Mężczyźni byli naprawdę żywi i głośni co było twoim kompletnych przeciwieństwem. Ale dzięki temu szybko zyskali twoje zaufanie i otworzyłaś się na nich. Nawet w pewnym monecie śpiewaliście razem. Ale to był pierwszy i myślałaś, że ostatni raz gdy ich spotkałaś.

- Nic sobie nie myśl - westchnął słysząc twój wstrzymywany oddech. - Masz godzinę - zaśmiał się i rozłączył.

Szybko zerwałaś się i pobiegłaś do łazienki, by się odświeżyć. Pomalowałaś się, wybrałaś jedną z sukienek w twoim ulubionym kolorze i gotowa stwierdziłaś, że wyrobisz się na czas. Zgarnęłaś torebkę wrzucając do środka telefon i wyszłaś z domu.

W autobusie siedziałaś jak na szpilkach. W końcu jak oni zareagują? Poznają cię? A może nie? Ty pamiętałaś ich doskonale i miałaś o nich naprawdę dobre zdanie.

Zmierzałaś w stronę waszej ulubionej restauracji. Chociaż to za dużo powiedziane. Niezbyt popularny bar z jedzeniem i miejscem na napicie się. Można było wynająć pokoje i siedzieć jedynie w swoim towarzystwie co było ogromnym plusem. Szczególnie dla popularnego Minseok'a.

W dodatku ty kochałaś tam jedzenie i tę atmosferę. Właścicielami było starsze małżeństwo, które witało was zawsze z uśmiechem. Znaliście się już bardzo dobrze przez te kilka lat.

- Ahjussi! - zawołałaś machając do starszego pana, który sprzątał jakiś stolik.

- [T/I] - uśmiechnął się szeroko. - Dobrze cię widzieć. Minseok już jest w środku z kolegami w pokoju numer dwa. Idź się przywitać z moją żoną - powiedział łagodnym głosem.

- Oczywiście. Nadal robi sama kluseczki? - zapytałaś wskazując na kuchnie.

- Jeśli poprosisz to na pewno - zapewnił, a ty ruszyłaś do środka.

- Ahjumma! - krzyknęłaś zaglądając za zasłonkę do kuchni.

- [T/I], aniołku! - kobieta wytarła dłonie i ruszyła, by cię przytulić. - Kluseczki raz? - zapytała łapiąc cię za ramiona, a ty pokiwałaś ochoczo głową.

- Uciekam do brata - wskazałaś na pomieszczenia.

- Jasne - przytaknęła puszczając cię.

Napisałaś do Minseok'a, że już jesteś, ponieważ miał wyjść po ciebie i wprowadzić. Zestresowana poprawiłaś swoje włosy i skontrolowałaś makijaż grzecznie czekając.

Zobaczyłaś uśmiechniętego Xiumin'a, który mocno cię przytulił na powitanie. Odchrząknęłaś wystraszona. W końcu jak powinnaś się przywitać? Podejść do nich? Kiwnąć głową? Pomachać?

Wsunęłaś się do wnętrza otulona ramieniem swojego brata. Zszokowana dostrzegłaś o wiele więcej ludzi niż powinno być. Zagryzłaś wargę przesuwając po nich wzrokiem.

Zobaczyłaś Baekhyun'a i Chen'a, którzy machali do ciebie z uśmiechami. Reszta mężczyzn powoli kończyła rozmowy spoglądając w waszą stronę. Zauważyłaś Jongin'a, z którego twarzy powoli znikał grymas zadowolenia. Co się stało?

- Wiec chłopaki poznajcie moją siostrę. [T/I] poznaj ZESPÓŁ - podkreślił patrząc perfidnie w oczy jednego z chłopaków, a ty zauważyłaś ruch.

Spojrzałaś w tamtą stronę i poznałaś go. Mimo wszystko. Mimo tego, że miał na sobie czapkę i nie byłaś w stanie dostrzec jego twarzy.

Wpatrywałaś się w niego czując napływające łzy. Kyungsoo poniósł wreszcie wzrok krzyżując z tobą spojrzenia.

Oszukał cię. Perfidnie oszukał. Minseok miał rację, wszyscy mężczyźni chcą jedynie wykorzystać.

Szybko wyrwałaś się z objęć brata i wyszłaś na zewnątrz pragnąć ochłonąć. Nie kontrolowałaś już swoich łez, które spływały po gorących policzkach. Wybiegłaś na chłodne powietrze ignorując wołania właścicieli.

Poczułaś delikatny dotyk na łokciu. Wyrwałaś szybko swoją rękę odwracając się w stronę mężczyzny, którego nie chciałaś znać.

- Proszę cię, daj mi wszystko wyjaśnić - powiedział łagodnym głosem, w którym mogłaś usłyszeć ból.

Albo go sobie dodałaś chcąc zapewnić twoje pęknięte serce, że żałuje. Że cierpi jak ty.

- Jak mogłeś mnie tak oszukiwać? Czy jakiekolwiek twoje słowo było prawdą?- spojrzałaś w jego oczy chociaż widok rozmazywał ci się od nadmiaru łez.

Szybko wytarłaś je chcąc być twardą przy mężczyźnie.

- Minseok zabraniał nam się umawiać ze swoją siostrą. Musiałem coś zrobić- próbował złapać twoją dłoń.

- Mogłeś powiedzieć mi od razu. Kłamałeś cztery miesiące Kyungsoo - zacisnęłaś szczękę próbując być silną. - To koniec - powiedziałaś i odeszłaś jak najszybciej.

A z każdym kolejnym krokiem twoje serce łamało się jeszcze bardziej żałośnie jęcząc.

Zakazany słowik |D.OWhere stories live. Discover now