1.

352 16 6
                                    

Stałam w deszczu, czekając na autobus. Chciałam się schować na przystanku, ale był tak przepełniony, że bardziej opłacalne było moknąć. Tak bardzo spieszyłam się, żeby się nie spóźnić, że nawet nie wzięłam z domu parasolki. No cóż, ja się nie spóźniłam, ale autobus to co innego.

- Haesoo! – usłyszałam znajomy głos i odwróciłam się w tamtą stronę.

W moją stronę szła Sana. Mimo złego humoru i tragicznej pogody nie mogłam się nie uśmiechnąć na jej widok.

- Wyglądasz tragicznie – powiedziała na przywitanie, na co przewróciłam oczami.

- Wiem, to przez deszcz – odpowiedziałam, a dziewczyna pokiwała głową – Będę musiała się ogarnąć jak już dojadę do wytwórni

- Pomogę ci – zaoferowała moja przyjaciółka – w końcu dzisiaj wielki dzień

Tak, to był wielki dzień. Showcase. Na samą myśl o tym trzęsły mi się nogi. To była moja szansa, pewnie jedyna, na spełnienie wszystkich moich marzeń, na zostanie idolką, na debiut.

Zerknęłam na telefon i zobaczyłam wiadomość od Dayoo - dziewczyny, która była ze mną w jednym zespole.

- Coś ważnego? – zapytała Sana, popychając mnie lekko w stronę drzwi autobusowych.

- Nie, to tylko Dayoo, pyta kiedy przyjadę – odpowiedziałam, ale głos mi zadrżał.

- Soo, nie ma się czym stresować – uśmiechnęła się Sana – Ale wiem jakie to męczące

- Skoro tak mówisz – odwzajemniłam uśmiech, a reszta drogi minęła nam na przyjemnej rozmowie.

Gdy dotarłyśmy na miejsce, miałam jeszcze pół godziny. Wystarczająco, żeby wysuszyć włosy, poprawić makijaż i przebrać się w suche ubrania.

- Wyglądasz świetnie, daj z siebie wszystko – przytuliła mnie Sana, po czym poszła do Sali treningowej, gdzie zapewne Twice miało zaraz mieć próbę.

Chwilę później do wielkiej sali wszedł mężczyzna, którego w wytwórni wcześniej nie widziałam.

- To pewnie MC – mruknęła stojąca za mną Wonha.

- Zapraszam wszystkich trainee...

Od tej chwili miałam wrażenie, że działam jak automat. Nie docierały do mnie żadne dźwięki z zewnątrz, poza nielicznymi poleceniami, które zostały nam wydane. Byłam niesamowicie zestresowana i bałam się, że to przeze mnie nasz zespół nie dostanie szansy na debiut, mimo że kilka dni wcześniej JYP zaprosił nas do swojego biura i oznajmił, że chce, żeby to nasz zespół, nasz girlsband został twarzą nowego pokolenia w JYP Entertainment. Miałam dziwne przeczucie, że zmieni zdanie. Już wcześniej mu się to zdarzało.

- A teraz Crystal Diamonds – przedstawił nas MC, a my dumnie ruszyłyśmy na scenę.

Muzyka mnie otrzeźwiła i przywróciła zmysły. Chyba pierwszy raz w życiu śpiewałam tak czysto i pewnie, a moje ruchy nie były nieskoordynowane. Wszystko wyszło idealnie. Gdy skończyłyśmy występ, czekając na opinię PD-niego, czułam jak ścieka po mnie pot. Gwarancja mojej ciężkiej pracy. Mimo zmęczenia nie mogłam powstrzymać ogromnego uśmiechu cisnącego się na moje usta. Ukradkiem zerknęłam na dziewczyny. Miałam wrażenie, że pierwszy raz nasza siódemka stanowiła jedność i to było niesamowite. Po twarzach koleżanek wnioskowałam, że i one to poczuły.

Teraz już nic nie mogło pójść źle. Dałyśmy występ życia. Następne będą tylko lepsze.

JYP nas pochwalił, wspomniał coś o nielicznych wadach, ale był z nas dumny.

Just stay (LeeKnow) || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now