Ciąg dalszy memów o moim smutnym życiu w czasie koronaferii, bo nikt mi nie zabroni.
Moja mama: *wchodzi do mojego pokoju i podnosi żaluzję*
Moje odwodnione, pozbawione życia zwłoki:
Moja siostra po tym gdy powiedziałam jej, że mój Eyeliner to nie flamaster i jeśli chce narysować mamie laurkę niech użyje kredek:Ja rozłączając się z e-lekcji bo babka znowu zaczyna chwalić twórczość Mickiewicza.
Gdy kolejna osoba napisze do mnie żebym wysłała jej zrobioną pracę domową bo im się kurwa, nie chce wpisać polecenia w google.
Mame: Znowu oglądasz ten sam film?
Ja znowu oglądając ten sam film, bo Peter Parker jest lekiem na wszystkie moje cierpienia: Nie?Po prostu to tu zostawię bo mnie bawi:
Moje koleżanki: Jak bym miała dziecko, oddała bym je tobie, bo ty a pewno dobrze byś je wychowała i była byś świetną matką.
Dziecko po roku ze mną:( One nie były wtedy pijane, więc rozumiecie moje zdziwienie)
Ja: *dosłownie jeden dzień nie biorę leków*
Mój organizm całkowicie pozbawiony serotoniny:Przez aktualny system edukacji mam tak dobre oceny, że to jest kpina XDDD
DOSTAŁAM 5 Z MATEMATYKI
JA.
J A
YOU ARE READING
𝐋𝐈𝐂𝐄𝐀𝐋𝐍𝐄 𝐅𝐈𝐋𝐎𝐙𝐎𝐅𝐈𝐄 𝐯𝐨𝐥. 𝐈𝐈 ✧ human
HumorDruga część licealnego płakania nad własnym losem.