Rozdział 8 Znaki Zodiaku - 黄道十二星座[koudou juuni seiza]

118 11 2
                                    


Lucy wciąż siedziała na łóżku. Nie wiedziała co się dzieje. Na pokładzie zrobiło się spore zamieszanie, więc to coś poważnego. Nie zamierzała tutaj siedzieć, poza tym może się przydać do czegoś. Zeskoczyła z łóżka i gdy tylko jej stopy dotknęły podłogi statek gwałtownie się przechylił jednocześnie rozległ się huk łamanych desek.

- Znam ten dźwięk! Aż zbyt dobrze! - krzyknęła – Ktoś w nas strzela ... -

Dopiero w tym momencie do Lucy dotarło wszystko. Ktoś ich zaatakował, dlatego Gray tak wariował, dlatego Natsu tak się zachował, dlatego było to całe zamieszanie na pokładzie. Skoro ktoś atakuje, to co ona mogła zrobić. Nogi Lucy stały się miękkie na tyle, że prawie upadła. Utrzymując dalej, jednak z trudem równowagę, starała się zebrać myśli do kupy i zdecydować co robić. Jeśli pójdzie na pokład, wplącze się w walkę, a wszyscy wiedzą, że bez swojej szabli i pistoletu jest bezbronna.

- Niech to – zgrzytnęła zębami

Niestety, kiedy Natsu ją złapał, wyrzucił jej pistolet i szablę. Nie widziała ich już od tego czasu. Reszta załogi, jak się tak zastanowić, również nie posiadała więcej broni oprócz tej którą nosili przy sobie. I to nie wszyscy. Sprzątając codziennie ten głupi statek, ani razu nie natknęła się na jakąkolwiek broń, szablę, pistolet, cokolwiek co by leżało gdzieś. Faktycznie, kiedy piraci zaatakowali jej statek , byli uzbrojeni tylko w szable. Natomiast ona mimo to dała sygnał do oddania strzałów ostrzegawczych z muszkietów.

- Nie mówcie mi, że ci idioci nie posiadają innej broni oprócz kilku szabli i armat! - mówiąc to wyskoczyła z kajuty.

Zatrzymała się jednak na korytarzu. Nawet jeśli to prawda, to pójście tam co zmieni? Nic. Jeśli przegrają, ona znów wpadnie w niewolę ... ale tym razem, może nie mieć tyle ''szczęścia'' jakie ma teraz będąc niewolnikiem Natsu. Nagle zamarła.

- Natsu ... - jej usta wyszeptały imię kapitana.

Nie myśląc nad niczym, skierowała się na schody prowadzące na pokład. Nie obchodziło ją co się z nią stanie. Mogą ją nawet zabić. Ale jeśli zabiją jego, jeśli, skrzywdzą jego, ona tego nie wytrzyma. Już miała dobiec do schodów, gdy przed nimi zobaczyła jakąś małą dziewczynkę. Niebiesko włosa dziewczynka stała przed schodami, jedną nogą na stopniu a drugą jeszcze przed nim. Jej wzrok utkwił w białym kocie który właśnie zleciał pod pokład.

- Carla, co się stało? - zaszczebiotał jej dziecinny głosik.

- Wpadliśmy na statki floty Magno ... - biała kociczka urwała zdanie kiedy zobaczyła za plecami dziewczynki Lucy.

Dziewczynka widząc wzrok swojej kociej przyjaciółki, szybko obróciła główkę.

Dziewczynka widząc wzrok swojej kociej przyjaciółki, szybko obróciła główkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ech? Ty pewnie jesteś Lucy? - zaszczebiotała

- Yyy? ... Tak, tak mam na imię, a ty jesteś? - Lucy była wręcz na 100% pewna, że nigdy wcześniej jej nie widziała na statku.

Fairy Tail - pirackie życie (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz