Miły wieczór przerodził się w tragedię w bardzo szybkim czasie. Cała nasza grupa siedziała w szpitalu, a podpite osoby jakby nagle wytrzeźwiały. Każdy kto tylko przechodził, uśmiechał się widząc tak liczną grupę osób. Pewnie myśleli, że przyszliśmy kogoś odwiedzić, dobrzy kumple. Ich uśmiech zmieniał się w wyraz współczucia, kiedy zwrok docierał do Seleny.Siedziała kilka krzeseł dalej, w oddaleniu od grupy. Obejmowała się swoimi ramionami, kołysząc na boki, zalewając łzami a jednocześnie szepczac pod nosem "będzie dobrze". Miała na sobie bluzę Harry'ego, którą szybko wyciągnęła z samochodu i od czasu przyjazdu zaciskała na niej dłonie. Od samego patrzenia, robiło się przykro, a osoby obce odczuwały ten ból.
- Hej, Selena, chcesz się może czegoś napić? - podeszła do niej Jesy i potarła delikatnie ramię.
- Oh, kupisz mi wodę? Taką zwykłą, dziękuję - wychrypiała, szukając drobnych w kieszeniach, jednak rudowłosa zaproponowała, że ona jej kupi.
Brunetka butelkę wody schowała od razu do obszernej kieszeni bluzy, nawet jej nie pijąc. Patrzyła pusto w białą ścianę, od czasu do czasu coś mrucząc.
- Państwo do pana Stylesa? - z sali wyszedł lekarz, a każdy z nas poderwał się z krzesełek.
- Tak, my wszyscy.
- Jest tu ktoś z rodziny?
- Ja jestem siostrą - skłamała Jade, ponieważ rodzina zielonookiego była dopiero w drodze.
- Dobrze. Nie ukrywam, stan pana Stylesa jest krytyczny. Pacjent stracił bardzo dużą ilość krwi, ostrze uszkodziło niektóre narządy wewnętrzne. Dodatkowo upadek na twardą powierzchnię spowodowało silny wstrząs mózgu. Pacjent został wprowadzony w śpiączkę, by organizm się wyregenerował. Pan Styles może obudzić się szybko, jak i za kilka miesięcy, lat, jednak najbardziej przewidywalna jest... śmierć.
"""
druga część: 21.00
YOU ARE READING
hold me tight| harlena
FanfictionZAKOŃCZONA ✓ so hold me tight baby @selenagomez @harrystyles ___ start: 22 april 19 end: 26 october 19 ©2019 by cornelia_xx