Rozdział 4

305 44 2
                                    

Ryu dopił swoją kawę i wyrzucił papierowy kubeczek do kosza stojącego w długim korytarzu. Pociągnął drzwi prowadzące do pokoju przesłuchań i wszedł do środka.

- To ona? - spojrzał przez lustro weneckie na dziewczynę w długich jasnych warkoczach, siedzącą przy stoliku.

- Tak, tylko bądź miły. I tak jest już przerażona - odparł Junzo, jednak mężczyzna zignorował jego słowa i wszedł do niewielkiego pomieszczenia, w którym znajdowała się dziewczyna.

- Urako Norio, zgadza się ? - usiadł naprzeciwko niej, kładąc na stole papierową teczkę, a jego głos brzmiał niezmiennie oschle.

- Tak... - zaskoczona spojrzała na niego z lekką paniką.

- Jak pewnie już wiesz, wczoraj znaleźliśmy twoją kuzynkę.

- Tak, wiem...pański kolega zdążył już poinformować mnie o tym w dość szczegółowy sposób - odwróciła od niego wzrok, a na jej twarzy pojawił się grymas pomieszany ze smutkiem.

Policjant zmrużył nieprzyjemnie oczy i spojrzał w duże lustro znajdujące się na ścianie, mając nadzieję, że jego wzrok dotarł do Junzo.

- W środę dwudziestego sierpnia zgłosiłaś jej zaginięcie. Widziałyście się w tym dniu?

- Nie - zaczęła, jakby się nad czymś zastanawiając - Miałyśmy wtedy iść razem na basen, ale nie pojawiła się w miejscu, w którym miałyśmy się spotkać.

- Co to za miejsce?

- Pralnia w centrum. Razem tam pracowałyśmy, ale w tym dniu miała wolne. Kiedy skończyłam pracę, miała po mnie przyjść.

- Rozumiem - zapisał coś w notatniku i z powrotem przerzucił wzrok na Urako - Kiedy więc widziałyście się ostatni raz?

- W pracy, dzień przed jej zaginięciem. Mówiła wtedy, że musi iść spotkać się z jakimś chłopakiem.

- Chłopakiem? - Ryu uniósł jedną brew - Wiesz, jak się nazywa?

- Nie...

- W porządku - zamknął notes i pozbierał wszystkie notatki - Na dzisiaj wystarczy - odszedł od stołu i ruszył w kierunki drzwi.

- Co? Więc będę musiała tu wrócić? - zdziwiła się.

- To się okaże - wyszedł z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. W tym samym momencie pojawiła się Yuko, która ledwo co zdążyła na ostatni autobus - Przesłuchajcie pracowników pralni, o której mówiła. Ja porozmawiam z rodzicami ofiary.

- Już po przesłuchaniu? - zdziwiła się kobieta w kucyku i Junzo spojrzał na nią, kręcąc głową z niedowierzaniem.

Policjant wyszedł na korytarz, więc Hiroshi ruszył za nim, zastanawiając się, kto mógł zabić Marie. Oboje wyszli z budynku, kierując się na parking. Wsiedli do radiowozu i pojechali na drugi koniec miasta, zatrzymując się pod jedną z kamienic stojącą obok sklepów. Weszli do środka i po krótkiej wspinaczce na górę, Ryu zapukał w pomalowane na niebiesko drzwi. Po chwili otworzyła mu wysoka kobieta w jasnych kręconych lokach. Jej oczy były zaczerwienione i opuchnięte. Spojrzała ze zdziwieniem na jego ubiór, po czym jej twarz jeszcze bardziej spochmurniała.

- Dzień dobry. Pani jest mamą Marii?

- Tak, to ja - jej głos był zachrypnięty i pozbawiony jakichkolwiek emocji.

- Nazywam się Ryu Watanabe - wyciągnął z kieszeni odznakę, pokazując ją kobiecie - Mógł bym zadać pani kilka pytań związanych z córką?

Kobieta przez chwilę patrzyła na niego, jakby całkowicie odpłynęła, jednak już po chwili wróciła na ziemię.

- Tak, oczywiście - otworzyła drzwi szerzej i odsunęła się z przejścia - Niech pan wejdzie.

Policjant wszedł do środka i zajął miejsce na wskazanej przez kobietę kanapie. Hiroshi usiadł zaraz obok niego, rozglądając się po całym pomieszczeniu. Było tu ponuro oraz szaro, a gdzie by nie spojrzeć, walały się zużyte chusteczki. Chłopak się jej jednak nie dziwił. W końcu straciła córkę.

- Napije się pan herbaty? - wymusiła na sobie uśmiech, przez co wyglądała na jeszcze bardziej smutną.

