22 + cringeeeeee

320 9 9
                                    

Niesprawfzony

-Na szczęście ściany tu są dziwiekoszczelne. A nie wróciłem do niej bo wolę cibie, ty jesteś naturalna a ona sztuczna- po tysz słowach zaczął się do mnie zblizac, więc ja się zaczęłam cofac, cofalam się tak długo aż moje plecy zamknęły się ze scianą. Położył ręce z obu stron mojej glowy, chciał mnie pocałować ale ja wzięłam głowę na bok.
-Co ci jest? Przecież widzę że tego chcesz- powiedział i wziął moje ręce i umieścił je nad moja glową, przytdzymywał je jedną ręką a ja nie miałam siły się wyrwać, przygniutł mnie do ściany. Stalo sie, pocałował mnie a ja poczułam obrzydzenie, wepchnał mi język do buzi po czym oderwał się ode mnie i uśmiechnął się jak gwałciciel. Zaczął zdejmować moją koszulke a mi poleciała łza.
-Co ci kotku?- wyszeptał mi do ucha po czym przygryzł jego płatek. Zdjął mi koszulke a Ja nie wytrzymałam i odepchnęłam do z całej siły i zaczęłam uciekać. Nie wiem jak ale trafiłam do łazienki i się w niej zamknęłam.
-I tak mi nie uciekniesz, w czy cię wytucham teraz czy później to tylko kwestia czasu- powiedział i zaczął grzebać przy zamku drzwi a ja stałam przerażona tyłem do drzwi i modliłam się, aby się tu nie dostał. Jednak na próżno, po 10 minutach grzebania przy zamku dostałsie do środka w ja stwierdziłam że bede twarda. Zlapał mnie za pośladki w ja szybko się odwrociłam i dałam mu tak nie za mocno nie za lekko w twarz. Ten tylko zlapał się zamieksce gdzie co uderzyłam.
-Widzę że chcemy na ostro- powiedział i przygniutl mnie z całej siły do ściany po czym trzoche się odsunał w ja już nie byłam przy samej ścianie. Zlapał mnie reką za pośladki i bardzo mocno ścisnał po czym z całej siły mnie w niego uderzył a ja jeknełam z bólu.
-Widzę że się podoba- znów ten uśmiech i te soczewki które sprawiały że bardziej się to bałam niż gdyby był bez nich. Przyssał się do mojej skóry na szyi i zostawił kilka malinek w ja dalej próbowałam to odetchnąć ale nie dość że jestem jakieś 23 centymetry niższa to jeszcze zmęczona ta jebana podróżą do Pragi.
Moim zbawieniem okazał się dzwonek do drzwi.
-To panie Adrian z chlopakami, karani wiedzą jak rozpierdolic piękna chwilę ale później to dokończymy. Masz siedzieć koło mnie jak przyjdą i nie robić scen a dostaniesz coś w zamian- powiedział i mnie puścił a ja szybko zmyłam make up. Chciałam ubrać bluzkę ale Igor mi ja zdjął i gdzieś wyrzucił.
-Przynieś mi moją bluzkę juz- powiedziałam ostro.
-Przykro mi ale gdzieś przepadła musisz ubrać moją bo Masz nie Lazio przy nich w samym staniku- powiedział. Poszłam szybko do pomieszczenia na przeciwko łazienki i słyszałam ja oni wchodza, n szczescie jestem i góry a oni na dole, pomieszczeniem okazała się być jak mniemam sypialnia a w niej inne drzwi. Weszłam nimi a tam zobaczyłam pełni ubrań Igora. Niechętnie wzięłam jakąś jego koszulke, jak zwykle sięgała mi za połowę uda, była to zwykła biała koszulka z levi'sa. Stwierdziłam że zagram Igorowi na nerwach, zdjęłam swoje jeansy, wyjęłam z nich pasek i przeglądałam sobie w tali, nie wyglądam źle, mam nawet ladna talie bo jest w kształcie klepsydry czyli mam szerokie biodra i duże ścięcie w talii, na szczęście pasek jest taki bez dziurek na klamere w koloze zarowiastym pomarańczowym. Jestem już gotowa, pasek zwisa mi prawie do mocna koszuli plus mam jeszcze na sobie biała file w których mnie porwali ale całkiem pasują, rozpuściłam włosy i przeczesalam swoje loki szczotką Igora. Dlaczego to zrobiłam? Nie wiem, może chciałam zagrać temu debilowi na nerwach?
Weszłam są doł a Kacper z Adrianem głośno zagwizdali w w oczach Bugajczyka było widać zazdrość i złość haha i to mi chodziło.
Bugajczyk pokazywał wzrokiem że mam usiąść koło niego ale ja to zbagatelizowałam i usiadłam koło Adriana, który pozerał mnie wzrokiem. Właśnie przypomniało mi się przecież miałam się spotkać z Borkiem! Może znów wpadnie na pomysł że ktoś mnie porwał! Przynajmniej mam taką nadzieję.
-Miśka może przyniosłabys nam whisky z zamrażarki a ja pójdę ci pomoc?- zapytał.
-Mogę iść ale sama- powiedziałam i wstałam ale na nieszczęście Igor tez, kreciłam biodrami jak najlepiej potrafiłam, podszedł do mnie Igor i znów uderzył mnie w dupe.
-Tylko bez szybkich numerow- powiedział grucha.
-Z nim w zyciu- powiedziałam z kpinął.
-Już raz cię skarbie wyruchałem- powiedział dumny i przyciagnał mnie do siebie. Już jesteśmy w kuchni.
-O Boże jak ty schudłas. Czułem wszystkie zebra bardzo mocno. Musisz przytyc- powiedział. Phie.
-Ty się mną martwisz? Haha śmieszne. Było pomyśleć i się martwić za im spierdoliłeś- powiedziałam z pogardął w glosie.
-Wyjmij whisky z zamrażarki, ostatnia szuflada- powiedział a ja schyliłam się do szuflady wypinajac się przy tym jak najmocniej żeby zagrać temu zjebowi na nerwach. Poddzedł do mnie od tyłu i przyciagnał do siebie przez co smażyłam to czego czuć nie powinnam.
-Uważaj co robisz skarbie a poza tym ładna bielizna- o fuck bypo mi widać bielizne!
-A ty uwazaj bo ci stanie i będziesz musiał sobie zwalić w kiblu sam- powiedziałam i to odepchnelam, poszłam z whisky do salonu a ten cenił z kieliszkamj.

Jak myślicie co Igor zrobi wieczorem😏 zostaw gwiazdkę. Z dedykacją dla epidemiia i lubieque i widzę najpóźniej jutro i was rozdzialy💜💓💜💓💜💓💜 902 słowa. Papa

Znalazłem drogę || Bedoes *ZAKOŃCZONE*Where stories live. Discover now