~ 9 ~

1.1K 54 47
                                    

Gdy dotarłam do łazienki przemyłam twarz wodą i oparłam się o umywalkę, by trochę uporządkować myśli. Ehh, ten Hwang. Co on sobie myśli? Najpierw mnie obraża, a potem sprawia, że czuję się...nawet nie wiem jak. Głupie hormony. Najlepiej o tym zapomnieć. Zwyczajnie się podlizywał, a ja jak zwykle zawsze wszystko wyolbrzymiam.

Nie zorientowałam się nawet kiedy przeminęła cała przerwa. Po usłyszeniu dzwonka, szybko wyszłam z łazienki. W połowie drogi zorientowałam się, że się zgubiłam... Już na bank będę miała spóźnienie. Świetnie.
Szybko spytałam się na grupie klasowej w jakiej sali mamy lekcję, jednak nikt nie odczytał. W końcu znalazłam tablicę z planem lekcji i wyszukałam numer sali. 9b okej. Teraz pytanie gdzie to jest? Zaczęłam biec korytarzem, by jak najszybciej ją odnaleźć. Biegłam tak szybko, że skręcając prawie na kogoś wpadłam.

- Ej, ej, ej... Powoli. Dlaczego ja zawsze na wszystkich wpadam?!

- Przepraszam! - ukłoniłam się do chłopaka, widząc od razu, że jest ze starszej klasy.

- Nic się nie stało - uśmiechnął się ciepło. Blondyn chciał już iść, ale zatrzymałam go. Byłam naprawdę zdesperowana.

- Mógłbyś mi powiedzieć gdzie jest sala 9b? Jestem z pierwszej klasy i totalnie nie wiem gdzie to jest, a już jestem spóźniona. - wytłumaczyłam.

- Pewnie, akurat idę w tamtą stronę, więc mogę cię zaprowadzić. - powiedział przeczesując swoje kręcone włosy.

Szliśmy chwilę w ciszy jednak chłopak nagle się zapytał:

- Jak się podoba nowa szkoła?

- Jak na razie jest fajnie. Jeszcze nie zaczęła się poważna nauka więc daję radę. - odpowiedziałam nieśmiało. Chłopak się zaśmiał i dalej utrzymywał rozmowę.

- Na jakim profilu jesteś?

- Mat-fiz. Ale boję się, że za niedługo może się to zmienić, bo fizyka to ciężka sprawa - odparłam szczerze.

- Tak się składa, że też jestem na mat-fizie, więc jakbyś potrzebowała pomocy, to możesz na mnie liczyć. - uśmiechnął się - tak w ogóle jestem Bang Chan - wyciągnął rękę, którą od razu uscisnęłam.

- Byun Eunji - także się uśmiechnęłam. Ledwo co go poznałam, a już jest taki miły. Hwang Hyunjin powinien się uczyć.

- To tutaj. Sala 9b - chłopak zatrzymał się wskazując numerek.

- Dziękuję, ratujesz mi życie.

Chan otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Od razu ukłoniłam się do nauczyciela i już miałam przepraszać, ale przerwał mi chłopak.

- Dzień dobry profesorze. Czy mógłbym usprawiedliwić Eunji? Potrzebowałem jej przy rozwieszaniu plakatów. - popatrzyłam się zdziwiona na Chana.

- Uczennica nie zgłosiła się do mnie z taką informacją.

- Tak, wiem. To moja wina, potrzebowałem nagłej pomocy i przeze mnie nie miała kiedy się zwolnić. - cały czas zerkałam raz na profesora, raz na Chana. Nie dość, że mnie zaprowadził pod same drzwi, to jeszcze mnie usprawiedliwia, oszukując przy tym nauczyciela. Miło z jego strony.. Nawet nie wiedziałam, że uczeń może usprawiedliwiać innych.

- No dobrze. Ale następnym razem proszę zgłaszać takie rzeczy. - zgodził się nauczyciel po chwili zastanowienia. - Możesz usiąść. - jeszcze raz się ukłoniłam i szybko popędziłam do ławki.

- Dziękuję profesorze. Jeszcze raz przepraszam. Do widzenia. - odparł Chan i wyszedł z sali. Nawet nie zdążyłam mu podziękować... Muszę go znaleźć na następnej przerwie.

~~~

Po dzwonku nie udało mi się znaleźć chłopaka mimo, że od razu wyszłam z klasy by zdążyć.

Zrezygnowana weszłam do sali z matmy. Kolejna lekcja z Hwangiem w ławce... Co za cudowny dzień. Od razu jak tylko usiadłam zaczął do mnie mówić.

- Czyli rozwieszaliście plakaty?

- Tak - okłamałam chłopaka. Nie musi znać prawdy. Miałam nadzieję, że dałam mu wyraźny znak, że nie chcę rozmawiać, jednak on ciągnął dalej.

- O czym były? - pytał nie przestając wlepiać we mnie oczu. Naprawdę mnie irytował.

- A co cię to tak interesuje? - odparłam trochę za głośno.

Hyunjin już chciał odpowiadać, ale ktoś odezwał się przed nim.

- To na pytanie odpowie nam koleżanka z pierwszej ławki - nauczycielka stuknęła linijką o naszą ławkę, a ja podskoczyłam ze strachu. No pięknie, jestem w dupie. Przez to, że ten idiota Hyunjin mnie zagadywał, ja teraz mam ochrzan... - podejdź do tablicy i zrób to zadanie.

Zmierzyłam Hwanga wzrokiem i wstałam z ławki. Czułam jak cała klasa się na mnie patrzy. Kiedy stałam przy tablicy doznałam jakiejś amnezji. Wszystko uciekło mi z głowy. Słyszałam ciche głosiki wyśmiewające się ze mnie, jednak nie byłam pewna czy to czasem nie jest tylko wytwór mojej wyobraźni. Nagle usłyszałam chrząknięcie tak ciche, że chyba tylko ja je usłyszałam. Dobrze wiedziałam kto to był. Hyunjin. Obróciłam się, aby powiedzieć mu, żeby sobie odpuścił, ale wtedy chłopak pokazał mi karteczkę. Spojrzałam jeszcze raz na niego, by się upewnić, czy to na pewno to, o czym myślę.

Nauczycielka sprawdzała zadania innych uczniów, więc zaczęłam przepisywać na tablicę to, co mi pokazał Hwang. Kiedy skończyłam usiadłam do ławki. Zadanie okazało się dobrze rozwiązane.

- Dzięki - szepnęłam do Hyunjina.

- Nie ma sprawy - powiedział bez większego przejęcia - Teraz wisisz mi przysługę - dodał po chwili z tym swoim parszywym uśmieszkiem.


Już wtedy wiedziałam, że będę miała kłopoty.

____________________________________

Hej, życzę wam wszystkim szczęśliwego nowego roku, dużo zdrówka i spełnienia marzeń. Dziękuję wszystkim za czytanie♡
Besoski
Opublikowany 02.01.20r (wowowo ale dziwnie się to pisze :000)

There's So Many Voices |Hwang Hyunjin|Where stories live. Discover now