- Chętnie - odparł i kobieta zniknęła za drzwiami prowadzącymi do kuchni.

Po chwili wróciła z dwoma filiżankami. Jedną z nich postawiła na stoliku naprzeciwko mężczyzny, zaś drugą pozostawiła w ręce. Rozsiadła się w fotelu naprzeciwko, biorąc pierwszy łyk gorącego napoju. Ryu także upił łyk, a następnie odłożył filiżankę i spojrzał na blondynkę.

- Kiedy ostatni raz widziała pani córkę ?

Kobieta odsunęła filiżankę od ust, po czym spuściła wzrok na swoje kolana.

- W dniu jej zaginięcia miała pójść ze swoją kuzynką na basen. Spakowała się, zjadła obiad i wyszła. Wtedy widziałam ją po raz ostatni - jej wargi zadrżały i ledwo co udało jej się powstrzymać łzy.

- Zachowywała się wtedy jakoś inaczej?

- Inaczej? - zastanawiała się przez chwilę - Nie...była taka jak zawsze.

- Rozumiem - odparł, a kobieta wysmarkała nos do chusteczki - Wiadomo coś pani o chłopaku, z którym spotkała się w dzień przed zaginięciem?

- Chłopak? Przecież ona nie miała chłopaka - zdziwiła się - Tamtego dnia mówiła, że idzie do przyjaciółki.

- Wygląda na to, że prawdopodobnie panią okłamała.

- Jak tak teraz sobie przypominam, to Maria pożyczyła jej bardzo dużo pieniędzy. Megumi już od jakiegoś czasu zwlekała z oddaniem ich, przez co się pokłóciły. Dlatego wydawało mi się dziwne, że idzie się z nią spotkać.

- Mogłaby pani podać jej nazwisko ? - wyciągnął z kieszeni niewielki notes.

- Megumi Nakamura - odparła zdołowana, a policjant od razu zaczął coś zapisywać.

Ryu kontynuował rozmowę z mamą Marii. Hiroshi w tym czasie podniósł się z kanapy i ruszył w głąb mieszkania. Rozejrzał się po kilku pomieszczeniach i w końcu natrafił na pokój zamordowanej dziewczyny. Wszedł do środka i ukazał się przed nim najzwyklejszy dziewczęcy pokój. Pastelowe niebieskie ściany, na których wisiało kilka plakatów z chłopakami, nowe białe meble oraz duże puchate łóżko z wieloma pluszakami. Zaglądnął do kilku szafek najciszej, jak tylko potrafił, jednak nie znalazł niczego ciekawego. Stanął naprzeciwko biurka, przyglądając się wiszącej nad nim tablicy korkowej. Znajdowało się na niej kilka zdjęć przedstawiających Marie z jej kuzynką oraz przyjaciółką. Jego uwagę przykuła szuflada w biurku, z której wystawał kawałek papieru. Otworzył ją i ze zdziwieniem wziął do ręki zdjęcie, na którym była Maria tuląca się do jakiegoś chłopaka. Spojrzał na nie z satysfakcją, ciesząc się, iż znalazł w końcu coś istotnego. Usłyszał nagle, jak drzwi mieszkania się zamykają. Wrócił prędko do salonu, jednak Ryu już tam nie było. Podbiegł do okna i otworzył szerzej oczy, widząc, jak policjant idzie w kierunku radiowozu. Pobiegł w pośpiechu do wyjścia, przez co zapomniał się i otworzył drzwi wejściowe na oścież, sprawiając, że mama Marii podskoczyła. Zignorował to jednak, gdyż za wszelką cenę musiał dogonić Ryu, by w jakiś sposób dać mu znać o tym, co znalazł. Mężczyzna otworzył drzwi samochodu, więc chłopak szybko do niego podbiegł, nie mając pojęcia co robić. Ostatecznie zatrzymał się przed nim i zamknął drzwi kopniakiem, przez co Ryu cofnął się o kilka kroków.

- Co do... - policjant spojrzał na nie ze zdziwieniem, maszcząc swoje brwi.

Niespodziewanie zdjęcie wypadło Hiroshiemu z kieszeni i Ryu od razu to zauważył. Podniósł je, patrząc na nie ze zdziwieniem i zastanawiając się, skąd mogło się tu wziąć. Obecnie jednak nie było to dla niego ważne, albowiem teraz liczyło się tylko to, iż wreszcie dowiedział się, kim może być tajemniczy chłopak zamordowanej dziewczyny. Schował zdjęcie, po czym wsiadł do samochodu, od razu kierując się na komisariat.

Ghost ( yaoi)Where stories live. Discover now