●•7•●

200 25 1
                                    

________________________________

Na początku rozdziału che wam powiedzieć , że minęło już 800 dni odkąd Jonghyun odszedł. Bardzo było mi smutno gdy się o tym dowiedziałam. Mam nadzieję, że jest jeszcze kilka osób, które tak jak ja o nim pamiętają. Jonghyun był moim bisem od 2011 roku i do dziś nikt nie zajął jego miejsca...Wszyscy ustawiają się za nim XD Ok koniec mojego słowa wstępu...zapraszam do czytania :)

_________________________________

Zobaczyłam jak siedzę w samolocie i uśmiecham się  patrząc przez okno. Zdałam sobie sprawę z tego, że w Korei się nie urodziłam tylko musiałam do niej przyjechać po to by pomóc Jonghyunowi. Przynajmniej tak czułam. Kiedy te wspomnienie zaczęło znikać od razu zobaczyłam coś innego. Stałam z Jonghyunem przed jakimś budynkiem i o czymś rozmawialiśmy. W pewnym momencie usłyszałam jak chłopak mówi imię Minho i patrzy w dal. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam wysokiego chłopaka, który wyglądał jak profesjonalny model. Od razu przypomniałam sobie, że szalałam wtedy na jego punkcie. Kiedy chłopak był coraz bliżej nas , zobaczyłam jak Jonghyun mnie popycha , a ja upadam centralnie przed Minho. 

W taki sposób zamieszkałam u niego i poznałam resztę zespołu SHINee. Niestety okazało się, ze przez większość czasu musiałam ich okłamywać. Musiałam udawać, że nie wiem kim są i musiałam także udawać, że nie widzę Jonghyuna. Teraz dobrze pamiętam  jak powiedziałam Minho prawdę po tym jak sam chłopak zobaczył ducha Jonghyuna. Pamiętam jak przez to trafiliśmy do szpitala i pamiętam, że Jonghyun był o mnie wtedy zazdrosny. Przypomniałam sobie jak odchodził i wracał w niespodziewanych momentach, pamiętam jak Minho miał mętlik w głowie przez niego...

Gdy zobaczyłam wspomnienie tej nocy gdy po raz pierwszy zrobiłam to z Jonghyunem, wróciły do mnie także uczucia. Uczucia które do niego czuję...odżyły . Czuję, że to on był a właściwie jest mi pisany. Przypomniałam sobie jak Minho był na mnie zły i o tym jaką kare dostał Jonghyun...Pamiętam jak zamieszkałam w jego apartamencie, o tym jak poznałam jego rodziców i rodziców Minho. Pamiętam jak chłopak powiedział mi o tym, ze SHINee się rozpada i pamiętam jak Jonghyun wtedy odszedł by dowiedzieć się czegoś więcej. Pamiętam jak Minho zabrał mnie do siebie i wtedy zaczęłam coś do niego czuć. Później zobaczyłam, że chłopak zabrał mnie ze sobą na gale gdzie poznałam zespół BTS i pamiętam jak inni myśleli, ze jestem dziewczyną Minho...

To wszystko zaczęło mnie już przytłaczać. Czułam jakby głowa mi miała eksplodować, więc odsunęłam się od Jonghyuna i przerwałam nasz pocałunek. Od razu spojrzałam nieco w dół by nie patrzeć mu w oczy. Jonghyun w tym samym czasie spojrzał w górę i dotknął palcami swoich ust. Jakby nie chciał zapomnieć uczucia gdy go całowałam. Kiedy usłyszałam jak Jonghyun wzdycha ciężko i zaczyna gdzieś odchodzić od razu poszłam za nim. Cały czas układałam sobie w głowie to co zobaczyłam i to co mi się przypomniało. Starałam się do tego przyzwyczaić i z czasem zaczęłam się czuć sobą.

-I jak się czujesz?- zapytał mnie nagle Jonghyun

Wyrwałam się ze swoich myśli i zobaczyłam, że jesteśmy  już na jednej z ulic Seulu. Dzięki odzyskaniu wspomnień pamiętam, ze ta droga prowadziła do mostu gdzie czasami spacerowałam z Minho i Jonghyunem.

-Zaczynam czuć się sobą- przyznałam i zrównałam swój krok z jego krokiem. Chłopak gdy to zobaczył zwolnił nieco i złapał mnie za rękę. Poczułam się jak w niebie  gdy to zrobił. Uśmiechnęłam się pod nosem i zapomniałam, ze przez kilka lat byłam żoną Minho. Po prostu poczułam, ze moja więź z Jonghyunem była silniejsza.

-Też to czujesz, prawda?- zapytała, a ja skupiłam na nim swój wzrok- Czujesz ze mną więź. Nie wiem do którego momentu sobie przypomniałaś, ale powinnaś wiedzieć, ze gdybym się nie zabił to my...To byśmy się spotkali i nasze losy by na zawsze były z sobą połączone- powiedział z lekką trudnością

-Czyli byliśmy sobie przeznaczeni i dlatego ja cie widziałam jako ducha?- dopytałam a chłopak przytaknął i zatrzymał się 

Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam, ze jesteśmy w środkowej części mostu nad rzeką Han. Jonghyun podszedł do barierki i zaczął się przyglądać niewielkim falą na rzecze. Podeszłam tak samo jak on do barierki i stanęłam jak najbliżej niego. Wtuliłam się do niego i poczułam jak do moich oczu napływają łzy. Chłopak po chwili złapał moją dłoń i zaczął ją głaskać by mnie uspokoić. Mimo, ze nie patrzył w moją stronę to czułam, ze mu też teraz jest jakoś dziwnie smutno.

-To głupie Jjong- powiedziałam i szybko wytarłam łzy, które moczyły mi policzki

-Co jest głupie?- zapytał i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem

-To , że płaczemy przez to, że nie spotkaliśmy się za życia...Teraz możemy być przecież razem

Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Jonghyun odwrócił się przodem do mnie i porwał mnie w ramiona. Okręcił nas kilka razy wokół własnej osi, a ja cieszyłam się widząc radość w jego oczach.  Jedyne co mnie męczyło to uczucie do Minho.  Nie widziałam wszystkich swoich wspomnień i boję się, że gdy zobaczę ich więcej  to zacznę tęsknić za chłopakiem i swoim synem...

______________________________

Przepraszam, ze rozdział taki krótki, ale dziś nie czułam  się najlepiej. Może korona wirus mnie dopadł XD Następnym razem postaram się napisać dłuższy i bardziej ciekawszy.

Do następnego ! :)

𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓 𝐈𝐈Where stories live. Discover now