-12-

96 9 0
                                    

-Okej, niech będzie - powiedziała ze zrezygnowaniem Ola.

-Dzięki, Olcia. Jesteś najlepsza! - krzyknęłam i rzuciłam się jej na szyję.

Od kilkunastu minut męczyłam ją o to, żeby Domen mógł na jakiś czas zostać w naszym mieszkaniu. Tak naprawdę nie miał tu nikogo poza mną. Poza tym musiał zostać w Polsce, ze względu na rehabilitację.

* * * * *

Dwa tygodnie później, po wizycie kontrolnej, Domen miał rozpocząć rehabilitację. Patrycja przekazała wszystkie informacje także mi, że względu na to, że mieszkał teraz z nami i tak naprawdę miał tylko mnie. No i Olę też. Po wizycie odwiozłam go do domu, a sama pojechałam na uczelnię. Miałam dzisiaj jeszcze zajęcia z anatomii i genetyki. Na szczęście lubiłam oba przedmioty i wykłady mijały niezwykle szybko. Po zakończeniu zajęć, wychodząc z sali, sprawdziłam telefon.

1 nieodebrane połączenie

1 nieodebrana wiadomość od: Domen

Kliknęłam szybko w wiadomość, zastawiając się, czego potrzebował ode mnie podczas zajęć.

Domen: Blan, kiedy będziesz? 😇

Wystukałam szybko odpowiedź.

Blanka: Skończyłam zajęcia, jeśli nigdzie więcej nie pójdę to za jakieś 30 minut, dlaczego pytasz?

Domen: Oki, Blan. Do zobaczenia😙

Zignorował moje pytanie. Coś się musiało stać. Albo coś zaplanował. Tylko co mogło mu wpaść do głowy? Wsiadłam do samochodu i odpaliłam. Musiałam jak najszybciej dotrzeć do domu.

Under the Ski Jump Hill ** Domen Prevc [Poprawki]Where stories live. Discover now