3

753 22 65
                                    

Wróciliśmy z zakupów po których stwierdzam że Kuba jest chory umysłowo. Ten ciul za jeden outfit dał prawie 2k!! Nie chciałam żeby tyle wydawał ale jak on to twierdzi ,, mam dużo hajsu to czemu by nie kupować takich rzeczy?" ale mniejsza z tym na  zakupach wybrałam: jeansy z wysokim stanem oraz dziurami na kolanach, czarny pasek, opinajacy się crop-top do pepka, czarna jeansowa katana, oraz czarne nike air force 1, do tego na plecy żarówiasty żółty worek z Adidasa.

-Ty Puchatek i której jest koncert?- zadałam pytanie.
-O 22 trzy ulice stad a że Nie chce mi się iść to tam pojedziemy- jaki leń.
-Jezu jaki z Ciebie leniwiec, dziwię się że nie mamy sprzątaczki w domu- ...
-Jak to nie? A ty to co?- no w sumie racja.
- Ej a gdzie ja będę na koncercie?- w sumie chciałabym być na scenie bo czemu nie?
-U mnie za klawiaturą dla Dj'a i będziesz wszystko znakomicie widziec- Kuba ja cię po prostu kocham.
-Kocham cie- powiedziałam i zaczęłam to dusić czyli przytulać.
-No ja Ciebie też tylko błagam przestań mnie juz dusic- po tym jak to powiedział zaprzestalam swoich czynności.
-A i idź się ogarniaj bo za 15 minut jedziemy- zdążę na luzie. Założyłam wymienione wcześniej ubrania i szybko poprawiłem swój lekki makijaż i weszłam na dół do Kuby.
-Można ruszac- powiedziałam i wyszliśmy z mieszkania które Kuba tuż po naszym wyjściu zamknął na klucz. Wsiedliśmy do czarnego BMW Kuby i ruszylismy. Jak tak jedziemy to czuje wielka adrenalinę i radość bo spotkam mojego idola, pewnie powiecie że przecież mieszkam z producentem który ma sporo znajomości w świecie rapu ale wszystkich przecież nie widziałam i złożyło się akurat tak że Bediego jeszcze w życiu nie spotkałam ale dzisiaj będzie też 1 raz.

*22.00 koncert*

Stoję obok Kuby a moim zadaniem jest zapowiedz niektórych piosenek. Jak wchodzilam razem z Kuba na scenę niektóre dziewczyny patrzyły się i w sumie nadal patrzą ma mnie wzrokiem mordercy.
-A teraz chciałbym coś oglosic- odezwał się Kuba.
-Przyjechałem tu z osoba która jest najważniejsze w moim zyciu, gdyby nie ona pewnie nie byłoby mnie tu bo to ona zmuszala mnie do tworzenia bitów gdyż twierdziła że mam talent. Michalina choć tu do mnie- stojąc na środku sceny Kuba wygłosił nowe na moj temat A ja się poplakalam że szczęścia.
-To właśnie ona, Michalina!- krzyknal, ludzie zapiszczeli, ja się poplakalam A on mnie przytulil. Ta chwila jest piekna.

Już po koncercie A ja siedzę z chłopakami w klubie który był niedaleko A mówiąc chłopakami mam na myśli: Flexxy, kuqe, Kubiego, Bediego, maxxego i blachę.
Jestem tu jedyna dziewczyna co jest trochę nie rzecze ale już trochę wypila bo Kuba pozwolił mi pić alkohol. Siedziałam między Patrykiem (blacha) a Maćkiem (flexxym) z którym naprawdę dobrze mi się rozmawia.

Siedzimy już w tym klubie ponad godzinę większość już się zginęła bo też mają swoje życie i koncerty, zostałam ja, Kubi, Bedi i Flexxy. Kuba i Maciej poszli po alkohol A ja zostałam sam na sam z Borysem który ciągle na mnie zerka.
-Hej jak się podobał dzisiejszy koncert?- zapytał po chwili.
-Był magiczny! No może z wyjątkiem tego że jakieś dziewczyny zabijaly mnie wzrokiem- powiedziałam zgodnie z prawda.
-Nie zwracaj na nie uwagi- powiedział.
-Hej Mam pytanie-...
-No dawaj- powiedziałam.
-Mogę prosić numer od pani?- zapytał że słodkim uśmiechem.
-Ależ oczywiście prosze pana, tylko prodilabym o przekazanie mi telefonu- Borys podał mi swój telefon a ja wstukalam numer i zapisałam jako Miśka🎈💜.

Udało się rozdział wlecial dzisiaj. Zostaw gwiadmzdke i komentarz albo nie zjesz w tym roku pyz xddd.
604 slowa. I to chyba na tyle papa.

Znalazłem drogę || Bedoes *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz