・ 2 ・

16.6K 529 86
                                    

Usłyszałam ten dźwięk. Dźwięk budzika. Niechętnie wstałam, jak co rano - moich rodziców nie było w domu. No cóż...

Wzięłam szybki prysznic, założyłam czarne, obcisłe rurki i zwykłą białą koszulkę i baleriny. Lubię wyglądać elegancko. Zrobiłam makijaż. Zeszłam na dół, na stole leżała kartka:

Kochanie, niestety z tatą musieliśmy wyjechać w delegację. Wrócimy za 4 dni. Kochamy, rodzice.

Nic nowego. Wzięłma jabłko, torbę i wyszłam z domu. Zawsze po drodze do szkoły zgarniałam moją BFF :) tak jak dzisiaj. Odjechałam z pod domu z piskiem opo. Zadzwoniłam do Ashley.

-Hej. Ja już jestem pod twoim domem, możesz schodzić.

-Ok. Już idę :)

***

Dzień w szkole minął bardzo szybko. Ashley dzisiaj zostawała na dodatkowych zajęciach wiec wracałam sama. Po drodze do domu postanowiłam wątpić po jakieś zakupy spożywcze bo w lodówce świeciło pustkami.

***

Zaparkowałam pod drzewem kawałek od centrum gdyż nie było gdzie stanąć i udałam się w stronę sklepu. Mijając kolejną uliczkę zobaczyłam stojących tam chłopaków. Było ich trzech. Mieli około 18-19 lat. Chciałam przejść niezauważona ale nie było mi to dane.

- Hej ślicznotko podejdź do nas!

Nie zwróciłam na to uwagi i dalej zmierzałam w wyznaczonym wcześniej kierunku.

Uff...i w końcu ich minęłam.

Nagle poczułam ze ktoś złapał mnie za nadgarstek i gwałtownie odwrócił w swoją stronę.

- Gdzie mi uciekłas?

Zszokowana wpatrywałam się właśnie w zielone oczy bruneta.

- Puszczaj mnie - warknęłam.

-Spokojnie ślicznotko. Taka dama nie powinna sama chodzić po takich zakamarkach, nie wiadomo co jeszcze może ją spotkać. - znacząco poruszył brwiami. Wiedziałam co miał na myśli ale jakoś nie chciałam o tym myśleć.

Po chwili mocno wyrwałam swoją rękę z jego uścisku. I nim zdążył jakkolwiek zareagować z całej siły (a przyznam że nie należałam do tych najsłabszych) uderzyłam go z liścia w policzek. Ten oszołomiony lekko odleciał a ja wykorzystując ten moment odwróciłam się i szybko z tam tąd odeszłam. Dwaj pozostali coś między sobą szeptali, gdy nagle usłyszała głośny krzyk:

-Pożałujesz tego suko!  Zobaczysz. Dopadne cię. A wtedy nie będzie już tak fajnie.

Nie zatrzymując się ani na chwilę Szłam w stronę sklepu, w myślach uświadamiając sobie co właśnie się stało.

***

Zakupy zrobiłam dość szybko. Po tym co się wydarzyło chciałam jak najszybciej znać się w domu. Zakupy wrzuciłam na tylne siedzenie i usiadłam za kierownicą. Zapaliłam samochód i już chciałam odjeżdżać gdy mój zrok przykuła kartka przyklejona do lusterka nad kierownicą. Gdy przeczytałam jej treść moje serce zaczęło szybciej bić.

Cześć kochanie!

Radzę, miej oczy szeroko otwarte. Przyjdę w najmniej oczekiwanym przez ciebie momencie.

xx

Rozejrzałam się do okoła ale nikogo nie było w zasięgu mojego wzroku. Nie zastanawiając się dłużej odpaliłam samochód i z piskiem opon ruszyłam stronę domu.

Rozpakowałam zakupy i poszłam do swojego pokoju. Rozebrałam się i poszłam pod prysznic.

Uwielbiam to uczucie, kiedy woda spływa po ciele rozluźniając każdy wcześniej spięty mięsień. Wyszłam, owinęłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju po piżamę. Na moim biurku zauważyłam małą karteczkę.

Nawet nie wiesz gdzie jestem. Jestem twoim cieniem.

Zgięłam kartkę i wyrzuciłam ją do kosza. Chwila, tej kartki nie było jak tu weszła. OMG! On tu był kiedy brałam prysznic! Od razu pobiegłam w stronę łazienki by się ubrać. A co jak on jeszcze tu był?!

***

Rano jak zwykle wzięłam prysznic i ubrałam się w czarne rurki, koszulkę w białoczarne paski z napisem What doesn't kill you, will make you stronger z wycięciem w kształcie kokartki na plecach, do tego czarne baleriny i dodatki. Włosy pozostawiłam rozpuszczone, nałożyłam makijaż i zeszłam na dół. Jak zwykle na śniadanie zjadłam jabło, wzięłam wcześniej spakowaną torbę i popędziłam do szkoły. (mój samochód był u Ashley)

***

Pierwszą lekcję miałam na górze - biologia. Wyjęłam książki z szafki i gdy już miałam iść zauważyłam czyjąś rękę opartą tuż przy mojej głowie na szafce. Szybko się odwróciłam i to co zobaczyłam, a raczej kogo zamroziło mi krew w żyłach.

-Witam ponownie, Alison.

Byłam w zbyt wielkim szoku by się ruszyć. Stał tu ON. W mojej szkole. Skąd w ogóle wiedział do której szkoły chodzę? Skąd wiedział jak mam na imię?!

-Co ty tu robisz?! - tylko na tyle było mnie stać w tym momencie.

-Jak to? nie cieszysz się z mojej wizyty.?

Pochylił się jeszcze bliżej tak że nasze twarze dzieliły centymetry. Zauważyłam jak do okoła nas zaczynają zbierać się ludzie.

-Od teraz będziemy widywać się częściej. - powiedział szepcząc tuż przy moim uchu. Mimowolnie po moim ciele przeszły ciarki. Co miał na myśli. ?

-Zostaw mnie w spokoju.

-Oj nie ładnie, nie ładnie. Do zobaczenia w krótce.

Powiedział i poszedł przed siebie zostawiając mnie w totalnym nieogarze. Czy moje życie naprawdę musi być tak beznadziejne? Nie dość że narobił mi stachu wtedy na ulicy to teraz będę musiała codziennie się z nim widywać. Chyba mi nie odpuści...

Wzięłam książki i poszłam w stornę mojej sali od biologi. Zapowiada się ciekawy dzień.

***

Po lekcjach wyszłam ze szkoły kierując się w stronę domu (postanowiłam że nie będę jeździć samochodem - taki zdrowy tryb życia) .Gdy wyszłam zobaczyłam opierającego się o czarnego land rovera mojego tajemniczego nieznajomego. Właśnie! Nawet nie wiem jak ma na imię, co za absurd. Chciałam przejść jak zwykle nie zauważona ale on chyba był innego zdania. Jak na złość zaczęło padać.

-Podwiozę cię.

-Nie dzięki, przejdę się. - powiedziałam oddzielając każde słowo jakbym rozmawiała z niepełnosprawnym umysłowo.

-Czy ja się ciebie pytam? Wsiadaj - wycedził przez zaciśnięte zęby.

-Nie! Nigdzie z tobą nie jadę!

I ruszyłam w strone domu omijając go. Nagle poczułam uścisk na nadgarstku i mocne szarpnięcie. Stałam twarzą w twarz z moim prześladowcą. Spojrzałam w jego zielone oczy i tak jakby... się w nich zatraciłam. Odpłynęłam, nie zauważając że dzielą nas milimetry.

-Jak chcesz mogę ci dać zdjęcie. Zostanie na dłużej.

-Co?










Hej wszystkim! Mam nadzieję że podoba wam się kolejna część Just bad boy. Jak będą pojawiały się kolejne gwiazdki i motywujące komentarze to dodam kojeną część! (gdyż mam wrażenie że nie umiem pisać i to opowiadanie jest kiepskie :/ ).

Bardzo proszę jeśli możecie 'rozpowszechniajcie' moje opowiadanie gdyż chciałabym zdobyć na razie chociażby te 100 wejść xD , a w komentarzach możecie pisać swoje opowiadania o podobnej tematyce - napewno wpadnę ;)

PS. Może jakieś sugestie co do imienia naszego tajemniczego nieznajomego? ;D







Just Bad Boy. |pl.Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora