5. Wiedziałam od początku...

1.6K 104 16
                                    

W środku znajdowała się wielka sala balowa. Wszystko obracało się w ciepłych kolorach, głównie w odcieniach żółci. Gdzie nie spojrzeli widzieli ludzi w dziwacznych maskach. Na ścianach widniały dziwne, a nawet straszne malowidła. Przedstawiały zjawy i potwory niczym wyjęte z koszmarów.
-Dobrze. Plan jest taki: porozglądajmy się po tej posiadłości. Znajdziemy członków ONZ i zabierzemy ich cicho do bazy Mafii. Jasne?- wyjaśniła cicho Akiko.
-Szybciej będzie, jeżeli się rozdzielimy- zauważył Chuuya.
-Słusznie prawisz. Ja z dr. Yosano pójdziemy na wschód, a Ty z Dazai'em na zachód- oznajmił Kajii i razem z fioletowowłosą poszedł gdzieś.
-Mogą być na parkiecie- powiedział Nakahara.
-Możliwe- wtedy Osamu podał rękę dla niższego z szarmanckim uśmiechem- Zatańczymy?
-...- rudowłosy lekko się zarumienił, wywrócił oczami i chwycił delikatnie dłoń wyższego.
Szatyn uśmiechnął się i skierował się z partnerem.....Znaczy, w tej sytuacji: Z partnerką na parkiet. Obiął go w jedną ręką w pasie, a drugą złapał za dłoń błękitnookiego i wyciągnął lekko w bok. Chuuya jedną dłoń położył mu na ramieniu. Z czyjejś perspektywy wyglądali, jak prawdziwa para...Oprócz tego, że Egzekutor praktycznie cały czas deptał Detektywowi nogi. Po skończonym tańcu poszli w swoją stronę, szukając miejsca, w którym mogliby się znaleźć członkowie organizacji. Usiedli przy mini barze i sobie pili. To złe określenie. Tylko Osamu pił drinki. Nakahara nie mógł nawet jednego do ust chociaż przybliżyć. Bawiło to młodszego. Lecz gdy Chuuya odwrócił się, udając focha, ktoś dosypał coś do jego szklanki z wodą. Dazai przez chwilę patrzył poważnie w stronę tego człowieka, który zaraz potem aż wybiegł do wyjścia.
-Ktoś Ci coś dosypał do szklanki- ostrzegł niższego, wstając z krzesła.
-Skąd mam mieć pewność, że to nie byłeś Ty?- na te słowa brązowooki wywrócił gałkami ocznymi i wyszedł z posiadłości, ciągnąc za sobą rudowłosego.
-Czego mnie ciągniesz?- błękitnooki wyglądał na zdenerwowanego.
-Tam, gdzie wybiegł ten typ...- nie dokończył, bo zauważył Dr. Yosano i Kajii'ego.
-Jesteście wreszcie- Osamu podbiegł do pary, lecz zauważył coś dziwnego.
Byli oni przywiązani do muru.
-Uciekajcie!- wrzasnął brązowowłosy.
Egzekutor zaczął się rozglądać. Zobaczył w rogu człowieka. Wymieżył w nich promieniem o barwie białej.
-Dazai!- zawołał Chuuya, na co ten odskoczył i spojrzał w tą samą stronę.
Człowiek podbiegł do nich, ukazując swe oblicze. Była to kobieta o długich, blond włosach i różowych oczach. Miała na sobie czerwoną suknię z białym wykończeniem i białymi dodatkami.
-Jesteście bardziej zgrani, niż się spodziewałam. Jestem pod wrażeniem- odezwała się, na co do dwójki dobiegli już rozwiązani Akiko i Kajii.
Zdjęli z siebie ubrania wieczorowe. Od spodem również mieli ubrania codzienne.
-Muszę przyznać, że Twoja partnerka jest piękna, Panie o włosach niczym drzewo- na te słowa Chuuya zaczął promieniować na czerwono.
Chwilę potem wzniósł się w powietrze i uderzył w kobietę z całej siły. Ona jednak zrobiła unik. Nakahara już nie miał na sobie sukni, leżała ona niedaleko. Miał swoje normalne ubrania. Wyciągnął z sukni jeszcze kapelusz i założył go na głowę.
- Jeszcze raz ktoś mnie tak nazwie...- mówił to, wycierając ręką szminkę na ustach-...Obudzi się na górze w gronie aniołków!
-Spokojnie, Chuuya. Od kiedy wiedziałaś, że nie jesteśmy tymi, za których się podajemy?- zapytał Dazai, zdejmując maskę z twarzy i cylinder z głowy.
-Wiedziałam od początku. Przewidzieliśmy, że się tu zjawicie. Przykro mi to mówić, ale muszę się z Wami pożegnać...- wtedy wyjęła pióro z kapelusza i krzyknęła: ...Umiejętność: "Rota"!- wtedy w stronę naszych bohaterów zaczął zmierzać biały promień światła, na co wszyscy zrobili unik.
-Wiecie co? Nie będę w tyle!- na co Osamu zdjął płaszcz i założył swój własny- Bierzmy się do roboty...!

Podwójna Czerń (Soukoku)Where stories live. Discover now