Prolog

1.1K 30 6
                                    

Kilka słów od autorki
Zanim weźmiesz się za czytanie

Tak oto rozpoczynam nową książkę. Mam nadzieję, że będziecie nią zainteresowani. Wymyśliłam ją na totalnym spontanie, ale jak teraz ją pisze to wydaje mi się, że może być ciekawą odskocznią dla osób, które nie przepadają za fantasy.
Na początku rozdziały mogą wydawać się nudne, ale z czasem na pewno powinno być lepiej.
Także, życzę wszystkim miłego czytania, a i jak ktoś jest bardziej wrażliwy na niektóre sceny to polecam wziąść paczkę chusteczek.

Harpia_rikitiki











Melody, podejdź do mnie... — Powiedziała słabym głosem wyciągając w moim kierunku rękę. Podeszłam do niej i złapałam ją w obie dłonie. — Pamiętasz co ci mówiłam, gdy byłaś mała? — Zapytała ledwo już mówiąc na co kiwnęłam delikatnie głową. — Biegnij za marzeniami i nigdy, przenigdy się nie poddawaj, pnij się cały czas na przód i nie pozwól aby ktoś podciął ci skrzydła. Pokaż wszystkim jaką wspaniałą dziewczyną jesteś, pokaż jakie uczucia skrywa twoje serce i pokaż jak bardzo nieugięta jesteś. Rób to co kochasz i podziel się tym z osobą, którą pokochasz.... Obiecaj mi coś, Melody... Obiecaj, że w twoim życiu nigdy nie zabraknie uśmiechu, szczęścia, przyjaciół, a przedewszystkim, pasji, którą żyjesz od kiedy .... skończyłaś.....4.....lata... — Po jej słowach w całej sali zaczął się unosić ciągły dźwięk respiratora. Blask w jej pięknych niebiesko - zielonych oczach zniknął, a po policzku spłynęła ostatnia łza, która szykowała się do spłynięcia już od jakiegoś czasu.






— Obiecuję.... Mamo.... — Po własnych słowach dosłownie pękłam. Natychmiast znalazłam się w ramionach mojego starszego brata, który również płakał. Tata również nas przytulił, a do mamy podszedł szybko lekarz, który po chwili spojrzał na zegar na ścianie.




— Czas zgonu, 17:49....— Schował jej rękę pod materiał pościeli, zakrył ją aż do czubka głowy, a następnie odwrócił się w naszym kierunku i natychmiast posmutniał. — Przykro mi... Zbyt późno zdiagnozowaliśmy raka... — Powiedział ze spuszczoną głową na co jeszcze bardziej się popłakałam. Nate zamknął mnie w szczelnym uścisku, a tata wyprowadził naszą dwójkę na korytarz, abyśmy na to wszystko nie patrzyli.




Bo to moje marzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz