, aby przestał się dławić.

Po chwili atmosfera się uspokoiła i mogli dalej rozmawiać.

- Mam zaklęcie, którym może uda się wyleczyć Potter - powiedział entuzjastycznie, ale po chwili zbladł. - nie ma całej treści. Kurwa czy ja zawsze muszę mieć takiego cholernego pecha? - spytał zrezygnowany, rzucając książkę na podłogę i podpierając łokcie na bokach fotela.

- Draco nie przesadzaj - powiedziała Pansy siadając na kawałku fotela, na którym blondyn podpierał łokcie. - Jaki to tytuł? Poszukam w bibliotece.

- Weź te książkę.- wskazał na rzucony przedmiot- Ja nie mam do tego głowy - powiedział chowając twarz w dłoniach.

- Jasne. Ty odpocznij, a ja zaraz kogoś przyślę do Pottera - powiedziała uśmiechając się czule.

- Powiedziałaś komuś?! - krzyknął ze strachem podnosząc na nią wzrok.

- Nie, ale zaraz powiem - powiedziała wstając i poprawiając swoją szatę.

- Nikomu nic nie powiesz - warknął patrząc jej w oczy.

- Jesteś osłabiony - powiedziała pocierając palcami nos.

- Trudno! Dam radę. Nie próbuj nikomu mówić - warknął ruszając w stronę małego Harry'ego.

Dziewczyna tylko westchnęła, wzięła książkę i wyszła z pokoju udając się do biblioteki.

Malfoy ma zawsze rację // Drarry [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now