wake up, honey || taekook✓

12 listopada

12.11.2018

Przywitaj się, Kookie, z Jeon Taehyungiem!
Od dziś oficjalnie noszę Twoje nazwisko! Nawet nie wiesz jak się cieszę...
Trochę było kłopotów z tą zmianą nazwiska, musiałem się nieźle nagimnastykować, ale jest już wszystko załatwione. To najważniejsze.
Wiesz dlaczego tak mi na tym zależało? Bo cholera, chciałbym kiedyś umrzeć z myślą, że to ja byłem tym którego kochałeś od początku, aż do końca. Z myślą, że mam najwspanialszego męża na świecie, którego zesłano mi w postaci krzyżówki człowieka z królikiem.
Pamiętam, jak jeszcze chodziliśmy do liceum, zawsze się denerwowałeś, jak nazwałem Cię królikiem. Nawet nie wiem kiedy to się zmieniło, w sensie, zacząłeś to lubić. Ale to dobrze, nie myśl sobie, że nie.
Znalazłem dzisiaj zdjęcia, właśnie z liceum. Byliśmy tacy śmieszni...
Ty wyglądałeś troszeczkę jak taki badboy w ciele małego dzieciaka, a ja wygladałem jak.. w sumie to nie wiem jak wygladałem, ale było ze mną równie źle, co z Tobą haha.
Ile ja bym dał, żeby się tam teraz cofnąć...
Hoseok się dzisiaj do mnie dobijał przez jakieś dwie godziny. On się chyba nawet bardziej przejął, że znalazłem ten karton, niż ja sam, rozumiesz? Mam wrażenie, że to on Ci z tym pomagał, wiesz? Ale to nie jest teraz ważne. Istotne jest to, że w porę otworzyłem ten karton (no dobra, może nie w porę, ale i tak dobrze, że odważyłem się go wyciągnąć z tej przeklętej szafki) i znalazłem ten prześliczny pierścionek. Musiał Cię dużo kosztować. Ale chwila... Czy to dlatego przez ostatnie dwa miesiące pracowałeś w tej kawiarence?! Matko, Kookie, teraz mi się wszystko łączy.
Kurwa czemu Ty byłeś takim wspaniałym człowiekiem... Nie wróć. Nie. Nie będę mówił o Tobie w czasie przeszłym. Ty jesteś wspaniały i zawsze będziesz.
Mój najwspanialszy, najkochańszy *tu wstaw sobie jeszcze tak z conajmniej nieskończoność uroczych epitetów* Jenggukie, śpij dobrze.

Twój jedyny na całym świecie, już oficjalnie, Jeon Taehyung~