6

2.3K 118 60
                                    

Dwa lata później.

- Jesteś pewna Hana? Pamiętaj, że zawsze możesz wrócić - powiedział CEO i uśmiechnął się do mnie.

- Tak, dopiero tutaj sobie uświadomiłam co chce robić, nie chce wracać do Korei. Tutaj jest moje miejsce.

- Ale nie robisz tego przez Suge... Tzn Yoongiego?

Yoongi... Ile to już czasu minęło? Rok. Rok odkąd nie rozmawiamy w ogóle. Przez pierwsze kilka miesięcy w USA dzwoniliśmy, pisaliśmy. Ale to się skończyło...
Widziałam jak on i jego zespół podbijają kolejne rekordy. Byli nawet kilka razy w USA, ale jakoś nie było mu po drodze żeby zadzwonić, spotkać się...

- Nie - odpowiedziałam krótko, CEO skinął głową i podpisał rozwiązanie umowy.

- Jesteś wolna Hana - powiedział i uśmiechnął się - Ale dzwoń czasami do mnie, chce wiedzieć co się dzieje u Ciebie.

- Oczywiście, że tak. Będziemy w kontakcie - odpowiedziałam - Do zobaczenia.

- Trzymaj się.

I wyszłam, zostawiłam za sobą wszystko co trzymało mnie przy Korei.

Miesiąc temu wynajęłam mieszkanie, dostałam propozycje pracy jako nauczyciel tańca w jednej z wytwórni. Poznałam tutaj bardzo wartościowych ludzi, którzy otworzyli mi oczy na niektóre sprawy.

Wyciągnęłam telefon i napisałam do jedynej osoby, która znałam z Korei i z którą rozmawiałam.

Do: Hoseok.

Wszystko załatwiam, zostaje w USA. Mam nadzieję, że kiedyś mnie odwiedzisz.

Nie czekałam długo na odpowiedź.

Od: Hoseok.

Cieszę się, będę tęsknić. Ale jak tam ma być Ci lepiej to trzymam kciuki. Zadzwonię wieczorem.

Uśmiechnęłam się i schowałam telefon. Ruszyłam w stronę wytwórni, dziś czekają mnie pierwsze zajęcia.

********

Opadłam na materac, byłam wykończona. To był intensywny dzień, ale byłam szczęśliwa. Teraz dopiero czułam, że żyje.

Sięgnęłam po telefon i przerazilam się. Yoongi. Dzwonił, pisał...

Od: Yoongi.

Dlaczego? Dlaczego tutaj nie wracasz?

Od: Yoongi.

Czekałem, każdego dnia czekałem.

Od: Yoongi.

Hoseok mi powiedział, dlaczego sama nie potrafiłaś zadzwonić?

Od: Yoongi.

Pieprz się Hana.

I właśnie ta ostatnia wiadomość uświadomiła mi, że Yoongi to już nie ten sam Yoongi. Ja nie znałam już go, on nie znał mnie.

Miał do mnie pretensje, ale to nie ja nie odbierałam jak dzwonił. To nie ja pierwsza zapomniałam. Za dużo wieczorów spędziłam na czekanie aż oddzwoni, aż odpisze... Miałam dość płakania w poduszkę.

Do: Yoongi.

Poprostu zapomnij. Mnie już nie ma.

Tylko tyle. Tylko tyle na dzień dzisiejszy miałam mu do powiedzenia...

********

Hejka! Miłego poniedziałku💜 (pomimo, że u mnie leje)

Hejka! Miłego poniedziałku💜 (pomimo, że u mnie leje)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
waste it on me // m. ygWhere stories live. Discover now