Rozdział 23

2.9K 90 5
                                    

Pov Lexy
Gdy to zobaczyłam doznałam szoku. Spodziewałam się dosłownie każdego, nawet Stuu i Agaty, ale nie ku*wa jej! Nie jej! Przecież to jest niemożliwe. Jak? Dlaczego? Jakim cudem ja mam takiego pecha?

Nikola - Marcin? To ty? - Szeroko uśmiecha się łapiąc chłopaka za ramię.
M. - Nikola? Co ty tu robisz? - Obraca się za siebie niedowierzając kogo widzi.
N. - Też się tutaj Ciebie nie spodziewałam. Lepiej Ty powiedz co tutaj robisz? - Od razu dosiada się.
M. - A na wakacje przyleciałem.
N. - No to fajnie. W ogóle to cześć Adam! - Przytula chłopaka. - A może przedstawicie mi waszą koleżankę? - Pyta z uśmiechem.
M. - A to jest Lexy. Moja dziewczyna. - Obejmuje i całuje Lexy w czoło.
N. - Nikola. - Podaje dziewczynie rękę.
L. - Lexy. - Próbuje być miła i posyła jej sztuczny uśmiech.
N. - A jak długo tutaj będziecie?
M. - Jeszcze ponad tydzień.
N. - To koniecznie musimy się spotkać. Wpadniecie do mnie któregoś razu?
Ad. - Na pewno, nie? - Patrzy z uśmiechem na towarzyszy.
M. - Pewnie, że tak. Co nie kochanie? - Jego wzrok wędruje na zamyśloną dziewczynę.
L. - No... No tak. Jasne... - Odpowiada obojętnie ściskając rękę swojego chłopaka.
N. - To super! Zadzwonisz do mnie, bo masz mój numer prawda?
M. - Tak, tak. - Uśmiecha się.
N. - To do zobaczenia. - Na koniec przytula wszystkich.
L. - Mówiłeś, że usunąłeś jej numer! - Mówi wściekła.
M. - Ktoś tu chyba zazdrosny jest. - Śmieje się.
L. - Fuck you Marcin. Nie jestem zazdrosna. - Mówi oburzona.
Ad. - Nie no, wcale. Tylko prawie zabiłaś ją wzrokiem. Dobrze widziałem jak na nią patrzysz. - Żartuje z dziewczyny.
L. - No tak. Na pewno. - W jej głosie łatwo wyczuć ironię.
M. - Kochanie, porozmawiamy w hotelu. Teraz się tym nie przejmuj. - Całuje dziewczynę i łapie ją w talii.

Nad ranem, w pokoju hotelowym...

Pov Lexy
Obudziłam się. Tak strasznie łeb mnie napieprza. Jak można się domyślić dopadł mnie kac. Ogromny kac. Muszę się napić wody, bo zaraz umrę. Podnoszę głowę do góry po czym  rozglądam się po pokoju i widzę, że wszyscy śpią. Mój Marcin tak słodko wygląda kiedy śpi. Pocałowałam go w czoło i wstałam. Poszłam do kuchni, nalałam sobie wody do szklanki i usiadłam w fotelu. Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać media społecznościowe. Wszędzie widzę jakieś zakochane pary. Chciałabym już pokazać światu nasz związek. Chcę, aby każdy wiedział jak bardzo się kochamy, jak bardzo nam na sobie zależy. Dzisiaj mamy w planach iść na wzgórze Hollywood. Oczywiście Adam obiecał zrobić nam romantyczne zdjęcia, jak ma każdy w tym miejscu. Pogadam później o tym z Marcinem i może w końcu powiemy fanom prawdę. Źle się czuje, gdy cały czas muszę ich okłamywać.

M. - Nie śpisz kochanie? - Mówi cichym głosem patrząc na Lexy.
L. - No przed chwilą wstałam. Też masz kaca?
M. - O tak, nalejesz mi wody?
L. - A co dostanę w zamian? - Śmieje się.
M. - To dopiero w domu. - Posyła jej znajomy uśmiech, który dokładnie mówi jej co chłopak ma na myśli.
L. - Marcin! - Oburza się.
M. - Teraz Marcin, a później sama mi do łóżka wskoczysz. - Śmieje się.
L. - Bardzo śmieszne. - Wchodzi na łóżko ze szklanką wody w ręku.
M. - Przecież tylko żartuje kotek. - Obejmuje dziewczynę.
L. - Brakuje mi naszych wspólnych wieczorów w łóżku. - Przytula się do chłopaka.
M. - Wytrzymasz jeszcze tydzień? - Składa dziewczynie długi pocałunek.

Pov Marcin
Zacząłem całować dziewczynę bez opamiętania, a moja ręka od razu trafiła pod jej koszulkę. Delikatnie przejeżdżałem opuszkami palców po jej nagim ciele. Cały czas zachłannie całowaliśmy się. Lexy próbowała mnie powstrzymać, lecz ja nie przestawałam. Po chwili sama mi się poddała. Całkowicie zapomniałem, że nie jesteśmy sami...

Ad. - Wstaliście? - Pyta patrząc na całującą się parę.
L. - Tak... - Mówi zawstydzona odrywając się od chłopaka jak poparzona i poprawiając ubrania.
Ad. - Jeżeli brakuje wam takich czułości, to mówcie. Ja bez problemu mogę się  gdzieś usunąć. - Uśmiecha się szczerze.
M. - Nie no, spokojnie. To przed chwilą po prostu wymksnęło się nam spod kontroli. - Śmieje się i łapie dziewczynę za tyłek.
Ad. - Jak coś, to dajcie mi znać. - Wstaje z łóżka. - A Ty Marcin będziesz dzwonił do tej Nikoli?
M. - Nie wiem. Zobaczymy ile będziemy mieli czasu.
L. - No ty chyba sobie żartujesz. - Gwałtownie wyrywa się z objęć chłopaka.
M. - Ale z czym? - Pyta zdezorientowany.
L. - Nigdzie nie będziesz dzwonił. Chyba Cię po*ebało. - Wykrzykuje wściekła.
M. - No kochanie. Nie bądź zazdrosna. - Przyciąga dziewczynę do siebie i obejmuje ją.
L. - Jak mam nie być zazdrosna o twoją byłą? - Parsknęła.
M. - Dobrze wiesz, że Nikola to przeszłość. Już nic do niej nie czuje. Teraz ty jesteś najważniejsza. - Całuje dziewczynę w czoło.
L. - To po co chcesz się z nią spotkać? - Mówi już nieco spokojniej.
M. - A czy ja powiedziałem, że chcę? Powiedziałem, że jeszcze zobaczymy. Uwierz mi, że Nikola jest jedynie moją koleżanką. Przecież wiesz, że rozstaliśmy się w zgodzie, więc chyba to nic złego, że jestem trochę ciekawy jak ułożyła sobie życie. - Głaszcze ją po głowie i patrzy w jej lśniące ciemne oczy.
L. - Chyba masz rację... Przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłam, ale zrozum, że miałam powody. - Całuje chłopaka.
M. - Jakie kochanie powody?
L. - Choćby to jak ja przy niej wyglądam. Ona jest idealna, a ja...? - Odwraca wzrok.
M. - A Ty jesteś najpiękniejszą kobietą pod słońcem. Ile razy mam Ci to powtarzać? - Odgarnia włosy z jej twarzy.
L. - Nie kłam. Ja przy niej wyglądam jak gówno. - Do jej oczu zaczynają napływać zły.
M. - Kotek, nawet tak nie mów. Dla mnie zawsze będziesz śliczna. - Przybliża się do dziewczyny. - Ty płaczesz? - Pyta zaniepokojony.
L. - Nie... - Szybko wyciera łzę spływającą po jej policzku.
M. - No przecież widzę. Dlaczego płaczesz? Powiedziałem coś złego?
L. - Możemy po prostu przestać gadać o twojej byłej? Proszę. - Wykrzykuje i wstaje z łóżka.

Lexy i Marcin || Jak to się rozkręciło?Where stories live. Discover now