Longtail × Firestar

482 15 3
                                    

W życiu Długiego Ogona działo się ostatnio bardzo dużo dziwnych rzeczy. Co ciekawe, wszystkie te rzeczy miały związek z Ognistym Sercem, zastępcą Błękitnej Gwiazdy.

Pierwszą niezwykłą rzeczą, dziejącą się oczywiście przypadkiem, było to, że Długi Ogon ostatnio podejrzanie często wpadał na Ogniste Serce. I to wcale nie było tak, że spotykali się przy legowisku wojowników czy w innych  bardziej oczywistych i często uczęszczanych miejscach. Ogniste Serce wpadał na niego na środku polany, ocierając się o niego futrem. Oczywiście po obu stronach Długiego Ogona było tyle miejsca, że zastępca mógłby spokojnie przejść o długość ogona od wojownika. Rudy wojownik wpadał na niego, kiedy Długi Ogon polował w środku lasu. Za prawie każym razem. 

Prawdę mówiąc Długi Ogon miał poważne podejrzenia, że Ogniste Serce go śledzi. Poza tym, kiedy rudy kocur rozdzielał patrole, zawsze przypadkowo przydzielał pręgowanego wojownika do wszystkich patroli z którymi szedł. Jakby tego było mało, kocur wciąż czuł na sobie wzrok tych pięknych, zielonych… Długi Ogon miał pszczoły w mózgu. Ogniste Serce gapił się na niego podczas patrolów. Ogniste Serce zerkał na niego, kiedy jadł. Ogniste Serce patrzył na niego kiedy myślał, że śpi.

Niezwykłą dla wszystkich wiadomością, było to, że Ogniste Serce i Piaskowa Burza nie są parą. Oczywiście wojowniczka wciąż przystawiała się do zastępcy, nie zauważając tego, że ten próbuje ją spławić za wszelką cenę. 

Jednak najbardziej sensacyjną wiadomością było dla Długiego Ogona to, że najwyraźniej woli kocury. 

A szczególnie rude kocury z zielonymi oczami. 

Długi Ogon był zakocha… tak, zdecydowanie miał ogromne pszczoły w mózgu. 

Ogniste Serce ciągle go męczył wciąż się w niego wpatrując.

Ani razu się nie odezwał. Nie próbował nawiązać żadnego kontaktu. 

Ogniste Serce był beznadziejny.

🌌————————🌌

Dla Długiego Ogona zapowiadał się kolejny beznadziejny dzień. Kiedy się obudził, Ognistego Serca już nie było, co mógł uznać za plus. Ale po jak najdłuższym myciu się pręgowany wojownik musiał w końcu wyjść z bezpiecznego azylu, jakim było legowisko wojowników pozbawione niewątpliwie cudowne… pozbawione Ognistego Serca. 

Zastępca już stał na środku polany i najwyraźniej czekał na wszystkich wojowników. W tym wypadku, wszyscy czekali na niego. Ogniste Serce zaczął rozdzielać patrole.

-Ja zabiorę patrol na granicę z Klanem Rzeki o wysokim słońcu. Pójdą ze mną Długi Ogon, Zakurzona Skóra i Piaskowa Burza.- znowu będzie się na niego gapił. Cudownie. Po. Prostu. Cudownie. W tym momencie jego mózg się chyba wyłączył, ponieważ nie usłyszał reszty słów Ognistego Serca i ocknął się dopiero wtedy, kiedy zastępca zapytał:

-Nie chciałbyś pójść ze mną i Szarą Pręgą na polowanie?- na Klan Gwiazdy, czy on ciągle musi się na niego gapić? Długi Ogon w myślach poprzysiągł sobie, że kiedyś odgryzie Ognistemu Sercu ogon. Rozejrzał się po polanie w poszukiwaniu łaski Klanu Gwazdy która każe mu znaleźć się jeszcze dziś w Wysokich Skałach, ratując z opresji. Niestety żadna łaska nie nadeszła, więc wojownik powiedział pierwszą wymówkę jaka przyszła mu do głowy:

-Dzisiaj miałem iść z Prędką Łapą na szkolenie.

-Jesteś dzisiaj rozkojarzony.- stwierdził Ogniste Serce.- Przed chwilą mówiłem, że wszyscy uczniowie wychodzą dzisiaj z Białą Burzą i Paprociowym Futrem na sprawdzian z polowania i walki.- ten dzień był jeszcze gorszy od innych. Długi Ogon właśnie zrobił z siebie mysi móżdżek. 

-Aha… Ehm…Więc tak, z chęcią pójdę na polowanie z tobą.- miał wrażenie, że trochę za bardzo zagapił się na Ogniste Serce.

Który po chwili na niego zerknął. 

🌌————————🌌

Na polowaniu kompletnie nic mu nie wychodziło, przez to ciągłe, palącą spojrzenie Ognistego Serca. Kiedy skradał się do kosa, skoczył za wcześnie i ptak uciekł. Był za wolny dla wiewiórki, która zwiała na drzewo. Kiedy nie udało mu się złapać nawet myszy myślał, że może ucieknie z klanu i zostanie włóczęgą. To było lepsze niż znoszenie obecności Ognistego Serca przez cały czas. 

-Może zrób sobie przerwę w uczeniu Prędkiej Łapy i powiedz mu, żeby przypomniał ci, jak się poluje.- zasugerował Ogniste Serce, ale ton jego głosu był miły, a wąsy lekko drżały. Długi Ogon wiedział, że rudy kocur tylko żartuje ale z powodu okropnego humoru ciężko się na niego obraził i postanowił nie odzywać się przez  czas nieokreślony. 

Kiedy Ogniste Serce wreszcie ogarnął, że Długi Ogon jest na niego zły widocznie go to zmartwiło, co napełniło Długiego Ogona zadowoleniem. Ogniste Serce spróbował z nim rozmawiać raz. Potem drugi. Pręgowany wojownik tak naprawdę nie był na niego ani trochę zły, ale stwierdził, że jeśli nie będzie zwracał na zastępcę uwagi przez dostatecznie długi czas, to ten może da mu spokój i przestanie go obserwować. 

Wieczorem zjadł posiłek samotnie. Ogniste Serce siedział razem z Szarą Pręgą i Piaskową Burzą, która siedziała, jak na gust Długiego Ogona zbyt blisko Ognistego… zaraz, co?!

Kiedy wszedł do legowiska zastał tam tylko Białą Burzę i Wierzbową Skórę. Zignorował ich, poszedł na swoje posłanie i położył się, będąc bardzo zdeterminowanym, aby zasnąć zanim wargnie tu Ogniste Serce. Nie udało mu się to. Prawie w tym samym momencie, kiedy zamknął oczy poczuł zapach Ognistego Serca. Wiedział, że nie ma sensu udawać. Otworzył więc oczy i lekko uniósł głowę. Ogniste Serce ułożył się na swoim posłaniu i wiercił się przez kilka minut.

-Strasznie tu zimno.- stwierdził. Popatrzył na Szarą Pręgę, później na Piaskową Burzę. 

Później, bez żadnego słowa wyjaśnienia przycisnął się z całej siły bokiem do boku Długiego Ogona, zamknął oczy i tak po prostu poszedł spać.

Cóż, może ten dzień jednak nie jest taki zły. W zasadzie mogę go uznać za wspaniały dzień.- pomyślał wtedy Długi Ogon, ułożył się wygodnie, przyciskając do zastępcy i zapadł w sen. 

🌌————————————————————🌌

896 słów

━━━ WOJOWNICY ━━━ one - shots Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz