20. Uraraka...

2.2K 193 130
                                    


Już prawie wszystko pamiętam i bardzo mnie to cieszy. Jednak mam już dość tego siedzenia na dupie. Musiałem się przejść, odreagować, zrobić cokolwiek. Inni już dawno wrócili ze szkoły. Katsuki nawet chciał do mnie przyjść, ale moim quirk zablokowałem drzwi i kazałem mu spierdalać.

Teraz jest już ciemno, a ja opuszczałem właśnie teren szkoły. Mają chujowe zabezpieczenia jak na UA...

-Izuku?-usłyszałem piskliwy głosik najbardziej wkurwiającej dziewczyny z klasy. 

-Uraraka...-mruknąłem.- Co ty tu robisz tak późno?

-Byłam odwiedzić rodziców, a ty gdzie się wybierasz? Może pójdę z tobą?!-podbiegła do mnie i zaczęła iść ze mną.

-Idę do baru. Myślę, że powinnaś wrócić do domu.

-O ja to ty chodzisz do barów? Super, jeszcze nigdy w żadnym nie byłam!-Ta dziewczyna mnie tak niesamowicie irytuje!!!!

-Ten bar ci się nie spodoba. Wracaj do domu, zanim coś ci się stanie.-Nie żebym się martwił, to było ostrzeżenie.

-Moja mama mówi, że trzeba próbować nowych rzeczy.-powiedziała z uśmiechem.

W mojej głowie pojawiła się pewna wizja, a cichy głosik coraz bardziej domagał się mordu... No co ja poradzę, taka moa natura. Ale przecież nie zabiję jej tak od razu... To by było nudne.

-Dobra, możesz iść ze mną.-Podniosłem jeden kącik ust i wszedłem w boczną uliczkę.

-Ymm, ciekawe miejsce...-uśmiechnęła się lekko zestresowana.-Co to za bar?

-Dla Ligi.-otworzyłem jej drzwi-Możesz się czuć zaszczycona.-mruknąłem i poszedłem za nią z niepokojącym uśmieszkiem.

-Jakiej Ligi?-olałem pytanie tej idiotki.

-Deku! Wreszcie jesteś! A to kto?-przywitał się Dabi- prostytutka?-zakpił dokładnie jej się przyglądając.

-Dabi!-krzyknąłem groźnie. Uraraka aż podskoczyła.-Bądź miły dla naszego gościa. To moja znajoma ze szkoły.-dodałem z miłym uśmiechem i do niego mrugnąłem.- Polej nam czystej.

-Aaaaa, no dobra sorry, już leje.

-Izuku, bo ja nie piję...-powiedziała bardzo cicho  zdenerwowana brunetka.

-Ze mną się nie napijesz? Przecież trzeba próbować nowych rzeczy, co nie Uravity?-nie wyglądała na zachwyconą. Westchnąłem- Słuchaj. Uczepiłaś się mnie jak rzep i koniecznie chciałaś ze mną iść...-pociągnąłem ją za łokieć do baru i posadziłem na krześle.- To teraz masz się ze mną napić.-warknąłem i podałem jej kieliszek.-Zdrówko.

Uniosłem kieliszek i szybko go opróżniłem, a następnie pomogłem przechylić naczynie zdenerwowanej dziewczynie. Skrzywiła się, na co się zaśmiałem.

-Nie było takie złe prawda?-Uśmiechnąłem się przyjaźnie, a Uraraka się rozluźniła i pokiwała głową.-No to jeszcze po jednym, Dabi ty też chodź.

I tak spędziliśmy jeszcze długi czas, opróżniając wiele kieliszków. Uraraka ledwo stała na nogach i strasznie się do mnie przystawiała. Fuj.

-Uraraka, może pójdziesz z Dabim na górę.-użyłem mojego przekonującego tony.- Zobacz jaki jest przystojny, taka okazja już się nie powtórzy.-pokazałem na czarnowłosego, który napełniał kieliszki.

-Ale ja bym... wolała z tobą...

-Idź i bądź dobrą dziewczynką~

Pchnąłem ją lekko w jego stronę i już po chwili  miałem ich z głowy na pół godziny. Biedny Dabi...

Zagubiony-Villain Deku(bnha)Where stories live. Discover now