Gdy zasiadłam na przeciwko obok Emilii poczułam nie szczęście lecz smutek .
Miałam do niej kilka tysięcy pretensji , czułam jak łzy próbowały się przedostać na moje poliki lecz im na to nie pozwoliłam .
Nie chciałam pokazywać słabości , mogła by to zawsze wykorzystać .
Po kilku minutach rozmowy z nią czułam się coraz gorzej i gorzej .- Wszystko w porządku ? Dobrze się czujesz ? - zapytała zmartwiona Emilia
- Skoro nie przejmowałaś się mną wcześniej to czemu teraz to robisz ?
- Przestań , idziemy do szpitala
- Nie ma takiej opcji
Dziewczyna wstała , próbowała mnie wyciągnąć lecz się opierałam .
Próbowała mnie namówić , błagała wręcz lecz nie chciałam iść do szpitala .
Wiedziałam że jeżeli już tam pójdę to nie wyjdę .- Zostań tu za chwilę wracam - powiedziała dziewczyna i wyszła na zewnątrz
Chciałam zobaczyć co robi lecz natychmiast podeszła kelnerka pytając mnie czy jeszcze coś zamawiam czy ma już wystawić rachunek.
- Nie ja poproszę jeszcze białą czekoladą
- To wszystko ? - spytała uprzejmie kelnerka
- Yy tak, tak to wszystko
Gdy już odeszła Emilia siedziała już przy mnie patrząc mi się prosto w oczy .
- Czy ty mnie nadal kochasz? - zapytałam
- Kocham i nigdy nie przestanę
- To czemu tak mnie ignorowałaś ? Zrobiłam ci coś ?
- Miałam dość patrzenia jak leżysz podłączona to tych wszystkich urządzeń
Nie mogłam patrzeć na to wszystko ....- Nie mogłaś patrzeć no tak ... A ja mogłam ?
- Proszę cię nie miej do mnie pretensji czy żalów ... Ty też na pewno postąpiła byś tak samo ...
- Skąd możesz wiedzieć co bym zrobiła ? Nie znasz mnie tak dobrze ....
- No właśnie , ja cię nie znam ...
Zapadła niezręczna cisza , której nie potrafiłam przerwać .
Nagle w drzwiach pojawiła się matka z lekarzem Tomem .
Podeszli do mnie w bardzo szybkim tempie .
Lekarz zbadał mi ciśnienie , sprawdził wszystko to co powinien i kazał udać mi się do szpitala .- Tylko że ja tam nie chce wracać ... Rozmawiałam o tym z Panem !!
- Rozumiem cię ale stan coraz bardziej się pogarsza , w najbliższym czasie trafisz na stół operacyjny
Dziewczyna stała z boku patrząc na mnie zszokowana .
Nie wiedziała o czym on mówi i co się właśnie w tej chwili dzieje .
Docierało to do niej powoli że ja po prostu umieram .Matka w raz z lekarzem zabrali mnie jak najszybciej do szpitala by podać mi odpowiednie leki .
Gdy już tam dotarliśmy na poczekalni siedziała babcia , która uśmiechnęła się od razu gdy mnie zobaczyła .
Przeszliśmy do mojej sali .
Lekarz podał mi leki i kazał się położyć .
Czułam się trochę słabsza ale widziałam że złe samopoczucie ustępuje , że już czuję się lepiej .- I jak się czujesz kochana wnuczko ?
- Świetnie babciu , wiesz że cię kocham ?
- Wiem wnusiu
Następnie pocałowała mnie w czoło i mocno przytuliła .
Patrzyła się na mnie z uśmiechem na twarzy i z łzami w oczach .- Co się dzieje babciu ?
- Nic kochanie , po prostu to ja powinnam tu leżeć a nie ty
- Nawet tak nie mów babciu !! Błagam nie mów tak !!
CZYTASZ
Bądź przy mnie
Randomopowiadanie LGBT Okładka ( zdjęcie na okładce nie jest mojego autorstwa) Jednak całe opowiadanie to moje autorstwo dlatego też zabrania się kopiowania go bez mojej zgody .