Rozdział 1

475 34 1
                                    

Pustka... tym słowem mogę opisać wszystko. Nie wiem gdzie jestem, co robię, co się ze mną dzieje. Normalnie powinienem panikować, jako zdrowy, porządny człowiek. A ja... nie jestem w pełni zdrowy. Ups, życie. Wracając do rzeczywistości nadal nie wiem co jest grane. Niby powinienem panikować, ale czuje się, aż nazbyt spokojnie. Nie potrafię tego określić, ale jakieś coś, czy jakaś siła powoduje, że nie wrzeszczę, płaczę, czy coś innego robię. Po prostu istnieje i wegetuje. To wiem. Nie czuje już całkowicie swojego ciała. Nic nie słyszę. Nawet już nie wiem ile  czasu minęło od kiedy w takim stanie się znajduje. Ostatnie co pamiętam to moment, w którym moja matka skończyła czytać. Po pewnym czasie wywnioskowałem, że "Umarłem". Tak po prostu. Bez bólu, cierpienia... Teraz po prostu sobie tak istnieje. Trochę już się nudzę, a mnie zaczynają nękać myśli, a co byłoby gdyby... nie chorowałbym, no właśnie gdyby. Pewnie miałbym to czego nie doświadczyłem: przyjaciół, randek, libacji alkoholowej, czy innych rzeczy dla napalonych nastolatków. 

Ile czasu minęło to ja tego nie wiem. Teraz właśnie się zastanawiałem nad 'gdybym miał psa to jakie imię bym mu dał'.


-Gggrrmmm....- usłyszałem nagle coś cichutkiego i pobrzękującego. To właśnie przerwało moją zabawę "gdyby coś to wtedy".

-Halo? Ktoś? Coś?- zacząłem krzyczeć, lecz wydawałem z siebie ciche popiskiwanie. CZEKAJ. STOP. HALT! Popiskiwanie?! Coś tu ewidentnie nie gra. Zaraz poczułem coś twardego wokół mnie i to coś zaczynało się rozpadać pod moim dotknięciem. Co się dzieje do jasnej anielki?! To coś się rozpadło całkowicie, a ja byłem cały w jakimś śluzie oraz czułem chłodny powiew wiatru. Nic nie widzę! Odzyskiwałem kontrolę nad ciałem. Było ono jakieś dziwne... ale ważne, że coś czuje po tym czasie w nicości. 

Otworzyłem powoli jedno oko, a za nim drugie. Wzrok miałem rozmazany przez ten śluz. Fuj! Dostał mi się do oczu! Skubaniec jeden. Zaraz coś wilgotnego przejechało po mnie z tyłu, a później po oczach. No pięknie! Na pewno już oślepłem, o ile nie byłem ślepy. 

Dźwięki, które wcześniej słyszałem jak przez ścianę, zrobiły się bardziej wyraźne, a wzrok powoli wracał do normalnej kondycji. Wcześniejsze pobrzękiwania zmieniły się w głośne warknięcia i mruknięcia. Obraz przede mną zaczął nabierać kolorów. 

Przed sobą miałem nozdrza jakiegoś zwierzęcia, które jak oddychało robiło ten wiatr. Wiatr nie był zimny lecz ciepły, wręcz przyjemny. Najprawdopodobniej zwierzę, szturchnęło mnie swoim pyskiem, a ja się przewróciłem. Chciałem się podnieść, ale nie było mi dane. Próbowałem wszystkimi kończynami poruszyć, w końcu stało się tak, że obróciłem się na plecy. Świetnie. Super, brawa dla mnie... Jeszcze gorsza pozycja, niż przedtem. Bolało mnie to, a coś uwierało mnie w plecy. Musiałem jeszcze raz spróbować. Uwaga... na raz.... dwa.... trzy! Jest! Udało się. Stoję! W myślach odprawiłem taniec zwycięscy    ρ(^o^)♪

Teraz skupiłem się na widoku jaki rozgrywał się przed mną. Koło mnie były porozrzucane wszędzie skorupki od jakiegoś niebieskiego jaja. Nie jajka, ogromnego JAJA! Od razu szybko kalkulując stwierdziłem, że to twarde coś z czego wyszedłem to pewnie było jajo. Jeśli teraz wyklułem się z jaja, to ja jestem jakimś pierzastym kogutem, strusiem?  (⊙_⊙)

Dobra, chłopie nie denerwuj się dasz radę. Tylko spójrz na siebie i zobaczysz czy jesteś pierzastym kurczątkiem. Bicie mojego serca znacznie przyspieszyło, wręcz miałem wrażenie, że zaraz serce mi wyskoczy z mojej klatki piersiowej.  

Wdech i wydech.... i jeszcze raz.  Dobra, uspokoiłem się. Teraz tylko spojrzę w dół i nic złego się ni... Że jak?! Gdzie moje ręce? Ej, ja mam długą szyję! Mogę zobaczyć swój tył. Mam cztery nogi, dziwnie łukowate oraz długą szyję.. Jestem żyrafą? Na moment przestałem myśleć racjonalnie, ale wróciłem po chwili do żywych. Żyrafa z jajka? Jestem mutantem? Ech... chyba jednak nie.

Rozproszył mnie nagły dotyk. Zwierzę, które wyglądem ciała przypominało jaszczurkę posiadała inne cechy jak: wielkie i ostre szpony, zęby tak samo ostre, ciało całe niebiesko-łuskowate oraz cztery nogi, z czego przednie różniły się i pewnie pełniły funkcję rąk, długa szyja oraz potężna szczęka. Zwierzę było co najmniej z 30 razy większe od mnie, a ja byłem wielkości jej szpona. Patrzyła na mnie inteligentnym i ciepłym wzrokiem. To zwierzę było smokiem! Na spokojnie już przemyślałem swoją obecną sytuację oraz co do tej pory odkryłem. Wnioskując ja jestem jej dzieckiem, które się wykluło z jaja. Jestem małym smoczusiem! Odczułem ulgę i jak najwyższe spełnienie. Moje marzenie się ziściło!! Odrodziłem się w następnym życiu jako smok! (ᗒᗨᗕ)

-----------

Mały niebieski smok, wielkości piłki do siatkówki zapiszczał radośnie i zaczął tupać nóżkami. Smoczy rodzic przyglądał mu się z ciekawością. Po chwili szybko się zniecierpliwił i chuchnął na swojego potomka, aby zwrócić uwagę małego smoka. Niebieski smok natychmiast ucichł i obrócił się w kierunku "matki". 

-Huhuhu~~-wydała z siebie zadowolony głos smoczyca po czym przemówiła nieznanym językiem do smoczka.

"*****~~ *** ***** ********~~" 

----------

Hę? O czym ona gada? Nie rozumiem ani jednego słowa! Przechyliłem głowę i głupio się na nią patrzyłem. Smoczyca westchnęła i kolejny raz powiedziała coś niezrozumiałego.

"***** ********...... *****"

Dalej gapiłem się na nią. Podniosła swoją przednią łapę i delikatnie dotknęła mojej głowy. Ściślej mówiąc czoła, które  miałem prawie pomiędzy rogami, tak jak ona... W momencie zetknięcia się jej pazura z moim czołem dotarło do mnie jedno słowo... "Cinnabar (smocza krew)". Od razu wiedziałem, że to jest moje nowe imię w tym życiu. Kwiknąłem radośnie, a smoczyca cicho roześmiała się wypowiadając moje imię z czułością.

"Cinnabar ***** **** *******~~~"

Chciałem się jeszcze rozejrzeć gdzie się znajduję, ale dopadło mnie zmęczenie i otwierając na całą szerokość swoją paszczę długo ziewnąłem. Moja matka zbliżyła się do mnie i biorąc mnie ostrożnie do swojej paszczy i zaczęła mnie przenosić. W czasie podróży zapewne do innego pomieszczenia. Czując bezpieczeństwo natychmiastowo zasnąłem... 

Odrodziłem się w innym świecie jako Smok!حيث تعيش القصص. اكتشف الآن