28

1.8K 85 4
                                    

*perspektywa Emilii *

Byłam na miejscu godzinę przed czasem .
Usiadłam na końcu w naszym ulubionym miejscu gdzie nikt zazwyczaj nie siadał i mogłyśmy się cieszyć prywatnością .
Gdy zajęłam swoje miejsce podeszła do mnie zgrabna , długo włosa kelnerka zapytała mnie się " co podać ? " .
Ja odpowiedziałam "gorącą czekoladę " .
Dziewczyna ruszyła w swoją stronę a ja zajęłam się pisaniem .
Chciałam napisać na kartce to co chciałabym przekazać mojej najdroższej .
Problem był w tym że jak bardzo bym się nie starała tym bardziej odechciało mi się tej rozmowy .

Od tej rozmowy zależało tak naprawdę moje całe życie .
Musiałam zdecydować o swoich dalszych losach .
Obawiałam się że każdy mój wybór będzie zły i że nie będę szczęśliwa .
Ponieważ każdy z tych wyborów mnie ranił .

Podeszła kelnerka podając mi gorąca czekoladę .
Widziałam w jej oczach że jej się podobam .
Puściła mi nawet oczko lecz żadne z jej podrywów na mnie nie działały .
Dla mnie liczyła się tylko jedna osoba , ta jedyna .

Zbliżała się godzina mojej porażki a ja nadal nie miałam sensownego przemówienia .
Zero argumentów , które mogłabym jej przedstawić .
Nie miałam kompletnie nic ... Ani tekstu ani odwagi ...

Widząc że ktoś wchodzi do kawiarni miałam ochotę zapaść się pod ziemię .
Specjalnie usiadłam tyłem do drzwi by nie móc patrzeć , kto wchodził do środa więc za każdym razem gdy ktoś wchodził czułam że coraz bardziej mi nie dobrze i że zaraz się spalę ze wstydu .

W końcu wybiła godzina ostateczna ...
W progu kawiarni pojawiła się ona .
Długowłosa blondyna w pięknej koronkowej sukience .
Oczywiście gdy wchodziła obejrzałam się by móc sprawdzić czy to na pewno ona .
Nie myliłam się , była punktualnie na czas.
Nie była osobą która lubiła się spóźniać więc zawsze była punktualnie .
Widząc że zmierza w moją stronę czułam że palą mi się poliki , czułam że cała się gotuje .

-Witaj - powiedziała do mnie z ogromnym uśmiechem na co odpowiedziałam jej tym samym .

- zamówić ci coś ? - zapytałam uprzejmie

- poradzę sobie sama - odparła

Zamówiła to co zwykle i od razu chciała przejść do konkretu .
Próbowałam trochę to spowolnić i w między czasie coś wymyśleć .
Próbowałam wybrnąć z sytuacji ale mi się to nie udało .
Dziewczyna nalegała by jak najszybciej skończyć tą całą szopkę i przejść do konkretnych rzeczy .

Strasznie się bałam tego co mi powie .
Bałam się że to co usłyszę będzie zupełnie inne niż tego co się spodziewam .

- A więc nie odwiedziłaś mnie ani razu od kilku tygodni , nie dzwoniłaś , nie pisałaś w ogóle miałaś mnie gdzieś

- To nie tak ... Już tłumaczyłam ci że miał sporo nauki i nawet nie miałam kiedy wpaść , zadzwonić czy nawet napisać głupiego sms'a

- A więc jeżeli tak to czemu twoja matka uważała że dziwnie się zachowujesz i wręcz błagała o to bym z tobą porozmawiała ?

- byłam załamana twoją chorobą , nauką i wiele innymi problemami , nie potrafię wszystkiego naraz udźwignąć ...

- w takim razie myślisz że mi było tak super łatwo ?

- Nie , ja wcale tak nie myślę ...

- A co myślisz ? Czy ty w ogóle coś myślisz ? Wiesz przez co ja przechodziłam i nadal muszę przechodzić ?

- Nie do końca

- No właśnie bo nawet się mną nie interesujesz , masz mnie kompletnie gdzieś , czy ja jestem dla ciebie zerem ?

- Niee!! Nawet nie waż się tak mówić!!

Bądź przy mnie Where stories live. Discover now