Rozdział 52

175 11 0
                                    

*Pov. Harry'ego*

Gdy wraz z siostrami wróciłem do szkoły. To od razu udaliśmy się w stronę Wieży Węży. Po drodze moje siostry zastanawiały się czy będzie chłopiec czy siostrzyczka. Na co ja że parka. A te że mam się nie odzywać. Co też postanowiłem wykonać. Dobrze wiedząc że już po pięciu minutach w Pokoju Wspólnym znowu będą mnie przepraszały, ponieważ ostatnio też tak było. A mi się chciało śmiać. Gdy weszliśmy do Pokoju Wspólnego przywitałem się na migi. To reszta od razu się domyśliła o co chodzi. I dobrze wiedzieli że będzie z tego ponowy kabaret jak ostatnio. I mieli rację. Tak samo jak ja, ponieważ już po godzinie mnie przepraszały za to co powiedziały i prosiły abym nic nie mówił naszym rodzicom. Na co ja od razu przystałem. A później we trójkę opowiedzieliśmy im co się działo. Wszyscy zaczęli stawiać na płeć i tylko Harry jako jedyny był za parką. I gdy tylko skończyliśmy o tym rozmawiać. To udaliśmy się do Wielkiej Sali na kolację. Wiele osób było zaskoczone naszym widokiem. Ale jakoś wraz z siostrami tym się nie przejąłem.

*Pov. Hermiony*

Po kolacji wraz z siostrą podjęłam że jednak nasz brat może mieć jednak rację. I jak się okaże że tak, to będziemy musiały mu dać wygraną sumkę to jeszcze odrabiać za niego do końca następnego roku szkolnego lekcje. I nie wiedząc czemu nie będzie to fajnie. Albo mój jakże cudowny bliźniak podaruje nam to. Jak na starszego brata przystało. W co niestety troszeczkę wątpię. Ale jakoś to chyba będzie. Gdy tak sobie myślałam to przypomniały mi się słowa Harry'ego że Syriusz i Remus mogą również się spodziewać. Dlatego też przed pójściem spać zapytałam się o to Mary. I okazało się że ta ma takie same zdanie co ja. Dlatego też wiedziałam jedno że zapowiada się na prawdę bardzo ciekawie i coś mi się wydaje że również śmiesznie. Ale nie powiem na tą chwilę tego na głos.

*Pov. Lilianny*

Gdy nasze pociechy znikły nie wiedząc czemu miałam jakieś dziwne przepuszczenia. Że i tym razem jak i za pierwszym będą bliźniaki. Gdy powiedziałam o tym mojemu mężowi. To ten tylko się ze mnie śmiał. Ale po chwili dodał że ma tak samo i że przy Hermionie i Harry'm też tak czuł. Przyznał się nawet że nie czół się tak jak ja byłam w ciąży z Mary. Co oznacza że będziemy mieli ponownie parkę. James już nawet podjął że za pięć miesięcy wybierzemy dla nich imiona. Po jakimś czasie wspólnie podjęliśmy że czas wracać już do Hogwartu. Aby przygotować się na lekcje. I po informować mojego ojca, że będzie musiał poszukać kilku nowych nauczycieli i z jakiego przedmioty.

*Perspektywa Oriona*

Gdy siedziałem sobie w gabinecie to pojawiła się moja córeczka z mężem Lilianna i Jamsem. Od razu się domyśliłem że mają coś mi ważnego dopowiedzenia. Jak się okazało to miałem rację. I ci poinformowali mnie że muszę sobie znaleźć czwórkę nauczycieli i czemu. Gdy to powiedzieli to zacząłem się z tego śmiać. I od razu oznajmiłem że mam nadzieje że syn Syriusza jednak się w niego nie wda. A ci po chwili do mnie dołączyli. I gdy przestaliśmy się śmiać. To ci wrócili do siebie. A ja do posiadłości żeby spędzić noc z żoną i jutro ją o tej nowinie poinformować. Coś mi się wydaje że się załamie. Ale to już nie moja wina. 

Harry Potter || Bractwo miłości (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz