Po ponad tygodniu zaprosiłem Hoseoka do kawiarni. Wszystko między nami było już dobrze. I tym razem zebrałem się na odwagę, byłem pewny swoich uczuć do Hoseoka. Nie mogłem wytrzymać bez niego i ciągle o nim myślałem. Może nie znamy się bardzo długo, ale zdążymy się poznać. Przyszedłem trochę przed czasem. Musiałem zebrać myśli i ułożyć cały dialog w głowie, oczywiście parę wersji bo nie wiadomo co Hoseok na to wszystko powie, oby się zgodził... Bo na odmowę nie wymyślił żadnego logicznego planu, oprócz ucieczki. Chociaż skoro się całują, przytulają... I mówią do siebie takimi przezwiskami jak pary.. To raczej zapytanie o związek to tylko formalność.. Hoseok musi się zgodzić. Spojrzałem na zegarek i rozejrzałem się, Hoseoka nadal nie było widać, a to dziwne bo raczej się nie spóźniał.. No nic zdarza się każdemu.. Wszedłem do kawiarni, bo zrobiło się chłodno i zamówiłem wodę. Poczekam na niego w środku. I czekałem... Czekałem.. Dzwoniłem, pisałem. W końcu przyszedł.. Ale nie sam. Był z jakąś dziewczyną i wcale nie przyszedł do mnie... Założyłem kaptur i opuściłem wzrok. Tak po prostu o mnie zapomniał. Odczekałem chwilę i zapłaciłem za wodę, szybko wychodząc. Nawet nie wiem kiedy po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie chciałem wracać do domu, bo mama i ten jej facet tam byli, a ja nie chciałem żeby widzieli jak płaczę. Poszedłem na jeden z Seulskich budynków. Wybrałem dość wysoki i wbiegłem po schodach na dach. Podchodząc do barierki usłyszałem powiadomienie w telefonie. To Hoseok wysłał mi wiadomość.
"Przepraszam Yoonie hyuuung TT. Zaspałem, a gdy przyszedłem to ciebie już nie było ;-; nie jesteś zły prawda? TT wynagrodzę ci to następnym razem, może bubble tea? ^^"
I po co kłamiesz Hoseok?
YOU ARE READING
I'm a problem?
FanfictionNastoletni Yoongi walczący z codziennością i depresją. zjawi się ktoś kto odczyta wołanie o pomoc?
