Kolejny dzień, znowu do szkoły. Five już miał tego wszystkiego naprawdę dość, choć wiedział że to wszystko to dopiero początek. Ciągle nurtowała go wczorajsza sprawa z udziałem pani Handlerson, nie dawało mu to spokoju.
Przekraczając próg szkoły, wraz ze swoim rodzeństwem, nagle wpadł ma kogoś. Osobie tej przez przypadek wypadło kilka książek. Five szybko uniósł wzrok, w jego oczom ukazała się Samantha.
- Przepraszam... - powiedziała cicho - Zapatrzyłam się i nie zauważyłam cię. - spojrzała na niego przepraszająco i zaczęła zbierać książki z ziemi.
- Miłość rośnie wokół nas. - szepnął Klaus, śmiejąc się. Na co Numer Piąty przewrócił oczami.
- Nic się nie stało, ale następnym razem może trochę uważaj jak chodzisz. - powiedział z irytacją w głosie i wyminął dziewczynę.
Sam stała jak wryta patrząc się przed siebie i ściskając książki. Rodzeństwo Hargreeves rozeszło się, jedynie Allison podeszła do Samanthy i położyła jej rękę na ramieniu.
- Przepraszam za brata, już taki czasami jest, ma jakiś gorszy czas. - powiedziała spokojnie. Sam kiwnęła głową.
- Spokojnie. - uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała na Allison. - Może już chodźmy do klasy, za niedługo dzwonek. - zerknęła na zegarek.
- Faktycznie, chodźmy! - złapała dziewczynę za przedramię i pociągła w stronę klasy.
• • • •
Lekcje Numerowi Piątemu dłużyły się nie miłosiernie. Jego zeszyty były pełne różnych bazgrołów, które rysował z nudów. A większość przerw spędzał w samotności. Na szczęście za chwilę miała się odbyć już ostatnia lekcja, a było nią kółko plastyczne, na które zapisał ich ojciec, z niewiadomych powodów.
Five z jednej strony był ciekawy tej lekcji, był ciekawy tego czy nauczycielka po wczorajszym incydencie, w ogóle się pojawi.
Zadzwonił dzwonek, wszyscy uczniowie uczęszczający na kółko plastyczne weszli do klasy. Numerowi Piątemu udało się usiąść w ławce samemu, z czego był bardzo zadowolony. Przed nim siedziała Allison z Sam.
Czyżby się zaprzyjaźniły?Kilka minut po dzwonku do klasy wbiegła zdyszana nauczycielka.
- Przepraszam was bardzo za spóźnienie. Miałam bardzo ważną sprawę do załatwienia. - powiedziała siadając przy biurku.
- Więc, dziś zrobicie pracę grupową, na temat przyrody, roślinności. Technika dowolna. Będziecie pracować ławkami w dwójkach. - kontynuowała - A ty - zwróciła się do Numeru Piątego - z racji że siedzisz sam, możesz dołączyć do Allison oraz Samanthy.
Na twarzy Five'a pojawił się delikatny grymas, miał cichą nadzieję że uda mu się samemu wykonywać tę pracę.
- No już, już. - nauczycielka zwróciła się do bruneta - Zabierz swoje rzeczy i przesiądź się do dziewczyn. - Numer Piąty niechętnie podniósł się z miejsca, a następnie dostawił krzesło do ławki i usiadł obok Allison.
- Dobrze, zacznijcie już pracować, ja zaraz wrócę. - pani Handlerson zakończyła swój monolg, wychodząc z klasy. Podejrzane...
- Okej, więc jak wykonamy pracę? - zapytała Allison, na co Five wzruszył ramionami, zastanawiając się gdzie nauczycielka mogła pójść.
CZYTASZ
it's just a normal kid ☼ number five
Fanfictionwszystko jest dziwne i nienormlane na swój sposób jak ja a ja chce być tylko normalnym nastolatkiem, tak jak inni lecz (nie)stety los chciał inaczej •the umbrella academy fanfiction•