Rozdział 4

316 21 1
                                    

Od czterech dni Rias chodziła przygnębiona, jutro do szesnastej musi mieć jakieś rozwiązanie. Zostało jej tylko 31 godzin i 33 minuty. Dla niej to mało czasu. Gremory usłyszała hałas przed sobą. Podniosła głowę i zobaczyła białowłosego, chłopak dopiero dziś zjawił się w szkole. Jakieś pięć minut nauczyciel poprosił szkarłatnowłosą aby wzięła nowego ucznia do dyrektora. Siostra Lucyfera bardzo chętnie się zgodziła. Gdy tylko wyszli z klasy, Rias złapała niebieskookiego za bark i przeniosła ich do lasu niedaleko szkoły. Gremory od razu zaatakowała mocą zniszczenia, z jej ręki wystrzelił promień jej mocy. Niebieskooki bez problemu uniknął ataku, następnie złapał dziewczynę za rękę. W trzy sekundy później, Rias była na kolanach, miała wykręcaną rękę. Białowłosy zobaczył, że jego przeciwniczka chciała użyć drugiej ręki. Jednym mocnym ruchem nogi, wbił dziewczynę w ziemię. Siostra Lucyfera nie mogła wstać, cały czas była dociskana nogą do ziemi. Chłopak puścił nogą przeciwniczkę, następnie złapał ją i podniósł do góry, kilka centymetrów nad ziemię. Po czym rzucił Rias z dużą siła wprost na drzewo. Gremory przebiła trzy drzewa, dopiero na czwartym udało się jej wylądować nogami.
Białowłosy pojawił się przed nią. Złapał ją za szyję, następnie podniósł i zaczął dusić. Szkarłatnowłosa chciała uderzyć wroga jej mocą z całą siłą. Gdy miała już uderzyć, jej przeciwnik zapał jej rękę i odwrócił w bok. Sekundę później nastąpił wystrzał czarnej mocy. Siła tej mocy była duża. Zniszczyła spory kawał terenu. Brakowało około 1/3 lasu. Szkarłatnowłosa z każdym nieudanym atakiem była co raz bardziej wkurzona. Miała jeszcze siły na atak o połowie mocy poprzedniego. Musiała znaleźć tylko idealny moment. Postanowiła uderzyć kolanem przeciwnika, gdy to zrobiła chłopak minimalnie pochylił się do przodu. Białowłosy uderzył dziewczyną o drzewo, miał już dosyć tej zabawy. Gdy zobaczył, że Rias jest nieprzytomna rzucił ją i zaczął odchodzić.
Gremory po chwili wstała. Teraz miała dobrą okazję zaatakować. Jak postanowił tak zrobiła. Moc zniszczenia pochłonęła jej wroga. Siostra Lucyfera nagle została wbita twarzą do ziemi. Próbowała wstać, jednak gdy tylko próbowała jej wróg wbijał ją z powrotem z większą siłą.
Białowłosy miał już nadzieję, że jego przeciwniczka odpuści wreszcie. Nie miał zamiaru tak się bawić cały dzień. Szkarłatnowłosa użyła magii. Poraziła błyskawicą przeciwnika Nie może tak łatwo dać się pokonać. Niebieskooki jednak nie puszczał, podniósł Rias i kolejny raz wbił ją w ziemię tym razem z większą siłą. Następnie puścił ją i zaczął odchodzić. Gremory podniosła się. Była cała brudna w ziemi i trochę trawie. Podniosła rękę, chciała jeszcze raz zaatakować. Niestety jej przeciwnik pojawił się przed nią, złapał za koszulkę. Następnie podniósł i wbił w najbliższe drzewo. Siostra Lucyfera popatrzyła w oczy wroga. Były zimne, bez emocji. Ostatni raz widziała takie gdy jej brat rozmawiał z ich ojcem na temat jej ślubu.

- Skończyłaś tę zabawę?! Nie mam ochoty marnować czas na tak słabą osobę!

- Nie jestem słaba! A ty mi zapłacisz!

