Realia

1.6K 35 2
                                    

Ktoś
Mord. Krew. Rzeź. Mnóstwo krwi, ciał. Łez. Krzyków. Na jego oczach zabito jego miłość, Rodzicielkę, nadzieję. Przetrwał. W trakcie gdy Deszcze Castamere tłumiły krzyki ofiar, Blackfish wysłał swe wojsko na pomoc. Wiedział, że Freyowi nie można ufać. Przewidział jego ruch. Jego plan. Liczył, że uratuje nie tylko Jego, ale i Catelyn Tully Stark. Jego wojsko jednak nie spełniło jego wszystkich oczekiwań. Nie udało mu się ocalić Catelyn. Zastali ją martwą. Krwawe Gody, tak nazwano noc, której Catelyn Tully Stark utraciła swe życie. Jego znaleziono na podłodze. Oddychał. Żył. Świat jeszcze z nim nie skończył, nie tamtej nocy. Od razu go zabrano, zajęto się nim. Uratowano go. Dostał drugą szansę. Szansę, której nie może zmarnować. Od samego wydarzenia minął miesiąc. Młody Wilk nie ruszył ze swym wojskiem. Zatrzymał się. Całymi dniami, spaceruje po swoim namiocie rozmyślając, nadeszły ciężkie czasy dla Młodego Wilka...

Robb
Wysłałem list. Mama nalegała abym go napisał. Abym sprawił, że ta umowa dojdzie do skutku. Nie posłuchałem. Jak zwykle wiedziałem przecież lepiej. Talisa zmarła, tak samo jak kobieta, która wydała mnie na ten świat. Dziękuje Bogom każdego dnia, za to, że nie pamiętam większości tamtej nocy. Lord Frey nie żyje. Nie skrzywdzi więcej nikogo, nigdy. Synu pamiętaj, musisz myśleć o rodzie i o jego przyszłości. Zapomniałem o tym. O tym, że najważniejsza w tym momencie jest kwestia rodu. Theon spalił Brana i Rickona, Ojca ścięto w tej zasranej stolicy. Pozostałem jedynie ja oraz moje siostry, choć nawet i to nie jest pewne i oczywiście Jon, ten jednak jest na murze w Nocnej Straży.  Spoczywa na mnie obowiązek. Ród musi przetrwać. Winterfell musi mieć dziedzica, a do tego potrzebne jest małżeńtwo. Mama proponowała ten związek przez bardzo długi czas, a ja jak uparty bachor odmawiałem. Nie miała odwagi zniszczyć mego szczęśc. Nie miała serca do tego aby zniszczyć moje szczęscie przez to jedno słowo,  Musisz. Teraz jej nie ma. Talisy również. Już nigdy nie wrócą. Mam czas aby naprawić swój błąd. Czuję się w obowiązki aby spełnić to o co prosiła mnie Mama. Gdybym posłuchał tego co mówi, może teraz siedziałaby obok mnie i się uśmiechała? Mam szansę to naprawić. Mam dopiero 21 lat, nadszedł czas aby Młody Wilk zachował się  tak jak powinien wcześniej, z honorem.

Margaery
- Wiem Ojcze - mówię patrząc jak ten z uśmiechem sięga po gruszki w winie, które są na stoliku. Zgodziłam się. Odpowiedziałam na list i został wysłany. Czy tego chcę? Cóż, kogo to obchodzi? Małżeństwo nie będzie zapewne czymś przyjemnym. W naszej szarej rzeczywistości małżeńtwa rzadko są pełne namiętności  i miłości. Najcześciej On robi to z nią aby był potomek, a ona zaciska zęby o wyobraża sobie kogoś kogo faktycznie kocha. Smutne realia typowego życia. Z czasem w takich małżeńtwach pojawia się uczucie, to prawda. Miłość w zaplanowanym małżeńtwie jest jak zamek, budowane kawałek po kawałku wspólnymi siłami. W efekcie starań z obu stron, może powstać coś pięknego, może i nawet prawdziwego. Jeżeli to będzie kwestia jednostronna? Cóż, jedyne co może się przydać w takiej sytuacji to wino. Czy odpowiada mi fakt tego małżeńtwa? Patrząc na to, z perspektywy, że mój poprzedni mąż podniecał się moim bratem, nie wiem czy cokolwiek mnie rozczaruje. Przeżył tamtą tragiczną noc. Przetrwał. Szczerze mówiąc współczuję mu. Nikt nie chciałby stracić tych, których kocha w taki sposób. Nie chcę tego. Szczerze mówiąc nawet nie będę marnowała czasu na wytłumaczenie, że tego nie chcę. Nie znam go, a on nie zna mnie. Jak wspomniałam, być może stworzymy razem coś pięknego, jednak kto powiedział, że wszystko pójdzie dobrze?

Ktoś
Młody Wilk jest zakłopotany. Z nikim nie rozmawia. Jest sam. Tylko on i jego myśli. Ciekawe jakie mu przychodzą do głowy, nie ukrywam, interesuje mnie to. Nie ma tu nikogo bliskiego. Wcześniej miał dwie bliskie osoby. Teraz został sam. Tylko on i myśli. Ciało młodego wilka ma wielkà bliznę nad obojczykiem. Strzała z kuszy go dosięgneła pozostawiając po sobie pamiątkę na całe życie Młodego Wilka. Nie lubi jej, jestem tego pewna. Kto lubiłby pamiątkę po takiej tragedii?  Teraz jednak myśli Młodego Wilka są skupione na innej kwestii, a mianowicie,  jak pokochać gdy twe serce zapomniało jak?

You Have ToWhere stories live. Discover now