ROZDZIAŁ 7 // Długo i szczęśliwie

49 2 0
                                    

Fandzio w nerwach obserwował monitor oczekując na propozycję od Najta. *Najt pisze...*

N: Ty zająłeś się Texas, a ja Melanthą, więęęc... co ty na to, że zrobimy "collaba" z Lappland?

F: (po chwili namysłu) Wiesz, nie byłem co do ciebie pewny... Uważałem cię za największe gówno na Discordzie, ale... myliłem się. Oczywiście, że zrobię to z tobą!

N: To sup... znaczy świetnie, drogi Faguniu, to kiedy się umawiamy?

F: Miałem zrobić pracę domową z matmy, ale po co mi jakieś całki kiedy mam swoje waifu. Loguj się do AK i przechodzimy do rzeczy.

Jak napisali tak zrobili. Nie będę się wdawał w gorące szczegóły, chociaż taka rola narratora, ale w tym przypadku posłużcie się własną wyobraźnią. Jestem pewien, że te wszystkie hentajce co czytacie dają wam dość wyraźny obraz tamtych haniebnych wydarzeń. Ja za to przejdę dalej...

F: No Najt, znaczy Grzechu, to było coś. Biedaczka jest zmęczona jak po maratonie ;-)

N: A to tylko mały ułamek tego do czego jesteśmy zdolni, uwierz mi, razem możemy zdominować je wszystkie >:-D

F: Też to czuję, Najtuś! Kiedy jesteś blisko mnie, dotykasz mnie... Czuję taką moc jakiej nigdy nie odczuwałem... w końcu odnalazłem sens życia... i to TY nim jesteś!

N: Nie możemy się dłużej ograniczać! Chcę cię spotkać, chcę przyjechać do ciebie mój ukochany! Ale...

F: W czym problem?

N: Nie stać mnie... Jestem bezrobotny, mieszkam w piwnicy, kradnę WiFi z domu sąsiada... Nie stać mnie na bilety, samochodu też nie mam...

F: Nic nie szkodzi! Zapłacę za twój bilet, wszystko aby cię w końcu zobaczyć na żywo, w 3D!

N: Z-Zrobisz to dla mnie? Oh, Fandziu, kocham cię! <3

F: Ja też cię kocham, Grzechu!

Dzięki potędze bankowości internetowej już po bagatela 3 dniach Najtuś miał fundusze na podróż do ukochanego. Wyruszył jak tylko zobaczył kwotę większą od zera na koncie. "Pędzę ku tobie piękny!" - wykrzyczał wybiegając z domu.

Tego samego dnia Fagol pisał ważne kolokwium z informatyki na swojej wybitnej uczelni i jak na placówkę wyższej półki przystało było to oczywiście kolokwium informatyczne na kartce. "Co za debile to wymyślili?! Ale wierzę, że zdam! Dla mojego Najta! Musi być ze mnie dumny!" Chcąc zaimponować swojemu kochankowi wykorzystał cały swój potencjał i napisał najlepiej jak potrafił. "Będzie maks punktów." - pomyślał (dostał dwóję, ale to wyszło dopiero później).

Kiedy wyszedł szczęśliwy z uczelni dostrzegł to, na co czekał od tak dawna. Jego ukochany Najt stał na środku kampusu uczelni i czekał z bukietem kwiatów i poduszką z wizerunkiem Ayanami. Ich spojrzenia spotkały się, w powietrzu można było już poczuć napięcie.

Po chwili rzucili się ku sobie, by spotkać się w ciasnym uścisku. "Chcę już na zawsze być z tobą..." - powiedział Najt, zalany łzami ze wzruszenia, "Ja również, mój Najtusiu" - odpowiedział Fagol.

Ich usta prawie się stykały, pocałunek był nieunikniony. W końcu ich wargi zetknęły się w pocałunku tak namiętnym i o tak olbrzymiej energii, że przyciągnęły spojrzenia wszystkich obecnych na kampusie studentów i nie tylko. Nawet robol o pseudonimie "Don" zbierający psie gówno z trawnika nie mógł odwrócić wzroku od takiego widoku. Ziemia dosłownie zadrżała od natężenia namiętności, czuć było jakby coś miało eksplodować.

Po kilkudziesięciosekundowym pocałunku uświadomili sobie, że są niezamierzenie w centrum uwagi.

F: Co ty na to, że przeniesiemy się w bardziej ustronne miejsce?

N: Czy masz to samo na myśli co ja?

F: No jasne, jedziemy do mnie i wbijamy do Azura :D

N: Liczyłem, że to powiesz. Zdobądźmy razem 100% kolekcji! Wierzę, że nam się uda!

Brzmiało to niewinnie, lecz było to w kontekście zupełnie innym niż zrozumiała by większość graczy AL. Tak czy siak, tutaj rozpoczęła się ich długa podróż mająca na celu wspólne zdobycie i *zaliczenie* wszystkich shipfu...

In the heat of the Najt // Fagit x NajtOn viuen les histories. Descobreix ara