Brawura

88 5 0
                                    

- No mów ! O co chodzi ! Zaraz wchodzę na wizję - Ross powiedział szybko do swojej siostry, Rydel, z którą rozmawiał przez telefon.
- Dobra, dobra, znając "Talking with the Stars" przerwa potrwa jeszcze dobre 15 minut. A więc powiedz, chciałbyś się dowiedzieć czy ona coś do ciebie czuje? - spytała Rydel
- Wiadomo, że bym chciał. Wiesz, to skomplikowane, skoro ma chłopaka. Pewnie nie bez powodu ukrywała przede mną ten fakt... Gdy zobaczyłem przypadkiem, że kogoś ma, to urwał nam się trochę kontakt.
- Jak to przypadkiem zobaczyłeś, że kogoś ma ? - w głosie dziewczyny słychać było zdziwienie
- Gadaliśmy na Skype...
- Fiu fiu ! Gadaliście na Skype?! - przerwała mu Rydel
- TAK ! Gadaliśmy ! Od jakiegoś czasu, dość regularnie. Dzięki czemu dowiedziałem się, że jest świetną dziewczyną. Ale niestety pewnego dnia zobaczyłem, że przyszedł do niej chłopak z kwiatami. No i przyznała mi się, że to jej facet... - wydeklamował szybko Ross
- Z kwiatami?
- Tak, ale nie była szczęśliwa, że go widzi. No chyba, że nie była szczęśliwa, że ja go zobaczyłem. Sam nie wiem...
- Boisz się, że cię zrani?
- Rydel ! Przecież wiesz o co chodzi ! Może się okazać, że chciała mieć i mnie i jego, a może nic do mnie nie czuje... Sam nie wiem, to jest skomplikowane ! Może tylko jest szaloną fanką, a to ukrywa...
- A więc jest twoją fanką?
- TAK! - Ross był zniecierpliwiony, ponieważ z reżyserki dobiegł komunikat, że za 10 minut wchodzi na wizję - jest moją fanką. Napisała do mnie wiadomość na Facebooku. Akurat byłem online, coś mnie tchnęło i włączyłem jej profil. No i... poczułem motylki widząc jej oczy, uśmiech...
- Ross ! Zakochałeś się? - Rydel prawie krzyczała do telefonu.
- To i tak nie ma znaczenia, skoro kogoś ma ! Jaki pomysł miałaś?
- Słuchaj, myślę że nie ulokowałbyś źle uczuć, bo cie znam braciszku - powiedziała Rydel - A w dodatku mówisz o niej jakbyś się zakochał... skoro coś między tobą a nią zaiskrzyło, to lepiej się dowiedzieć od razu, czy coś może z tego być
- Nie wiem, czy coś z tego będzie, ona mieszka daleko...
- Daleko czyli gdzie? Ale jest Amerykanką?
- Nie... jest z innego kontynentu... z Europy
- Boże ! Zabiję cię kiedyś Ross ! Ale słuchaj mnie szybko, mamy mało czasu. Mam pomysł ale powiedz czy chcesz jej pokazać, że ci na niej zależy?
- Wiadomo, że bym chciał, ale nie chcę też wyjść na desperata i wariata !
- Słuchaj, przyjedziemy z zespołem w trakcie programu. Pod koniec masz wystąpić z kilkoma piosenkami. Zagramy razem "I want you bad", a Ty będziesz śpiewał tylko refren, od "I'm in love with someone else's girl", rozumiesz?

- Taaak, w sumie to nawet mi się podoba. Dobry przekaz - ucieszył się Ross

- A widzisz, wiedziałam !

- Jesteś wielka siostro ! Bylebyście zdążyli na czas !

- Spoko, do Twojego występu damy radę !

- Ok to paa bo już muszę iść na wizje ! - powiedział Ross, słysząc dźwięk sygnały kończącego przerwę.

- Na razie ! - odpowiedziała Rydel, rozłączając się

Ross szybkim krokiem wyszedł w kierunku sceny.

- Proszę państwa, przed nami ponownie Ross Lynch ! - zza kurtyny dobiegł go głos prezenterki programu, oraz salwa oklasków z widowni.

Chłopak wyszedł na scenę i usiadł na sofie.

- Przed przerwą rozmawialiśmy o twojej koleżance - zaczęła prezenterka, z uśmiechem - powiedz nam jak się poznaliście

- Nie chcę o tym mówić, to dość prywatne, mogę jedynie powiedzieć, że jest z daleka

- Ooo, a jak bardzo daleka? - spytała kobieta, patrząc na niego uważnie

- Z Europy. I to wszystko co mam na ten temat do powiedzenia - Ross był nieugięty. Postanowił nic więcej już nie mówić o swojej sympatii. Za dużo go to kosztowało, czuł się całkowicie obdarty z prywatności. Mógł rozmawiać o piosenkach, o procesie ich tworzenia, o fanach, ale nie o swoich uczuciach... zwłaszcza, że nie był jeszcze pewien co z tego wyniknie.

Ross Lynch - R5 - Fanfiction Where stories live. Discover now