3 - Żałuję tak wiele, ale czasu nie mogę cofnąć

633 62 36
                                    

~ Yoongi POV ~




     Uważam, że każdy z nas ma jakąś tajemnicę, która nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego.






~ Hoseok POV ~






     Odłożyłem telefon na kanapie i od razu ze skwaszoną miną popatrzyłem na Sugę, który dokładnie wiedział co się święci. Chłopak trzymał łyżkę w swojej dłoni i powolnie przeżuwał płatki, gdy ja tym czasem wzruszyłem bezsilnie ramionami, bo wolałem zdecydowanie bardziej zostać w domu, ale... nie mogłem tak zostawić przyjaciół.

     — Muszę jechać — wyznałem, czując się winny sytuacji jaka zaistniała.

     — Wiem — odparł jednym, krótkim słowem.

     — Dasz sobie radę sam? — spytałem, a wtedy Suga zszedł z krzesła barowego, aby podejść blisko mnie.

     — A wątpisz we mnie? — białowłosy zmarszczył swój nosek, a mi zrobiło się w jednej chwili głupio.

     — Oczywiście, że nie — dodałem, by poczuć nagle dotyk chłopaka na swoim policzku.

     — Nie rozumiem tego, bo nigdy nie miałem prawdziwych przyjaciół — białowłosy zaczął mówić, a jego słowa wprawiły mnie w osłupienie. Nigdy wcześniej nie wracał on do przeszłości, więc dlaczego teraz? — Ale naprawdę zazdroszczę ci tej relacji. Mam wrażenie, że wasza trójka oddałaby za siebie nawet życie.

     — W ostateczności na pewno tak — uśmiechnąłem się, choć to było trudne przez moje rumieńce na twarzy. — Ale najpierw szukalibyśmy sposobu na to, aby przeżyć.

     Suga wypuścił powietrze przez swoje nozdrza i pokiwał głową, ja ująłem jego jedną z dłoni, a drugą chwyciłem za płaszcz. Z każdą chwilą nasz uścisk stawał się coraz słabszy, co powodowało uczucie, że popełniam ogromny błąd, a przecież tak wcale nie było. Yoongi był tutaj bezpieczny, a to moim przyjaciele potrzebowali pomocy. Musiałem temu szybko zaradzić i wrócić do białowłosego.

     Wziąłem telefon, który przed momentem bezkarnie rzuciłem na beżową kanapę.

     — Będę do ciebie pisał. Masz być dostępny non stop — powiedziałem.

     Suga prychnął i wyjął z kieszeni swojego smartfona.

     — Będę — kolejna jego niezbyt długa wypowiedź wystarczyła, abym poczuł się spokojniejszy.

     — Wrócę za parę dni.

     — Leć, bo spóźnisz się na pociąg.




***




     W Seulu byłem o godzinie 23:15 na dworcu. Minęło sporo czasu odkąd nie było mnie w tym mieście, lecz nie mogłem tracić ani chwili na to, aby zachwycać się jak piękna jest stolica nocą. Przyjechałem tutaj, aby pomóc moim przyjaciołom, a w szczególności Jungkookowi.

     Szukałem wzrokiem szczupłej sylwetki oraz blond włosów. Na szczęście nocą nie było aż takich tłumów i gdy tylko nasz spojrzenia się ze sobą spotkały zaczęliśmy do siebie biec.

MESSAGE 2Where stories live. Discover now