- Nie bądź śmieszna. Za nic ci nie zapłacę!

- Przez ciebie nie mam potężnego sługi! Przez ciebie nie mam jak rozwiązać swojego problemu!

- A, chodzi ci o tego dzieciaka? Mam dla ciebie dwie informacje. Zabrali mu boski dar, a żeby nie uciekł i grzecznie leżał odcięli mu ręce i nogi. Umierał, a ja skróciłem jego męki! Nawet jakby był twoim sługą, to pół roku zajęłoby ci jego wytrenowanie! Wcześniej byłby bezużyteczny i słaby!

- Nie prawda! Ten kretyn byłby wystarczająco silny, aby zdjąć dwóch przeciwników i doładować resztę!

- Mów sobie co chcesz, on by cie nie uratował! To byłaby strata czasu! Koniec dyskusji, nie będę tracił więcej czasu.

Niebieskooki puścił szkarłatnowłosą, następnie zaczął iść w stronę szkoły. Wiedział, że Gremory już nie zaatakuje. Dał jej małą pieczęć, dzięki której przez dwie minuty będzie bez mocy.
Około 9:40 Rias wróciła do szkoły. Była jeszcze bardziej wkurzona. Nic nie szło po jej myśli. Do tego została ośmieszona. Białowłosy zapłaci jej za to, swoją krwią. Chłopak widząc Gremory po prostu wrócił do swoich zajęć. Miał gdzieś diabły i resztę. Chciał żyć spokojnie i tylko to się dla niego liczyło. Szkarłatnowłosa podeszła do niego, grzecznie się uśmiechnęła i poprosiła o rozmowę. Niebieskooki kazał jej iść do diabła. Dziewczyna złapała go za ucho i zaczęła wyprowadzać z klasy. Gdy tylko wyszli z klasy Rias puściła go i dała mu jakiś papierek.

- Podpisz to.

- Co ty znowu chcesz?

- Wpadłam na pomysł. Mówisz, że jestem słaba. Tak bez problemu grozisz co zrobisz. Może pokażesz w walce jak mocny jesteś?

- Już cię pokonałem, jak chcesz mogę ciebie i resztę wysłać do piachu.

- Nie chce żebyś ze mną walczył. Przeczytaj, a dowiesz się o jaką walkę mi chodzi.

Chłopak zaczął czytać papier, który dała mu szkarłatnowłosa. Im dłużej czytał, tym bardziej chciał się złapać za głowę. Po przeczytaniu, po prostu podarł świstek, Gremory była zdziwiona tym wyczynem.

- Nie na tych warunkach.

- Co ci nie pasuje? Jakie więc mają być?!

- Zgadzam się na miesiąc, ani jeden dzień dłużej. Na piśmie od Lucyfera. Do tego twój brat pomaga mi odzyskać mój teren od Yokai. I jeszcze jestem do twojej dyspozycji między siódmą, a dwudziestą trzecią.

- Jeśli, gwarantujesz wygraną i powiesz gdzie jest boski dar wzmocnienia zgodzę się, na twoje warunki.

- Gwarantuję. Jest na dnie Oceanu Spokojnego.

Szkarłatnowłosa była w małym szoku. Nie rozumiała jak coś tak potężnego i przydatnego można od tak wyrzucić, na dno oceanu. Niestety nie mogła nic z tym zrobić, przecież nie będzie szukać pod wodą i na takim ogromnym terenie. Gremory podała rękę niebieskookiemu, ten ucisnął jej dłoń. Umowa była zawarta słowie, później będą musieli ją dać na papier. Oboje wrócili do sali na lekcje. Humor Rias, trochę się poprawił. Miała większe szanse na wygranie walki, która zdecyduje o jej życiu, które potrwa jeszcze minimum dwa tysiące lat.



Szczęśliwego nowego roku życzę wszystkim moim czytelniką.

Jakie wrażenia po 4 rozdziale?

PRZEZNACZENIE [Naruto I High School DxD] Where stories live. Discover now