Rozdział 20

51 4 0
                                    

2 miesiące później

Siedzieliśmy wszyscy w salonie. Nagle rozbrzmiał hymn Panem. Wiedziałam co to oznacza. Szykują się kolejne Igrzyska. Po chwili wyświetlił się prezydent.
- Witajcie mieszkańcy Panem. Chciałem ogłosić, że za 2 miesiące odbędą się 82 Igrzyska. Panowie i Panie w wieku od 12 do 18 lat niech się zgłoszą w dzień dożynek. Bez względu na zdrowie i sytuację oraz czy w rodzinie jest zwycięzca osoba musi się zgłosić. - powiedział Prezydent.
Transmisja się wyłączyła. Pierwszy raz od kilku miesięcy czułam się identycznie jakbym miała dostać nawrót choroby. Czułam się załamana.
- Mamo, co to oznacza? - spytał Rye
Nie odpowiedziałam i uciekłam na górę do sypialni.

Gdy Katniss uciekła na górę obawiałem się najgorszego, czyli nawrotu choroby.
- Willow zostań z Rye, ja pójdę do mamy.
- Jasne. - powiedziała Willow.

Usłyszałam, że Peeta idzie do sypialni. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Tak samo jak wtedy nie widziałam co robię. Choroba znowu wróciła.
- Katniss spokojnie. Przygotujemy Rye w razie czego.
- Zostaw mnie Peeta. - Wykrzyczałam.
- Katniss to choroba. Pamiętaj umiesz nad nią panować. Przypomnijmy sobie miłe wspomnienia. - powiedział spokojnie Peeta.
Dzięki niemu się opanowałam.
- Peeta, ja nie mogę stracić kolejnego dziecka. - powiedziałam ze strasznym płaczem.
- Spokojnie, nie stracimy go. - powiedział Peeta.
- Wytłumaczysz mu? Bo ja nie dam teraz rady. - powiedziałam.
- Jasne. Zaraz wrócę. - odpowiedział Peeta.
Peeta po kilku minutach przyszedł.
- Powiedziałem mu wszystko i wytłumaczyłem. Odpowiedział, że jak go wybiorą to wygra dla nas. - powiedział Peeta.
Poszłam położyć Sophie i położyłam się koło Peety. Przytuliłam się i po chwili zasnęłam.

Kolejne lata miłości Katniss i Peety część 7Where stories live. Discover now