2 - Sprawa będąca ważniejsza ode mnie?

Zacznij od początku
                                    

     — Ubieraj się, idziemy — powiedziałam do chłopaka, któremu rzuciłam spodnie oraz bluzę.

     Mingyu siedział na kanapie w białej koszulce oraz bokserkach, ponieważ nie spodziewał się tego, że będzie gdzieś jeszcze musiał się ruszać z mieszkania. Starszy uniósł wysoko swoje brwi i spojrzał na mnie zdziwiony.

     — Dokąd? — zapytał.

     — Musimy jechać po Kooka, on jest teraz w klubie 23. Widziałam jak tam wchodził — powiedziałam, obawiając się ciągle o przyjaciela.

     — Ale Taeyon... Nie przesadzaj. Skoro już odwiedzał to miejsce i wracał grzecznie do domu to nie ma się czym przejmować.

     Wzięłam swoją kurtkę z wieszaka i podeszłam do kanapy, na której siedział chłopak. Spojrzałam na niego wrogo, ale także poczułam lekki zawód.

     — To mój przyjaciel, Mingyu. Wiem, że coś musiało się wydarzyć, że zaczął chodzić w takie miejsce...

     — A ja jestem twoim chłopakiem — odparł, łapiąc mnie za dłoń.

     Od razu odtrąciłam jego bliskość, ponieważ zaczęło denerwować mnie to, że poza naszą dwójką nie widział nikogo innego. Powinnam się cieszyć, że chciał ze mną spędzać jak najwięcej czasu, ale... Nie mogłam zostawić tak młodszego, nie potrafiłam.

     Mingyu patrzył na mnie przez chwilę, a potem przeniósł swój wzrok na telewizor. Wziął pilot do ręki i zmienił kanał, aby pokazać mi jak wielce interesował go los Jungkooka.

     — Przesadzasz, kochanie — odparł, a jego słowa zirytowały mnie tak bardzo, że wyszłam z mieszkania trzaskając głośno drzwiami wyjściowymi.




***




     Szłam krętą uliczką w Seulu i zaczęłam rozmyślać, co powinnam zrobić. Z jednej strony stał Mingyu, którego bardzo mocno kocham i nie jestem w stanie zrezygnować z niego, natomiast z drugiej strony są moi przyjaciele: Jungkook oraz Hoseok. To trzy najważniejsze osoby w moim życiu i chciałam jakoś połączyć te obie relacje w jedno, bym mogła czasem spotkać się z całą trójką przy wspólnym stole. To było moim marzeniem, które na pewno postaram się spełnić, lecz najpierw... powinnam pomóc Jungkook'owi, a skoro Mingyu nie chciał mnie w tym wspierać to... musiałam zadzwonić do Hoseoka.





~ Hoseok POV ~




     Po zakończeniu stażu u Choi Seunghyuna byłem i tak pełen energii. Praca na komisariacie, ani w dziale kryminalnym w ogóle mnie nie nudziła. Byłem zafascynowany nawet zszywką, dzięki której pliki kartek z dowodami mogły być złączone w jednym stosie. Gdybym miał czas oraz taką możliwość to przeczytałbym wszystko co znajdowało się w tych kartach. Daty urodzenia przestępców, ich pesele, listę morderstw, dosłownie każdy element.

     Możliwość jaką dał mi Choi była na miarę złota, ale gdy przekraczałem próg mieszkania wolałem nie mówić o pracy. Chciałem być taką osobą, która jest w stanie oddzielić życie prywatne od zawodowego. Zależało mi na tym, aby poświęcać mnóstwo czasu swojemu chłopakowi.

     Zdjąłem buty w przedsionku i od razu zauważyłem jak czysto było w całym mieszkaniu. Yoongi zaczął rano od czyszczenia wanny oraz siłowania się z korkiem, a skończyło się na perfekcyjnym wnętrzu. Byłem pod dużym wrażeniem, a także w głębi duszy poczułem ulgę, bo w weekend nie będę musiał sprzątać a odpoczywać.

MESSAGE 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz