Rozdział 24

2.7K 76 11
                                    

Następnego dnia...

Pov Lexy
Minioną noc na pewno zapamiętam na długo. Co tam się działo, to jest nie do opisania. No po prostu brak mi słów. Piękne zakończenie naszego pobytu w Ameryce. Chociaż to jeszcze nie taki koniec, bo za 2 godziny jedziemy do Nikoli. Jestem mega ciekawa jak ona tu mieszka. Niby to jest mieszkanie jej mamy, ale ta wyjechała na 3 miesiące w  jakąś delegację czy coś i narazie Nikola mieszka tam sama. Myślę, że nie będziemy tam długo siedzieć, tylko wypijemy kawę i zaczniemy się zbierać, bo trzeba jeszcze ostatni raz przejść się po ulicach Los Angeles, a później wracać do domu.

Pov Marcin
Ja wiedziałem, że ta randka i noc w hotelu, to jest dobry pomysł. Co prawda wymyślił to Adam, ale najważniejsze, że mój skarb jest szczęśliwy. Zaraz jedziemy jeszcze do tej Nikoli, a później wracamy do domu. Mam nadzieję, że uda nam się w przyszłym roku również tu przyjechać. Dwa tygodnie, to  zdecydowanie za krótko!

U Nikoli w mieszkaniu...

Pov Lexy
Nikola oprowadziła nas dokładnie po całym swoim domu. Jest naprawdę piękny. Nawet powiedziałabym, że lepszy od domu X. Naprawdę jej zazdroszczę. Póki co rozmowa idzie nam gładko i chyba wszyscy są zadowoleni z przyjazdu tutaj, a ja najbardziej. Chciałabym, żebyśmy później miały jakiś kontakt, bo bardzo fajnie mi się z nią gada.

N. - A kiedy wracacie do Polski? - Pyta Marcina.
M. - Dziś wieczorem.
N. - Tak szybko? - Dziwi się.
Ad. - No dwa tygodnie byliśmy, to chyba najwyższa pora wracać. - Śmieje się.
N. - A może zostaniecie u mnie? - Uśmiecha się.
L. - Co? - Nie ukrywa zdziwienia.
N. - Tak pomyślałam, że może zostalibyście u mnie na trochę. Mam duży dom i narazie mieszkam sama. Spędzilibyśmy razem czas, a wy pozwiedzalibyście jeszcze trochę. To co?
Ad. - W sumie dobry pomysł.
M. - Nie wiem. Mi tam bez różnicy. A Ty co myślisz o tym, kotek? - Łapie Lexy za rękę.
L. - Wiesz Nikola... Cieszę się z twojej propozycji, ale nie chcemy Ci zawracać głowy. Poza tym przecież mamy już kupione bilety na lot powrotny. - Rozgląda się nerwowo po pokoju.
N. - Ale przecież wszystko można przełożyć. Nie chcecie jeszcze zostać w LA?
L. - No chcemy, ale... - Nie ma pojęcia jak zareagować.
N. - Dawajcie, będzie fajnie! - Zapewnia przyjaciół.

Pov Lexy
Nie wiem czy to dobra decyzja, ale zgodziłam się. Sama mówiłam, że chciałabym jeszcze tutaj zostać. Jeżeli to rzeczywiście nie jest dla niej problem, to w sumie czemu by nie skorzystać z takiej okazji? Na pewno przez to lepiej się poznamy i będziemy miały jeszcze lepszy kontakt. A jak coś nie wypali, to po prostu przeniesiemy się do jakiegoś hotelu.

Pov Marcin
W sumie to myślałem, że Lexy nie będzie chciała zostać. Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie. Jednak cieszę się, że tak wyszło, bo w ogóle nie miałem ochoty stąd wyjeżdżać. Fajnie, że Nikola nam zaproponowała nocleg. A co do biletów, to wszystko da się załatwić.

Dwa dni później, późnym wieczorem...

Pov Lexy
Dzisiaj był strasznie męczący dzień. Praktycznie nie mam na nic siły. Tyle kilometrów, to ja chyba przez całe życie nie przeszłam! Jedyne o czym teraz marzę, to ciepła kąpiel i miękkie łóżko. Zdecydowanie zamierzam spełnić to marzenie, więc idę zaraz do łazienki.

N. - Możemy wyskoczymy dzisiaj do jakiegoś klubu? - Pyta dosiadając się do towarzystwa.
M. - W sumie, to dobry pomysł.
L. - Ja już dzisiaj nie mam na nic siły, ale jak wy chcecie to możecie iść.
Ad. - No ja też nie mam siły. Jestem dzisiaj totalnie wykończony.
M. - To mam iść sam? - Spogląda na Lexy.
N. - No jak to sam? Ze mną! - Mówi z entuzjazmem.
M. - To idziemy. - Uśmiecha się do Nikoli.

Pov Lexy
Dzisiaj był taki męczący dzień, a ona jeszcze wskakuje z jakąś imprezą? Trochę to dziwne dla mnie. Jeszcze Marcin do mnie mówił, że nie ma na nic siły, a teraz nagle taki chętny. Teoretycznie powinnam się nie zgodzić, żeby tam sam poszedł, ale nie zamierzam się wtrącać, bo jeszcze mi powie, że go ograniczam. Niech sobie robią co chcą. Mnie to już nie obchodzi.

Lexy i Marcin || Jak to się rozkręciło?Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu