6

301 14 8
                                    

Na wstępie :

Dziękuję bardzo za zrobienie świetnej okładki dla mojego opowiadania - GrillekTinky

Jeszcze raz dziękuję ❤️❤️

Noah

Zaparkowałem auto przed domem i wyciągnąłem zakupy. Po drodze musiałem wstąpić do sklepu, ponieważ skapłem się, że nie mam nic w lodówce.

Wszedłem do domu i rozebrałem się z kurtki i butów. Skierowałem się do łazienki, a tam umyłem twarz i ręce. Spojrzałem w lustro. Zobaczyłem starszego mężczyznę z czarnymi oczami. Włosy tego samego koloru. Pod jego oczami widoczne były już pierwsze zmarszczki. Westchnąłem i poszedłem do kuchni. Położyłem zakupy na stole kuchennym. Wyciągnąłem mięso i zacząłem robić mielone. Wrzuciłem je na patelnie i zająłem się ziemniakami.

Po zjedzonym obiedzie postanowiłem się trochę poobijać. Siadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Przeskakiwałem po kanałach, ale nie mogłem znaleźć nic ciekawego. Zostawiłem na TVN, gdzie leciał szpital. Ta ich gra aktorska mnie rozwala...Nagle włączyły się reklamy. Oczywiście. Siedziałem tak i patrzałem na te wszystkie reklamy past do zębów i jakiś odkurzaczy. W tym chuj ciekawe.

- Nie chcesz być już sam? Pragniesz kogoś w swoim życiu? Odwiedź nasze schronisko w New York! Zaadoptuj psiaka. Daj mu nowe życie! Będzie Ci wdzięczny, że nie musi być już sam. - powiedziała kobieta z telewizora

Czy to jakiś kurwa żart? Teraz będą mnie prześladować tak? Zajebiście...

Alex

Właśnie sobie siedziałam spokojnie na moim łóżku, przez które co noc bolą mnie plecy i słuchałam muzyki, gdy ktoś wrzasnął.

- Kto ruszał moje kosmetyki!? - Krzyknęła Amber

Uhuhu, będzie drama... Podgłaśniam dźwięk, żeby nie słyszeć tej lezby. Co prawda nie jest lesbijką, ale kto mi zabroni tak mówić. Phi...

- Mówie do was szmaty!! - jak ona music głośno piszczeć skoro słyszę ją przez słuchawki?

Nagle czuję szarpnięcie. Amber wyrwała mi telefon z reki i wbiegła do łazienki. Szybko pobiegłam za nią, ale niestety. Zobaczyłam jak mój telefon ląduje w toalecie.

- Czy ciebie pojebało do reszty!? - krzyknęłam na nią. To była moja jedyna cenna rzecz, którą nie musiałam się dzielić. Długo zbierałam na niego pieniędzy, a ta suka po postu go zniszczyła.

- Zabrałaś moje kosmetyki! Oddawaj! - pisnęła.

- Nie mam twoich posranych kosmetyków! Po co mi one? Ja nie potrzebuję się malować. Nie jestem taka paskudna jak ty. - wybiegłam z łazienki. Wzięłam kurtkę z pod łóżka i ubrałam ją. Podeszłam do okna i zjechałam na linie, którą przywiązałam tu rok temu. Nie jestem pewna, czy w końcu ta lina nie pęknie, ale raz sie żyje.

Nie przejmowałam się tym, że te loszki mnie zobaczą. Najwyżej doniosą na mnie, że uciekam i dostanę jakąś karę.

Wyciągnęłam z kieszeni kurtki portfel i otworzyłam go. Była tam moja karta. Mam na niej około trzy tysiące. Mieszkania za to nie wynajmę. Nie wiem gdzie się zatrzymam, ale poradzę sobie. Chyba..

I tak muszę tam wrócić, ale nie na razie nie mam zamiaru siedzieć z tymi fałszywymi szujami. Wiem, że ja też taka jestem. Niestety nic nie poradzę. W tym ośrodku niby mamy dach nad głową i jedzenie, ale praktycznie o wszystko sama muszę walczyć. Ubrania dostaje od starszych dziewczyn. Nigdy nie miałam własnego. Często kusiło mnie by sobie coś kupić w sklepie, ale nie chciałam wywalać pieniędzy w błoto, skoro mam w czym chodzić. Nie są one piękne, bo pewnie nosiła je połowa dziewczyn tutaj, ale... są.

Szłam przed siebie, tam gdzie nogi mnie zaprowadzą. Jednak skrycie wiedziałam gdzie chce się teraz znaleźć. Spojrzałam w górę i usmiechęłam się widząc restauracje, w której pracuję on.

Ruszyłam w kierunku wejścia. Pociągnęłam za drzwi i od razu uderzył we mnie zapach jedzenia. Pysznego jedzenia. To była jedna z lepszych restauracji w New Yorku.

Usiadłam na krzesełkach barowych przy ladzie. Rozejrzałam się, ale nie ujrzałam tak dobrze mi znanego starca. Sposmutniałam. On jako jedyny był moim "przyjacielem". Jeśli można nazwać przyjaźnią to, że zawsze jak mam doła to tu przychodzę i siedzę. Poznałam to miejsce rok temu i stało się moim ulubionym.

Nagle podskoczyłam przestraszona, gdy poczułam dotyk na moim ramieniu...

To tylko chwilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz