8.

116 21 4
                                    

Nic Ci nie będzie.

- Zatrzymajmy się może lepiej?

Panika blondynka była uzasadniona. W końcu na dworze panowała dość głośna burza. Chłopcy wyjechali z Burra i dosłownie dwie godziny później na zewnątrz zaczął szaleć wiatr i padać deszcz.

- Luke jest dwudziesta druga, gdzie chcesz się zatrzymać? - warknął Michael próbując zobaczyć cokolwiek.

Fakt, deszcz utrudniał mu wszelką jazdę.

- Michael, boję się. - blondynek oddychał głęboko.

Chłopak westchnął i zjechał na pobocze. Jechali akurat totalnym pustkowiem.

- Okej, stoimy. Co teraz? - Michael spojrzał na blondyna obok.

- Nie wiem, po prostu bałem się, że coś nam się stanie.

Nam. Może jedno słowo, ale dla Michaela znaczyło dość sporo.
Chłopak przeszedł do tyłu i wziął z bagażnika koce.

- Chcesz spać z tyłu czy z przodu?

Luke spojrzał na Michaela. Chyba żartujesz. - pomyślał i potrząsnął głową na "nie".

- Nie zasnę.

- Hemmings. - warknął. - Okej, to chodź chociaż połóż się z tyłu. - westchnął i rozłożył koc na siedzeniu, tak aby blondynek mógł się przykryć.

Luke przesiadł się do tyłu. Usiadł na przeciwko Michaela i przyglądał mu się. Chłopak zapalił w aucie dwa małe światełka nad drzwiami, więc blondynek mógł go obserwować. Widziałam po nim jak bardzo zmęczony jest. Chciał, żeby odpoczął ale dobrze wiedział, że Michael nie da się namówić.

- Nie chcesz się też położyć? - zapytał otulając się kocem i siadając w rogu.

Deszcz uderzał o szyby i Luke naprawdę starał się o tym nie myśleć. Patrzył na twarz chłopaka naprzeciwko i zastanawiał się co siedzi mu w głowie.

- To było by nieodpowiedzialne, iść spać kiedy na dworze szaleje burza. - odpowiedział wzruszając ramionami.

Zjechał jednak trochę na siedzeniu i ułożył swoje nogi między tymi Luke'a. Natomiast blondynek dalej wpatrywał się w leśne oczy zielonowłosego.

- Wiesz, sądzę, że pasuje Ci ten kolor. - mruknął.

Michael spojrzał na blondyna i uśmiechnął się lekko.

- Dzięki.

Usłyszeli grzmot. Luke podskoczył na siedzeniu i zamknął oczy. Policzył do dziesięciu i kiedy znowu spojrzał na Michaela ten trzymał telefon ze słuchawkami.

- Włącz playlistę "nobody likes you" i wybierz coś dla siebie. - położył mu telefon na kolanach i uśmiechnął się.

Luke podziękował i przeszukał całą playlistę. Znalazł kilka fajnych piosenkę więc utworzył własną liste, tak żeby mieć je na zapętleniu.

~*~

Siedzieli już dobre dwie godziny. Praktycznie nie rozmawiali. Wpatrywali się w siebie, czasem w widok za oknem lub własne dłonie. W słuchawkach Luke'a rozbrzmiewały najróżniejsze piosenki, które Michael dobrze słyszał, bo blondynek miał je bardzo głośno. Uśmiechał się lekko i przymykał oczy czasami odlatując na chwilę myślami, wsłuchując się w deszcz i cichą muzykę. Budził się jednak gdy blondynek szturchał go nogą. Wcale nie robił tego przypadkiem. Chciał mieć pewność, że jest bezpieczny i, że Michael go pilnuje.

- Mikey. - szepnął i wyłączył muzykę. Zdjął słuchawki i położył je razem z telefonem na ziemi.

- Hm? - kolorowy udał, że nie poczuł żadnego ciepła.

- Może pójdziesz spać? - zapytał przekręcając głowę.

Michael ziewnął i otworzył oczy patrząc na blondyna. Pokręcił głową po czym uśmiechnął się i wyciągnął ręce do przodu.

- Widzę, że ci nie wygodnie, więc poświęcę się i pozwoli Ci położyć się na mnie.

Luke uśmiechnął się i przyczołgał się na Michaela. Położył się na jego klatce piersiowej i wtulił. W brew pozorom auto Cliffordów nie było takie małe.

- Dziękuję. - szepnął blondynek.

Chłopak uśmiechnął się i poczuł jak kolorowy kładzie swoje ręce na jego plecach i przykrywa go bardziej kocem. Luke miał wrażenie, że jego żołądek postanowił pozwiedzać jego organizm i właśnie przemieszcza się na lewo i na prawo i na lewo i na prawo...

- Możesz próbować zasnąć. - szepnął Michael.

- Boję się dalej.

- Jestem tu. - mruknął i zaczął gładzić plecy blondynka. - Nic Ci nie będzie. - jedną ręką zaczął bawić się jego włosami. Kręcił je sobie na palcu i przejeżdżał po nich. Stwierdził, że będzie to jego ulubiona cząstka Hemmingsa.

Po kilku minutach, kiedy na dworze zaczęło robić się spokojniej, blondynek zasnął. Kolorowowłosy chciał sprawdzić jak wygląda jego towarzysz jednak niekoniecznie miał jak. Mógł tylko leżeć i wsłuchiwać się w spokojny oddech blondynka.












Czy ten rozdział może się w końcu wstawić czy nie?

Honest | mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz