아홉 - Milczenie na pewno nie jest złotem

404 37 42
                                    

Spoglądałem na mężczyznę, który jak się okazało był ode mnie starszy o pięć lat. Jego grzywka była ułożona dokładnie tak samo jak kapitana Levi'ego z anime Shingeki no kyojin*.

Przyglądałem mu się dokładnie, z uwagą i byłem naprawdę zauroczony jego pulchnymi policzkami. Nie wiedziałem czy mogłem je tak określić, ale... Były po prostu duże, ale nie sprawiały, że dodawało mu to kilogramów. Yesung był naprawdę chudy i zgrabny.

— Seungri mi mówił, że pracujesz w sklepie, to prawda? — zapytał starszy, a ja przytaknąłem.

— Wow — Yesung był tą wiadomością bardzo zaskoczony.

— Co w tym dziwnego? — spytałem.

— Myślałem, że jesteś jakimś modelem, czy coś w tym rodzaju — mężczyzna uśmiechnął się do mnie i znów, po raz kolejny mogłem zobaczyć jego zniewalający uśmiech.

Zarumieniłem się delikatnie i także, niekontrolowanie się uśmiechnąłem. Przestawałem przy nim udawać twardego faceta i zacząłem się zachowywać spokojnie oraz naturalnie. Już od dawna się tak nie czułem.

Nagle Jongwoona sztuchnął białowłosy, który siedział tuż obok swojego kuzyna.

— Ej! Kto ci pozwolił podrywać mojego hyunga, co? — Seungri się zaśmiał, a ja automatycznie przestałem to robić.

Co on miał na myśli mówiąc 'mój hyung'? Jaki 'twój' baranie?! Nie miałeś żadnego prawa mnie tak nazywać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Co on miał na myśli mówiąc 'mój hyung'? Jaki 'twój' baranie?! Nie miałeś żadnego prawa mnie tak nazywać.

Podczas, gdy ja zacząłem się w myślach wkurzać na młodszego, usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Jak byłem w gronie znajomych, to raczył się odezwać? Spojrzałem na wyświetlacz i osobą, która do mnie dzwoniła był T.O.P. Posmutniałem w jednym momencie, ale nie miałem zamiaru psuć sobie, o dziwo, fajnego spotkania. Odzuciłem połączenie i znów popatrzyłem na dwóch facetów, którzy oboje z przejęciem patrzyli na moją osobę.

— Czy wszystko w porządku? — dopytał mnie Yesung.

— Właśnie hyung, jest ok? — dodał młodszy.

Nie miałem pojęcia dlaczego aż tak bardzo się mną interesowali? Mój dawny wróg przejmował się tym, jak się czułem? Coś było tutaj, nie tak. Natomiast pytanie Yesunga sprawiło, że poczułem się kochany. To głupie, bo znaliśmy się dopiero od ponad godziny.

— Tak — zapewniłem tę dwójkę i odstawiłem pusty kufel po piwie na brzeg stołu.

Rzuciłem na blat, niemały napiwek i oznajmiłem mężczyzną, że będę musiał już iść.

— Dobrze mi się z wami rozmawia, ale muszę już wracać do domu. Jestem trochę zmęczony.

— Ou... — wyrwało się z ust starszego, który wyglądał na zasmuconego. Po chwili jednak wstał ze swojego miejsca i uśmiechnął się do mnie. — Rozumiem, przyszedłeś się z nami spotkać od razu po pracy, pewnie jesteś głodny. Miło było mi cię poznać.

No to wT.O.Pa  [gtop] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz