-22-

66 7 0
                                    

Spałam niespokojnie i co chwilę się budziłam. Nie wiedziałam co myśleć o telefonie od Cene. Byłam zagubiona. Martwiłam się o Domena, w końcu wciąż mi na nim zależało. 

Od dłuższego czasu nie mogłam zasnąć. Spojrzałam na telefon.

5:47

No cóż, wstaję, pomyślałam. Ciężko podniosłam się z łóżka i przeciągnęłam. Zdecydowałam się na szybki prysznic, w celu odprężenia. Skończyło się na 30 minutowym płaczu w spadającej na mnie wodzie. Poszłam do kuchni, zrobiłam kawę i sprawdziłam telefon.

Cene: Będę koło 7:00 pod twoim blokiem. Możesz czekać przed wejściem?

Blanka: Jasne, za chwilę wyjdę.

Zostało mi 15 minut.

Dopiłam poranną dawkę kofeiny i odłożyłam kubek na blat. Zajmę się naczyniami później, teraz liczył się Domen. Zamknęłam mieszkanie i zbiegłam szybko po schodach. Idealnie się zgraliśmy, bo Cene właśnie przyjechał.

-Hej, Blan. Wsiadaj szybko - powiedział przez okno.

-Cene, Katowice są duże. Jak my go znajdziemy - zapytałam cicho.

-Słuchaj, jestem pewien, że wiesz gdzie on jest. Może nie jesteś tego jeszcze świadoma, ale tylko ty to wiesz. Zdarzało mu się już kiedyś tak znikać, ale nigdy ani ja, ani Peter, nasze siostry czy rodzice nie wiedzieliśmy gdzie był. Wiedziały o tym tylko najbliższe mu osoby. Wciąż jesteś jedną z nich.

-Zadzwonię do Patrycji. Musimy wiedzieć, czy był na rehabilitacjach.

* * * * *

Zaniepokojeni przemierzaliśmy katowickie ulice. Patrycja powiedziała mi, że jakiś czas temu poinformował lekarza, że nie będzie go przez jakiś czas na rehabilitacjach. W dalszym ciągu obwiniałam siebie o to, co się stało. 

-Skręć w prawo - powiedziałam nagle.

-W prawo?

-Tak, znam ostatnie miejsce, w którym może być. Dolina Trzech Stawów - wyszeptałam.

-Okej, co w takim razie wiążę się z tamtym miejscem?

-To był Początek...

Under the Ski Jump Hill ** Domen Prevc [Poprawki]Where stories live. Discover now