1 - Osoby, które znamy od lat mogą się zmienić

1K 68 59
                                    

~ Hoseok POV ~





     Dopiąłem swój ostatni guzik przy białej koszuli, na którą musiałem nałożyć charakterystyczną marynarkę należącą do pracowników komisariatu w Gimpo. Bezrękawnik z cienkiego, granatowego materiału wyglądał dziwnie, ale mus to mus. Nie mogłem przecież przekroczyć progu największej siedziby policji w mieście będąc nieprzygotowany. Musiałem zawsze wyglądać dobrze, przychodzić w wyprasowanej koszuli, bo gdyby nadinspektor Choi Seunghyun zobaczył moją niesubordynację to byłoby po mnie. W szczególności ja powinienem uważać, ponieważ mój szef niezbyt mnie lubił, ale jeszcze przekona się o mojej wartości. Będę najlepszym detektywem z jakim przyszło mu kiedykolwiek pracować.

     No dobra... Może nie będę tak świetny jak Kwon Jiyong z seulskiej świty, ale Gimpo także powinno mieć własnego obrońcę.

     To brzmi jak tania wersja Batman vs Superman...

     Stanąłem przed lustrem i tak na moje oko byłem gotów do wyjścia. Uśmiechnąłem się sam do siebie, by po chwili zerknąć na zegarek. Miałem jeszcze 10 minut, a więc to odpowiednia pora, aby pójść pożegnać się z Yoongim. Chłopak miał dziś dzień wolny od pracy, a więc mógł solidnie odpocząć, bowiem harowanie na budowie wymagała mnóstwa siły oraz energii.

     Wszedłem do naszego wspólnego pokoju i chciałem odsłonić jego uroczą, bladą twarzyczkę, którą zawsze okrywał kołdrą aż do samego nosa. Nie zrobiłem tego, ponieważ... Yoongi'ego już nie było w łóżku.

     Zmrużyłem swoje oczy, gdy usłyszałem cichy dźwięk szorowania. Poszedłem w kierunku łazienki, do jakiej drzwi były uchylone i wtedy zobaczyłem mojego chłopaka, który z samego ranka czyścił wannę.

     Nie było to dla mnie niczym nowym. Suga często budził się w nocy i zaczynał sprzątać, nie wiem tylko czemu zawsze zaczynał to robić od tej części mieszkania? Kilkakrotnie namawiałem go, aby zapisał się na terapię, która mogłaby mu pomóc się zmierzyć z jego własnymi demonami, ale po którymś razie między mną a Yoongim doszło do poważnej kłótni. Od tamtej pory darowałem sobie tych próśb i starałem się być najlepszym chłopakiem jakim tylko mógłbym być.

     Oparłem się o futrynę drzwi i spoglądałem jak chłopak próbował wyciągnąć gumowy korek do wanny, który przyssał się do dna. Suga ciągnął niewielki przedmiot za metalowy sznurek, do jakiego przytwierdzona była zatyczka do odpływu wody. Uśmiechnąłem się delikatnie widząc jak dorosły facet nie mógł poradzić sobie z tak mało skomplikowaną czynnością. Zlitowałem się jednak nad nim i postanowiłem ruszyć mu z pomocą.

     Zaszedłem chłopaka od tyłu, a Yoongi nieco się przestraszył, ponieważ nie wiedział, że nie był tutaj sam. Suga kucał przy wannie i wciąż trzymał metalowy sznurek w dłoni, którą po chwili ująłem.

     — Nic na siłę — powiedziałem i po chwili włożyłem swoją rękę do wanny, by złapać palcami korek. Wystarczył tylko jeden ruch, przy którym ani trochę się nie spociłem i wyjąłem przedmiot jaki przyssał się do podłoża. — Widzisz? — spytałem i podałem korek Yoongi'emu.

     — Tego też cię uczyli na studiach? — zapytał, widocznie drwiąc ze mnie.

     — Nie — wyznałem, cmokając swojego chłopaka w policzek, jednocześnie prostując postawę. — Ale niektóre sytuację nie wymagają siły — powiedziałem, wcale nie mówiąc już o jakimś głupim korku od wanny.

MESSAGE 2Where stories live. Discover now