Opowieść

688 49 19
                                    

Nikt nigdy dokładnie nie wiedział, co siedziało w głowie Lucasa.

Ta historia miłosna, wydawała się być tylko wierszem w jego zawiłej historii. W końcu jego imprezy ze znajomymi, biwaki we wakacje, szalone akcje na wycieczkach, to wszystko liczyło się dla niego najbardziej, aż do tego przeklętego ostatniego roku.

W tamtym momencie nastąpiła zmiana, film akcji przekształcił się w dziwny, skomplikowany romans, a Jaehee wkroczyła na pierwszy plan.

Karma za całe zło wraca, w jego przypadku była to Jaehee. Aka Główna bohaterka.

Jedyna osoba, której nie posiadł i o której nie mógł zapomnieć.

- Ty, rusz się. - pociągnął go Hendery.

Jeszcze przez chwilę spoglądał na policjanta, po czym odwrócił głowę i przytaknął. Nie chciał kraść Haechanowi pracy, w końcu to on był policjantem, a to byli pewnie jego znajomi z jednostki. Kiedy wrócił do domu, szybko wszedł do środka, zawalił buty z nóg i rzucił się na łóżko. Jego ukochane, duże cieplusie łóżko.

Dokładnie jak parę lat temu. Historia uwielbia się powtarzać.

Chociaż, zważając na to, co się działo, możliwe, że Yukhei nie przeżyłby czegoś takiego drugi raz.

***

Lucas z przyzwyczajenia wstawał wcześnie, jednak dzisiaj obudziło go, coś innego. Koszmar. To pierwszy raz od dzieciństwa, kiedy przyśniło mu się coś strasznego.

Pot niemal ciekł ciurkiem po jego karku, a on gwałtownie usiadł, przecierając oko swoją dłonią.

Większość jego snów miała to do siebie, że zapominał je tuż po przebudzeniu, ale był pewny, że nie było to nic przyjemnego. Do tego zapamiętał tylko jedną rzecz - strasznie palące białe światło, takie jak w szpitalu.

- Jeszcze tego po zabawie mi brakowało... - westchnął i wstał.

Leniwe podszedł do szafy, zarzucił na siebie bluzę i powędrował do kuchni, żeby zrobić kawę. W przeciwieństwie do ubrań, które nosił, kiedy wychodził na zewnątrz, te były totalnie za duże, skarpetki dwie różne, a niektóre spodenki poplamione. Zupełnie dwie różne osoby.

Pomimo tego faktu, że Lucas był bardzo młody, naprawdę był zdolny w tym, co robił. Właśnie dlatego osiągnął sukces tak szybko i dlatego większa część prawników nienawidziła go, przez co często próbowali mu przeszkadzać różnymi rzeczami.

W niecałe dwa lata z warsztatów pod okiem prokuratora stał się pełnomocnym prawnikiem. Można było wliczyć do tego kontakty, bo sztuczna charyzma chłopaka przyciągała bardzo wielu.

Szczególnie bardzo naiwne dziewczyny, które lubiły młodszych.

I choć nie było czym się chwalić, kiedyś z ciekawości i nudy skorzystał z jednej, dziwnej oferty. Potem przez pół roku nie mógł patrzeć na szampana i koronkową bieliznę.

Z kawą w ręku, wyciągnął telefon i oparł się o siwy blat. Miał dość elastyczny grafik i kiedy nie potrzebował, nie przychodził do pracy w soboty. Takie udogodnienie posiadał tylko on przez zyski, jakie firma miała dzięki niemu.

Co go zaskoczyło, to SMS od Haechana, przez który niemal wypluł całą kawę na swoją bluzkę i telefon.

Haechan👮🏻‍♂️

Passing By || Lucas ✔️Where stories live. Discover now