🕷 Rozdział 4 🕷

3.6K 190 85
                                    

Spojrzał na drzwi ewakuacyjne i zobaczył tył swojego przyjaciela, biegnącego w kierunku swojego pokoju.

***

Peter budził się, czując rękę w jego włosach i słysząc dwie osoby, rozmawiające obok niego.

- Nic mu nie będzie, Tony... - powiedział głęboki głos, dochodzący od końca jego łóżka.

- Nie widziałeś tego Hap. - powiedział Tony, a Peter zrozumiał że to on bawił się jego włosami. - Do cholery... Ma złamany kawałek szczęki i połowa jego twarzy jest fiolotowa!

Chłopiec jęknął boleśnie, przerywając Tony'emu i zarazem starając przekręcić się w stronę jego mentora.

- Oto jest - powiedział Tony, kładąc rękę na jego piersi by nie wstawał. Peter rozejrzał się. Był w MedBay już kilka razy.  Tony czekał, aż Peter coś powie, a kiedy tego nie zrobił, kontynuował. - Jak się czujesz?

- Strasznie... - jęknął cicho.

Tony rozmawiał chwilę z Peterem, gdy do Happy napisała May.

Cześć Happy. Podwiozłeś Petera do Wieży? Nie wrócił do domu.

Happy przewrócił oczami. 

- Nie powiedziałeś May, że Peter jest w Wieży? - spytał Tony'ego, który spojrzał na niego niewinnie.

- Zapomniałem.

- Oh, no co ty? - jęknął głośno, a Peter zachichotał.

Jest u nas. Nie martw się. 

Odwiozę go jutro.

***

Tony, zaraz po zaśnięciu Petera, poszedł na dół do laboratorium. Nudząc się, przypomniał sobie co dziecko powiedziało mu o jego rodzicach.

Jeśli pracowali z Furym, to na serwerach Shield powinno coś o nich być.

Pierwsza godzina to była próba włamania się na ich serwery. Oczywiście z pomocą AI poszło gładko. Kilka kolejnych godzin zajęło mu wyszukanie jakichkolwiek informacji na temat Parkerów.

Znalazł tylko tyle.

Kapitan Richard Parker , odznaczony żołnierz , został zwerbowany przez Nicka Fury'ego do CIA.

Mary Fitzpatrick była córką agenta „Wild Will" Fitzpatrick. Uczęszczała do najlepszych szkół i ostatecznie poszła w ślady ojca, stając się tłumaczem CIA i analitykiem danych.

To, oraz ich daty urodzenia i ich zdjęcia. Mary była średniej wysokości, miała zielone oczy i ciemno rude włosy. A Richard był wysokim (trochę muskularnym) brunetem o piwnych oczach.

Tony starał się wyszukać więcej, ale nagle na jego głownym ekranie, pojawił się wielki czerwony napis BRAK DOSTĘPU.

- Co...? Friday? - spytał zdezorientowany.

- Przykro mi, szefie. Ale zablokowali nam dostęp.

- Kto zabl...?

- Dzwoni Nick Fury. - powiedziała AI.

Tony jęknął głośno, opierając się całkowicie na swoim krześle. - Odpowiedz.

- Jak myślisz, co robisz włamując się na moje serwery o północy? - spytał wrednie Fury.

Byłem tu tak długo? - pomyślał Tony 

- Wiesz co piracie? Pamiętasz jak kilka lat temu, pomogłem ci w pewnej... sytuacji, do której nie chce wracać?

- Stark. - westchnął zirytowany.

- Potrzebuję przysługi. Muszę wiedzieć coś więcej o Richardzie i Mary, niż tylko te ogólne informacje. - wydusił Tony.

- Proszę? - dodał cicho.

Nick westchnął. - Niech ci będzie. - i się rozłączył.

- Szefie, Peter się budzi. 

- Idę. - powiedział Tony, wstając z krzesła roboczego i rozciągając się. - Czas opieki nad SpiderBaby. - wymamrotał pod nosem.

***

- To co oglądamy? - spytał starszy mężczyzna, siadając obok Petera z miską popcornu w ręku, kładąc ją między nimi i owijając jedno ramię wokół Petera.

- Gdzie jest Nemo? To świetny film. - odpowiedział powoli, bo szybkie mówienie sprawiało że bolała go szczęka, choć był już blisko wyleczenia.

- Ugh! Znowu? - wygłupiał się Tony.

- Daj spokój, to klasyk. - mówił Peter, śmiejąc się gdy jego "postać ojca" łaskotała go po żebrach.

- Chcesz zamówić tajskie, dzieciaku? - spytał po kilku minutach filmu.

- Jak mógłbym odmówić? 


Skończone 16.03.2020

633 słowa


Welcome back, PeterDonde viven las historias. Descúbrelo ahora