열다섯 - To był dzień, w którym pierwszy raz się spotkaliśmy

Start from the beginning
                                    

— Hyung... Krew ci leci — powiedział Youngbae z wielkim przejęciem.

— To nic...

Dotknąłem opuszkami palców czerwonej cieczy i wtedy poczułem jak tracę grunt pod nogami. Obraz przed moimi oczyma stał się czarny i jedynym dziwiękiem jaki usłyszałem, było moje imię, które wykrzyczał Taeyang.


***

Na początku nie byłem w stanie się zorientować gdzie tak naprawdę się znajdowałem. Po uniesieniu swoich powieki zobaczyłem białe pomieszczenie. Po chwili jednak poczułem na sobie czyjąś dłoń. Czułem dotyk, cudowny, opiekuńczy dotyk. Kątem oka, obok swojego łóżka, na którym leżałem widziałem Youngbae. Był on jednak zbyt oddalony ode mnie, a ręce trzymał złączone ze sobą. Posłał mi delikatny uśmiech, a ja nadal czułem czyjąś bliskość. Gdy przekręcałem głowę w drugą stronę ujrzałem kroplówkę, wiszący na ścianie telewizor, ale to nie było dla mnie ważne.

Mój wzrok spoczął na różowowłosym mężczyźnie, które splótł ze sobą nasze dłonie. Chłopak musiał uważać na wenflon, który miałem przytwierdzony do zewnątrznej części ręki.

Patrzyłem głęboko w jego smutne oczy. Głowa bolała mnie niemiłosiernie, ale wiedziałem, że już byłem świadomy swoich słów oraz czynów. Pozbyto się ze mnie tego wstrętnego alkoholu. Zerknąłem na nogę mojego chłopaka i miał on nałożone zwykłe spodnie, a nie takie, w których jedna z nogawek musiała być podciągnięta aż do uda.

— Zdjęli ci już gips — zauważyłem i uśmiechnąłem się do Seunghyuna, który mocniej ujął moją dłoń.

— Nie uśmiechaj się do mnie — powiedział różowowłosy, a ja w jednej sekundzie stałem się spięty i wystraszony. Bałem się, że T.O.P ponownie zacznie wypowiadać okrutne słowa. Spuściłem swoje powieki przygotowując się na najgorsze, ale wtedy... Usłyszałem jego niski ton głosu. — Nie zasługuje na to, żeby widzieć twój cudowny uśmiech...

Moje serce zabiło mocniej, powieki poszybowały w górę, a ja zanim cokolwiek zdołałem powiedzieć, to wtedy Youngbae włączył się do rozmowy. Młodszy wstał na równe nogi i zacisnął swoje wargi.

— To ja was zostawię, bo wygląda na to, że musicie sobie wiele wyjaśnić — odparł i opuścił mały pokoik, w którym zostałem położony.

Ponownie popatrzyłem na chłopaka, ale na ten moment nie byłem na siłach, aby poruszać trudne tematy, nie chciałem przyjmować na siebie w tej chwili odpowiedzialności za swoje kłamstwa...

— Czy to, co powiedziałeś mi wtedy w mieszkaniu... Naprawdę tak o mnie myślisz?

Seunghyun położył głowę na moim brzuchu i delikatnie, uważając na wszystkie kable i jakieś elektrody objął mnie.

— Oczywiście, że nie, smoczku... Ja byłem zły, odkąd tylko się dowiedziałem, że ktoś inny przede mną dotknął twoje cudowne usta... To było dla mnie tak ważne.

— Nie przejmuj się tym, co powiedziałeś... Brałeś wtedy jakieś prochy.

— Jiyongssi ja... Nie wziąłem niczego, byłem w tamtej chwili całkowicie czysty i świadomy. Udawałem naćpanego, aby zobaczyć twoją reakcje, chciałem się zemścić... Po co mi to było, smoczku?! — różowowłosy, dorosły facet zaczął dociskać swoją głowę jeszcze bardziej do mojego torsu, a ja zacząłem go delikatnie głaskać po włosach.

No to wT.O.Pa  [gtop] Where stories live. Discover now