3. Barter

1.4K 43 11
                                    

- Masz już pięćdziesiąt tysięcy subskrypcji! - Budda rzucił się na łóżku i zaczął po nim skakać. Naciągnęłam kołdrę na głowie i po prostu olałam ten kiepski żart z jego strony. Pan wrzeszczący jednak postanowił nie dawać mi spokoju. Poczułam ciężar chłopaka przygniatający moje ciało.
- Czy ty jesteś poważny? - warknęłam rozbudzona do końca.
- W nocy nie narzekasz jak na tobie leżę - uśmiechnął się znacząco, na co ja parsknęłam śmiechem.
- Pokaż to - chłopak podał mi telefon z wyświetlonymi statystykami mojego kanału. Pięćdziesiąt koła subskrypcji w zaledwie dwa dni? Jak na zasięg Buddy to naprawdę duża liczba.
- Co za to dostanę? - był zadowolony jak dziecko.
- Mogę ci zrobić pyszne kanapki na śniadanie - w zaproponowanie tej oferty włożyłam całe moje aktorskie serce. Niestety moje aktorstwo zostało ocenione na minę „you kidding me?". - W drodze wyjątku może być kolacja, którą możliwe, że zjemy na śniadanie - na te słowa Kamil uśmiechnął się łobuziersko.
- Ta opcja mi się zdecydowanie bardziej podoba - wymruczał w moje usta i obdarował je soczystym buziakiem.

Rozmasowywałam skronie, myśląc nad ułożeniem odpowiedzi na maila. Moje główkowanie przerwał wibrujący telefon i numer, który widziałam pierwszy raz na oczy.
- Halo? - rzuciłam obojętnie.
- Witam, Karol Wiśniewski z tej strony. Dzwonię w sprawie wynajęcia toru...
- Mhm - prychnęłam. Że niby Friz, ta?
- Julia, prawda? Cześć, może mnie kojarzysz. Friz mówi - cholera, to naprawdę był on.
- Jasne, że kojarzę! Kurczę wybacz, myślałam, że ktoś sobie robi żarty - pacnęłam się bezdźwięcznie w głowie. Chłopak się zaśmiał.
- Słuchaj... Czy chciałabym może udostępnić nam tor na nagranie filmu? Oczywiście za odpowiednią opłatą i dodatkowo promocja na moim kanale.
- Pewnie, bardzo chętnie. Co chcielibyście na nim nagrać? Musiałabym wiedzieć na co przygotować tor.
- Wyścigi samochodowe z kilkoma znajomymi, którzy mają sportowe furki.
- Da się zrobić.

Ustaliliśmy termin nagrań i cenę wynajęcia. Podczas rozmowy można było wyczuć, że Karol również prowadzi biznes. Wiedział o czym mówi oraz wiedział, czego chce. Nie da się mu wcisnąć kitu. Szanuję takich ludzi.

- Kto to był? - zapytał Budda, który przez całą rozmowę uważnie mi się przyglądał.
- Friz będzie nagrywał film na torze - oznajmiłam, jakby to nie było nic wielkiego, a było. Chyba jeszcze do mnie nie docierało.
- Żartujesz? Przecież po tym odcinku ludzie będą brali u ciebie kursy na potęgę! - poczułam silny uścisk tuż pod pośladkami. Budda z łatwością podniósł mnie do góry i zaczął kręcić się wokół własnej osi. Mój radosny pisk rozniósł się po mieszkaniu. Kiedy odstawił mnie na ziemię ujął w dłonie moją twarz i pocałował czule. Był dumny i prawdopodobnie cieszył się bardziej niż ja.

Nadszedł dzień umówionego spotkania. Przyjechałam z Kamilem na tor pół godziny szybciej, żeby przesunąć opony zabezpieczające podczas driftowania. O 11 zobaczyłam wkraczającą przez bramki grupę roześmianych chłopaków.
- Siema, miło mi cię poznać - Karol podał mi dłoń, a ja uśmiechnęłam się szeroko i ją uścisnęłam.
- Ciebie również. Witam w moim królestwie! - rozłożyłam szeroko ręce pokazując obiekt. Po krótkiej rozmowie pokazałam brygadzie bramę, przez którą mogą wjechać na tor swoimi samochodami. Chwile później na torze pojawiły się cztery pojazdy. Z jednego wysiadł Poczciwy Krzychu, który uważnie zlustrował mnie wzrokiem.
Karol rozpoczął nagrywki ze znajomymi, a ja przyglądałam się zza kamery. Budda rozmawiał w tym czasie z Krzychem. Trochę mnie zdziwił fakt, że nie bierze udziału w filmie. Nie myśląc długo ruszyłam w ich stronę.
- O, Julię już pewnie kojarzysz - powiedział mój wspólnik. Podaliśmy sobie dłonie.
- Nieźle się urządziłaś - Poczciwy wsadził ręce w jeansy i rozejrzał się z uznaniem po torze. - Widziałem, że założyłaś też kanał na youtubie.
- Tak, ten głupek na to wpadł, a mu ciężko odmówić - szturchnęłam biodrem w sylwetkę Buddy, a ten uśmiechnął się dumnie. - Widzowie zdążyli zasypać mnie komentarzami z prośbą o film z tobą.
- To wy sobie pogadajcie o filmie, ja lecę obejrzeć te Camaro - Kamil jak zahipnotyzowany ruszył w stronę samochodu na lini startu. Roześmialiśmy się z brunetem.
- To jak? Jest szansa na jakiś projekt razem? - powiedziałam niby obojętnie. Krzychu zmrużył oczy i w zamyśleniu przygryzł dolną wargę. Jego wzrok zaczął mnie onieśmielać.
- Jasne, że jest szansa, ale... Wiesz, że na youtubie nie ma nic za darmo? - parsknęłam śmiechem. Naprawdę mam mu zapłacić za film z nim?
- Czyli teraz nie bierzesz udziału w filmie Karola, bo ci nie zapłacił? - bawiła mnie tak sytuacja, serio. Poczciwy wciąż miał poważną minę. - Ile chcesz? - zapytałam obojętnie.
- Nie chodzi mi o pieniądze. Myślałam o czymś w formie „barteru" - nakreślił leniwie cudzysłów w powietrzu. Uniosłam brew próbując zrozumieć cokolwiek.
- Co masz na myśli? - Kamil zadziornie podniósł kąciki ust i nachylił się w moją stronę.
- Prześpij się ze mną i możemy rozmawiać o filmie.
- Chyba kpisz - zaśmiałam się gorzko.
- Budda cię przecież zaliczył za wypromowanie, prawda? - miałam ochotę strzelić mu w pysk.
- Nie spodziewałam się, że będziesz takim chujem - wycedziłam i już miałam odejść, ale ten kretyn powstrzymał mnie, łapiąc za nadgarstek.
- Daj znać gdybyś jednak zmieniła zdanie - powiedział cicho świdrując mnie wzrokiem. Ten jego uśmieszek doprowadził mnie do szału. Wyrwałam się i poszłam do budynku, żeby trochę ochłonąć. Niewiarygodne, że usłyszałam taką propozycję.

___
Co to za propozycję się tu sypią?
Jak myślcie, Julia na to pójdzie? 🙄

Czekam na komy mordki! 💋❤️

LICZNIK MIŁOŚCI | PoczciwyKrzychu x BuddaWhere stories live. Discover now