6. Spotkanie z przeszłością

1.2K 44 13
                                    

Głowa mnie bolała na samą myśl o dzisiejszych nagrywkach. Roznosiły mnie od środka same negatywne emocje - przez te kilka dni po nieszczęsnym incydencie z Krzychem, Budda nie dawał mi spokoju. Ciągle powtarzał, że jestem tylko jego i, że zabije Poczciwego jeśli tylko mnie dotknie lub spojrzy w sposób, który uzna za nieodpowiedni.
Przytłaczało mnie to wszystko co działo się ostatnio w moim życiu, te wszystkie emocje to było dla mnie za dużo - kochałam Budde jak przyjaciela, a przez ostatni czas miałam wrażenie, że jesteśmy w jakimś toksycznym związku.
- Wychodzę - wsunęłam głowę do łazienki, którą od dobrych trzydziestu minut okupował Kamil. - Widzimy się na torze - pokiwał jedynie głową, był zbyt zajęty goleniem się i nawet nie dostałam pożegnalnego buziaka.
Postanowiłam skorzystać z ostatnich chwil spokoju i udałam się na tor - miałam godzinę do umówionych nagrywek, a przy drifcie odpoczywa mi się najlepiej. Miałam takie wewnętrze przeczucie, że dzisiaj stanie się coś złego i bałam się, że mój kobiecy instynkt w tym wypadku się nie pomyli.
Zrobiłam ostatnie okrążenie i musiał przyznać, że naprawdę mi to pomogło, wyciszyłam się odrobine i byłam gotowa na starcie z Krzychem. Wychodząc z garażu zauważyłam dobrze mi znanego Mercedesa Buddy, który wjeżdżał przez bramę na plac i Porshe z jego wypożyczalni, za kółkiem którego siedział Poczciwy z tym swoim szczeniackim uśmiechem na twarzy.
- Pójdziemy coś zjeść po nagrywkach? - Budda podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Kątem oka zauważyłam to wyzywające spojrzenie, które rzucał w stronę swojego przyjaciela, kiedy całował mnie w czoło. Jak dzieci...
- Chętnie - uśmiechnęłam się słabo. Chciałam mieć to już za sobą, w głowie próbowałam wymyślić sobie jakieś zajęcie, żeby czas szybciej mi zleciał - najlepiej, żeby było to jak najdalej od toru.
Z Porshe wysiadł Krzychu i zmierzył mnie wzrokiem, czułam się przez to bardzo niekomfortowo - miałam wrażenie, że rozbierał mnie spojrzeniem i co najgorsze wcale się z tym nie krył. Gdyby Budda to zauważył pewnie od razu dostałby w pysk, ku jego szczęściu w tym momencie witał się z uśmiechniętym chłopakiem, który trzymał kamerę w ręku - pewnie był operatorem.
Budda wsiadł do Mercedesa, żeby zrobić próbne okrążenie - mimo, że znał ten tor na pamięć wolał się rozgrzać. Podeszłam do mojej M2 po dokumenty, które potrzebne były przy wynajmu obiektu. Z teczką pod pachą ruszyłam w stronę Krzycha, który dyskutował z operatorem machając przy tym rękoma - ustalali pewnie przebieg nagrywek. Kątem oka dostrzegłam wjeżdżające przez bramę Audi S3, nie znałam nikogo kto jeździ takim autem i nie powiem, ale lekko mnie to zirytowało.
- Kto to jest? - zmrużyłam groźnie oczy. - Umawialiśmy się na dwa samochody Krzychu, nie było mowy o żadnej Audicy - zasada była prosta, każdy klient chcąc wynająć tor musiał podać marki i ilość pojazdów, które będą poruszać się po obiekcie podczas wynajmu - to dawało mi jakieś zabezpieczenie i kontrole podczas ewentualnych uszkodzeń toru.
- Zluzuj. To jest Ola. Zaprosiłem ją, żeby zobaczyła jak to wygląda zza kulis, chce założyć kanał. Najwidoczniej zapomniałem ci o tym wspomnieć. - wzruszył lekceważąco ramionami i posłał mi prowokujące spojrzenie.
Gotowałam się w środku, nienawidziłam, kiedy ktoś mnie lekceważył i nie traktował poważnie mojej ciężkiej pracy, którą wkładałam w zaplanowanie tego wszystkiego. Nieproszony gość opuścił samochód i okazał się wysoką blondynką, którą bez zastanowienia mogę wrzucić do tej rangi kobiet, które są najbardziej pożądane przez facetów.
- Cześć, Ola jestem - podała mi rękę, którą uścisnęłam przedstawiając się. Schowałam swoją dumę do kieszeni, musiałam być profesjonalna, a czas na zrobienie Krzychowi awantury zawsze się znajdzie.
W momencie, kiedy Poczciwy witał się ze swoją znajomą Budda zjechał z toru. Wysiadł wyraźnie zadowolony z Merola i już otwierał usta, żeby coś powiedzieć, ale dostrzegł nową osobę w towarzystwie. Jego uśmiech zniknął w ułamku sekundy i stanął wryty.
Pierwszy raz widziałam go tak bladego, wyglądał jakby zobaczył ducha. Gołym okiem można było dostrzec jak jego mięsnie spinają się pod obcisłą koszulką, nie podobało mi się to, a moje wcześniejsze przeczucie było jeszcze mocniejsze - teraz wręcz krzyczało, że zaraz stanie się coś złego.
- Kamil? Wszystko w porządku? - naprawdę się o niego martwiłam. Minęła chwila zanim moje słowa do niego dotarły, potrząsnął głową jakby wyrywając się z letargu. Wędrował spojrzeniem między mną, a blondwłosą pięknością.
- Dawno się nie widzieliśmy, co? - Ola w przeciwieństwie do chłopaka wydawała się zadowolona z sytuacji jaka miała miejsce. Cieszył ją jego widok.
- Co ty tu robisz? - drżący głos Buddy wprawił mnie w jeszcze większe zaniepokojenie. Kim ona dla niego była? Czy coś ich łączy?
- Wpadłam na nagrania Krzycha - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się jeszcze szerzej. - Nie cieszysz się na mój widok?
- Mieliśmy się już nigdy nie zobaczyć - pewność siebie wróciła do Buddy, jego głos stał się zimny, a ja od razu wyłapałam, że zacisnął dłonie w pięści. Był zły. Mierzyli się wzrokiem, spojrzenie chłopaka było ostre i gdyby mogło zabijać to blondynka leżałaby martwa na asfalcie.
­- Czy ktoś powie mi o co tu chodzi? - nie lubiłam kiedy coś psuje moje plany, a ta cała sytuacja była dla mnie mocno stresująca.
- Nie mówił o mnie? - głos Oli stał się dla mnie nagle bardzo irytujący. Jej perfidny uśmiech utwierdził mnie w tym, że wszystko było zaplanowane i jej znajomość z Krzychem nie był przypadkowa. - Jestem byłą żoną Kamisia, nie wspominał ci o błędach swojej młodości?

Poczułam jak zatyka mnie w klatce piersiowej. To było dla mnie za dużo jak na jeden dzień.

- Ty - wskazałam palcem na wyraźnie poddenerwowanego Budde. - Możesz się pierdolić. A ty - spojrzałam na Krzycha, który wydawał się równie zaskoczony jak ja, jednak jego spojrzenie wszystko zdradzało. Był z siebie wyraźnie zadowolony. - Nie wiem gdzie nagrasz odcinek, ale na pewno nie u mnie. Zniknijcie mi z oczu - podarłam umowę wynajmu i rzuciłam ją w chłopaka.

Chciałam zakopać się pod kołdrą i zapomnieć o wszystkim.

___
Jakiś nieproszony gość się wdarł 🤔
Co myślicie, jak pojawienie się Oli wpłynie na relacje Julii z Buddą? Może Krzychu jednak nie ma z tym nic wspólnego?

Czekam na wasze opinie! ❤️

LICZNIK MIŁOŚCI | PoczciwyKrzychu x BuddaTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon