Rozdział 26 - "Jesteśmy coraz bliżej tej szczególnej daty"

794 57 7
                                    

Larissa:

Te turkusowe oczy nie przestają się we mnie wpatrywać. Oczekuje żebym cokolwiek powiedziała, ale nie wiem co. Zaskoczyła mnie.

- Tamara... - wymamrotałam.

Nigdy tak naprawdę nie miałam młodszej siostry. Samanthe nie uznawałam za jakiekolwiek rodzeństwo. Nie lubiłam jej i to się nie zmieniło.

- Ale się niezręcznie zrobiło, co nie? - zachichotała drapiąc się po policzku.

- Możesz na mnie liczyć. - mówię.

Tylko to jestem w stanie powiedzieć. Moje słowa jakby bardziej ją rozweseliły.

- Dziewczyny! - woła nas Anthony. - Mamy mały problem! - dodaje.

Obie spojrzałyśmy na niego pytająco. Wraz z Rocko jest dość daleko. Musieli cały czas iść, kiedy my rozmawiałyśmy. Szybkim krokiem podeszłyśmy do nich. Będąc na miejscu zauważyłam owy problem.

- Niezbyt ciekawie. - komentuje.

Przed nami jest zawalony most. Pełno samochodów pływa w wodzie, albo stoi na betonie. Szeroka rzeka uniemożliwia nam przejście.

- Daleko nie zaszliśmy. - wzdycha Rocko przyglądając się miejscu.

- Co robimy? Szukamy innego mostu? - pyta Tamara.

- Za dużo czasu przez to stracimy. - mówi Anthony, po czym spojrzał na mnie. - Jesteś w stanie użyć żywiołu? - wyczułam troske w jego głosie.

Zerknęłam na swoje dłonie. Podeszłam bliżej końca ruiny. Usłyszałam jak moi towarzysze zatrzymali się tuż za mną. Dokładnie widzę jak woda płynie powoli w swoją stronę. Dopiero teraz zauważyłam, że druga część mostu jest bardzo daleko. Na metalowej rurze zawisła ciężarówka. Nie wiem jak się tam zaczepiła, ale widać, że nie jest dość stabilna. Podniosłam lekko prawą rękę i skupiłam się na mokrej cieczy pod nami. Chcę stworzyć kontynuacje mostu z owego żywioły. Minęła chwila i nic się nie zmieniło. Bardziej śpiełam mięśnie i ścisnęłam zęby. Wszystkie swoje myśli skupiłam na tej czynności. Trwało to kilka sekund.

- To na nic. - warcze.

- Nie zmuszaj się. Nie jesteś jeszcze w stanie. - uspokaja mnie Anthony kładąc rękę na moim ramieniu.

- Może fale nie są, aż takie mocne. - oznajmia Tamara uważnie wpatrując się w wode.

- Widzisz jak te wszystkie śmieci szybko płyną? Poza tym na pewno jest głęboko. - wzdycha Rocko.

Na przepłynięcie nie ma szans. Opcja poszukania innego mostu też odpada. Do głowy wpadł mi pewien bardzo niebezpieczny pomysł. Kiedy reszta rozglądała się by znaleźć rozwiązanie ja zrobiłam kilka kroków w tył. Wypuściłam głośno powietrze by się uspokoić, po czym rozpoczęłam bieg. Kiedy moja stopa postawiła ostatni krok na betonie najmocniej jak potrafie wybiłam się w powietrze.

- Larissa! - krzyczy Tamara.

Wyciągnęłam rękę i w ostatnim momencie złapałam się koła ciężarówki. Wbiłam w gume pazury z rękawicy i dzięki temu nie spadłam dalej.

- Pogrzało cię! - podniósł głos zaniepokojony Anthony.

Podciągnęłam swoje ciało i stanęłam na masce samochodu. Mocno się chwieje. Jest tak jak myślałam. Nie jest zbytnio stabilne.

- Teraz wasza kolej. - rozkazuje.

- Nie ma mowy! To za bardzo niebezpieczne. - zaznacza Rocko.

- Złapię was. - informuje.

Dzierżycielka Diablo LilithWhere stories live. Discover now